Zamknij

Prokuratura przygląda się podejrzanej transakcji z Nieborowa

18:00, 23.11.2017 Aktualizacja: 08:35, 24.11.2017
Skomentuj Jaworowicz zajęła się sprawą Kotuchów
Sprawą Grzegorza Kotucha zainteresowała się dziennikarka Elżbieta Jaworowicz. Temat postępowania komorniczego i zachowania się łowickiego Sądu Rejonowego na skargi, które wpływały w związku z licytacją nieruchomości, znajdą się w jednym z odcinków interwencyjnego programu ?Sprawa dla reportera? emitowanego przez Telewizję Polską. Pani Elżbieta z ekipą telewizyjną odwiedziła rodzinę Kotuchów 18 października, rozmawiała tam nie tylko z rodziną, ale także z sąs Jaworowicz zajęła się sprawą Kotuchów Sprawą Grzegorza Kotucha zainteresowała się dziennikarka Elżbieta Jaworowicz. Temat postępowania komorniczego i zachowania się łowickiego Sądu Rejonowego na skargi, które wpływały w związku z licytacją nieruchomości, znajdą się w jednym z odcinków interwencyjnego programu ?Sprawa dla reportera? emitowanego przez Telewizję Polską. Pani Elżbieta z ekipą telewizyjną odwiedziła rodzinę Kotuchów 18 października, rozmawiała tam nie tylko z rodziną, ale także z sąs

- Nie mamy nic, zostaliśmy zlicytowani - mówi Grzegorz Kotuch z Nieborowa, mąż i ojciec nastoletniego syna. Nowy właściciel jego domu żąda, aby ten dom, wybudowany przez siebie, Kotuch opuścił.

Pan Grzegorz twierdzi, że rodzina została skrzywdzona, nieruchomość zlicytowano grubo poniżej wartości, a postępowanie sądu i komornika, które do tego doprowadziły, budzą wątpliwości - nie tylko jego, ale i prokuratury.

Pan Grzegorz otrzymał od ojca w zachodniej części Nieborowa nieruchomość o powierzchni 1,98 ha, stanowiącą jedną działkę, położoną w otwartym terenie, w bezpośrednim sąsiedztwie drogi gminnej. Wspólnie z żoną postanowił wybudować na części działki wymarzony dom. Pozostałą chciał wykorzystywać rolniczo, a w przyszłości podzielić ją na mniejsze działki i sprzedać.

Jak nam mówi, nie myślał wówczas, aby budować się za pieniądze ze sprzedaży działek, postanowił wziąć kredyt. - Gdybym mógł cofnąć czas, wiele bym zmienił, przede wszystkim nie brałbym kredytu na dom, podzieliłbym ojcowiznę, spieniężyłbym działki i za to bym się stawiał - mówi dziś.

Ktoś ze znajomych doradził mu aby wziął kredyt w SKOK. Był wrzesień 2008 roku. Kredyt zaciągnięty w SKOK im. Mikołaja Kopernika w Ornontowicach opiewał na 150 tys. zł (rata 1.325 zł z terminem spłaty - 2033 rok).

Jak twierdzi pan Grzegorz, wszystko szło dobrze, do czasu, gdy się rozchorował i miał przerwę w pracy, a więc nie osiągał też dochodów.

Więcej o historii nieruchomości rodziny Kotuchów przeczytasz w najnowszym numerze Nowego Łowiczanina.

(Tomasz Bartos)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

arniarni

0 0

Byliśmy na nagraniu tego programu w Nieborowie i wspieraliśmy pokrzywdzonych.Ta sprawa w sposób oczywisty pokazuje w jaki sposób w świetle prawa można kogoś zlicytować i ograbić z całego majątku.Można się domyślać,że prokuratura po bardzo wnikliwej analizie sprawy...jeszcze bardziej wnikliwie ją umorzy...trudno liczyć na rzetelne prowadzenie tej sprawy kiedy zarzuty trzeba postawić sędzi oraz komornikowi...

14:00, 25.11.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%