Wielki wyrąb starych drzew? Co się dzieje w Lesie Miejskim w Łowiczu?

Dziesiątki metrów sześciennych ściętego drewna są już zgromadzone w okolicach leśniczówki w Lesie Miejskim w Łowiczu. To drewno z pni drzew usuwanych z części lasu w pobliżu torów kolejowych linii Łowicz - Głowno. Czy ma miejsce masowy wyrąb drzew? Mieszkańcy Łowicza są zaniepokojeni.

Spieszymy uspokoić: nie ma mowy o masowym wyrębie - to po pierwsze. Prace, rozpoczęte na zlecenie Zakładu Utrzymania Miasta w minioną środę 19 stycznia, prowadzone są przez firmę Jakuba Bodycha z Bolimowa, na ograniczonym obszarze, łącznie okolo 3 ha. Po drugie to nie wyrąb, lecz usuwanie drzew już powalonych. Wielki leśny kombajn marki John Deere pracuje w miejscu, w którym największe szkody poczyniła wichura z 14 lipca ubiegłego roku. Napór wiatru był wtedy tak silny, że kładł nawet duże, blisko stuletnie drzewa, najczęściej sosny i brzozy. O konieczności usunięcia drzew zadecydowała komisja, w której oprócz leśniczego Szychowskiego, byli m.in. urzędnicy z ratusza i ze starostwa.

Prace prowadzone są w kilku najbardziej zniszczonych fragmentach lasu. Inne mocno dotknięte lipcową wichurą miejsca: przy krzyżu i przy stawach, zostały uprzątnięte z powalonych drzew już wcześniej. Równolegle przez cały czas usuwane są też pojedyncze zwalone drzewa - niektóre z nich nadal widać w lesie. Kolejnych około 30 drzew padło podczas ostatniej burzy śnieżnej, w miniony poniedziałek.

Co o prowadzonych obecnie pracach mówi nam leśniczy leszek Szychowski - posłuchajcie na filmie:

Więcej o pracach w Lesie Miejskim, o skutkach wichur, przyczynach chorowania drzew i planowanych nasadzeniach - w czwartek w Nowym Łowiczaninie.