Kolejny krok w kierunku ekologii i europejskich wymogów, ale dla mieszkańców gmin, które przystąpią do pilotażu to nowy obowiązek i wydatek. Bioodpady zostaną podzielone na dwie frakcje, a resztki kuchenne trafią do osobnych, mniejszych kubłów. Sprawdź, co musisz wiedzieć!
Zmiana, która wkrótce obejmie cały kraj, to kolejny krok w stronę bardziej ekologicznego systemu gospodarowania odpadami. Polacy będą musieli przygotować się na nowy obowiązek, polegający na oddzielaniu resztek jedzenia od innych bioodpadów. O ile przykładowo w Bełchatowie nie wprowadzono wymogu dokupienia dodatkowego pojemnika, to mieszkańcy wielu polskich gmin będą musieli zmierzyć się z tematem zakupu nowego, wentylowanego kubła.
Choć wprowadzenie dodatkowego pojemnika może początkowo wydawać się uciążliwe, eksperci podkreślają, że to konieczny element w realizacji celów Unii Europejskiej dotyczących recyklingu i ochrony środowiska.
W ramach zmian, bioodpady zostaną podzielone na dwie osobne frakcje: zielone i kuchenne.
Odpady zielone (faza I): Odpady roślinne, takie jak trawa, liście i gałęzie, będą trafiać – jak dotychczas – do dużych, 240-litrowych brązowych pojemników dostarczanych przez gminy.
Odpady kuchenne (faza II): Z kolei resztki jedzenia i inne organiczne odpady kuchenne trzeba będzie wyrzucać do nowego, mniejszego pojemnika o pojemności 80 litrów, który każdy mieszkaniec będzie musiał kupić samodzielnie.
Nowe pojemniki muszą być wentylowane i spełniać normę PN-EN 840, co pozwoli ograniczyć nieprzyjemne zapachy oraz nadmiar wilgoci. W efekcie poprawi się jakość odpadów kierowanych do przetwarzania i kompostowania.
Do nowego, mniejszego kubła BIO trafią wyłącznie odpady pochodzenia organicznego:
Zakazane jest wyrzucanie jakichkolwiek plastikowych, metalowych czy szklanych opakowań.
W dotychczasowym brązowym pojemniku pozostaną wyłącznie odpady zielone – liście, trawa, drobne gałęzie, kora i trociny. Gmina nadal będzie odbierać je bezpłatnie, ale tylko od właścicieli posesji, którzy nie prowadzą własnego kompostowania.
Mieszkańcy będą mieli czas do końca 2025 roku, by kupić odpowiedni pojemnik oznaczony napisem „BIO – kuchenne”. Ceny rynkowe: Wahają się od 70 do 120 złotych, w zależności od producenta i wyposażenia (niektóre modele mają filtry węglowe, neutralizujące zapachy).
Dla gospodarstw domowych produkujących więcej bioodpadów przewidziano możliwość zakupu większego pojemnika, o pojemności 120 litrów. Odpowiedzialność za zakup i rozmieszczenie pojemników spadnie na wspólnoty mieszkaniowe.
Nowy system segregacji to odpowiedź na wymogi gospodarki o obiegu zamkniętym, które Unia Europejska nakłada na państwa członkowskie. Do 2030 roku Polska ma obowiązek odzyskiwać co najmniej 60 procent odpadów komunalnych, tymczasem obecne wyniki wciąż są zbyt niskie. Głównym problemem jest zanieczyszczenie bioodpadów. Oddzielenie resztek jedzenia od odpadów zielonych pozwoli na:wytwarzanie lepszego kompostu i zwiększenie produkcji biogazu, który stanowi odnawialne źródło energii.
Eksperci szacują, że odpady kuchenne stanowią nawet 40 procent zawartości domowego kosza, więc ich oddzielenie ma ogromne znaczenie dla poprawy efektywności recyklingu.
Choć wielu mieszkańców obawia się wzrostu kosztów, samorządy zapewniają, że docelowo nowe przepisy nie powinny zwiększyć rachunków. Wręcz przeciwnie – zmniejszenie ilości odpadów zmieszanych, które są najdroższe w przetwarzaniu, ma przynieść oszczędności.
Pełne skutki finansowe reformy będą jednak widoczne dopiero po kilku kwartałach. Na początku gminy poniosą wydatki związane z dostosowaniem harmonogramów odbioru, kampaniami edukacyjnymi oraz modernizacją infrastruktury.
Największym wyzwaniem stojącym przed samorządami jest niewystarczająca liczba biogazowni komunalnych. Bez ich rozbudowy trudno będzie w pełni wykorzystać potencjał odpadów kuchennych. Władze lokalne liczą na dofinansowanie z Krajowego Planu Odbudowy oraz Funduszu Spójności, ale do czasu ich powstania część odpadów może być transportowana do odległych zakładów, co niestety zwiększy koszty i ślad węglowy.
Jeśli system wprowadzenie nowej frakcji bioodpadów kuchennych sprawdzi się w pilotażowych gminach, w kolejnych latach obejmie cały kraj.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz