Udane mecze 3. rundy Pucharu Polski „Skierniewice” mają za sobą zespoły: KS Pelikan Łowicz, LKS Orzeł Nieborów i A-klasowy LZS Dar Placencja. Zryw GrantON Wygoda przeszedł do dalszej rywalizacji dopiero po rzutach karnych.
Dla Pelikana II Łowicz rywalizacja w Pucharze Polski „Skierniewice” zakończyła się po porażce, jaką odnieśli w meczu z Unią Skierniewice. Po 90. minutach gry, biało-zieloni nie zdobyli żadnej bramki, za to strata była dotkliwa, bo rywal zdołał aż 10 razy wprowadzić piłkę do bramki Mikołaja Pietrzaka.
W dalszych rundach nie będą również brać udziału podopieczni trenera Jarosława Burzykowskiego, którzy w ostatnim spotkaniu polegli z Jutrzenką Drzewce. Wystarczyła jedna bramka rywala, aby pogrzebać nadzieję Olimpii Chąśno o kolejnym meczu, choć sami nie potrafili wykorzystać stworzonych przez siebie sytuacji, również z rzutu karnego.
- Czujemy wielki niedosyt, ponieważ w tym meczu byliśmy zdecydowanie lepsi, prowadziliśmy grę, jednak po raz kolejny brakowało nam zimnej krwi pod bramką. Straciliśmy bramkę w 70. minucie, przy naszym rzucie wolnym i stracie piłki w środkowej strefie boiska. Mimo to walczyliśmy o zmianę sytuacji do końcowego gwizdka. Mieliśmy nawet rzut karny, jednak po raz kolejny, nie udało się go wykorzystać, dobitki także. Cały mecz na bramce stał nasz nominalny pomocnik Oktawian Andrzejczak i spisał się świetnie. Wielkie brawa dla niego - podsumował Jarosław Burzykowski, trener GKS Olimpia Chąśno.
Jednobramkowa przewaga Pelikana Łowicz w pierwszej połowie czwartkowego spotkania z BKS Start Brzeziny, po pięknym uderzeniu głową Krystiana Mycki, nie dawała pewności na zwycięstwo, bo ulewny deszcz, który rozpadał się po przerwie, mógł spowodować przerwanie meczu. Tak się jednak nie stało, a biało-zieloni umocnili swoje prowadzenie, pokonując Start 3:1. Dwa kolejne gole strzelił Adrian Marcioch w 83. i 89. minucie gry.
Wyjazdowy mecz Orła Nieborów w Skierniewicach z Mazovią Rawa Mazowiecka okazał się bardzo owocny w bramki. Łącznie padło ich siedem, z czego pięć zdobył zespół trenera Dawida Ługowskiego. Do przerwy Orzeł przeprowadził trzy skuteczne ataki, zakończone strzałem na bramkę w wykonaniu Rafała Kołaczyńskiego, Bartłomieja Tkacza i Kacpra Stencla, zachowując przy tym zerowe konto strat. Jednak w drugiej odsłonie Mazovia pokazała, że się nie poddaje i w 73. minucie padła bramka kontaktowa. Odpowiedzią Orła były dwa kolejne gole autorstwa Karola Kruka. Tuż przed końcem spotkania Mazovia zdobyła drugą bramkę z rzutu karnego, ale przewaga zespołu z Nieborowa była już poza zasięgiem gospodarzy. Mecz zakończył się zwycięstwem Orła Nieborów 5:2.
- Mecz pucharowy potraktowaliśmy jako jednostkę treningową. Przyjechaliśmy do młodego zespołu z Rawy mazowieckiej i wygraliśmy. Styl nie był porywający i gra nie była najwyższej jakości, ale to co mieliśmy zrealizować - zrealizowaliśmy. Jednostka zaliczona, awans w Pucharze Polski, parę bramek strzelonych, teraz myślimy tylko o meczu ligowym, bo to nasz nadrzędny cel - skomentował Dawid Ługowski, trener LKS Orzeł Nieborów.
Pewne zwycięstwo odniósł w środę również LZS Dar Placencja, pokonując u siebie Pogoń Bełchów 4:2. Do sukcesu zespołu, a co za tym idzie, dalszej rywalizacji w Pucharze, przyczyniły się skuteczne strzały oddane przez Michała Kołudzkiego, Patryka Pęksę i Łukasza Janickiego. Wynik mógłby być zdecydowanie wyższy, jednak wiele sytuacji bramkowych nie udało się ekipie Placencji domknąć golem
- To była gra bardziej sparingowa. Wydaje mi się, że żadnej drużynie nie zależało na tym, żeby wygrać, a raczej dobrze wykonać jednostkę treningową. Mieliśmy sporo sytuacji do strzelenia bramek, sporo sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale niestety była duża nieskuteczność. Mogło być wyżej… - ocenił Radosław Gosławski, trener LZS Dar Placencja.
Emocji nie brakowało podczas spotkania pomiędzy MLKS Widok Skierniewice a SKF Zryw GrantON Wygoda. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, z czego obydwie bramki dla Zrywu zdobył Patryk Bojańczyk. Taka sytuacja spowodowała, że o rozstrzygnięciu zadecydowały dopiero rzuty karne, w których Zryw okazał się skuteczniejszy, pokonując rywala 5:3.
3. runda Pucharu Polski „Skierniewice”:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz