Dzięki inicjatywie obywatelskiej udało się odnowić historyczne miejsce w Dmosinie.

- Naszym pomysłem była ponowna integracja mieszkańców po panującej epidemii koronawirusa – mówi Tadeusz Hymka, jeden z pomysłodawców przedsięwzięcia. - To miejsce przywołuje wiele wspomnień kilku pokoleń naszych mieszkańców – dodaje.

Dokładna data wybudowania kapliczki nie jest znana, jednak według relacji nieżyjących już dmosinian powstała na pewno tuż po zakończeniu I Wojny Światowej. Przyczyną jej ufundowania była rodzinna tragedia państwa Millerów, na której prywatnej działce stanęła kapliczka. Jest ona związana ze śmiercią trzech synów, którzy zachorowali na chorobę dróg oddechowych. Chcąc ocalić kolejne narodzone dzieci zwrócili się z intencją do Matki Bożej, prosząc ją o opiekę. Fundatorem kapliczki była Stanisława Jaworska, a przy budowie pracowali panowie Grzegorczyk i Witkowski. Po około 50 latach teren, na którym znajduje się kapliczka, został przekazany rodzinie Walczaków.

Miejsce kultu potrzebowało pilnej renowacji. Sprawę w swoje ręce wzięli mieszkańcy wsi, na czele z Teresą i Tadeuszem Hymka wraz z Katarzyną Kwiatkowską. - Stan kapliczki był tragiczny. Dzięki inicjatywie obywatelskiej udało nam się zebrać i odnowić to miejsce – wyjaśnia Teresa Hymka.

Mieszkańcy złożyli wniosek o dofinansowanie do Stowarzyszenia Lokalnej Grupy Działania Polcentrum, dzięki której otrzymali 5200 złotych. Aby w pełni ukończyć renowację została przeprowadzona zbiórka wśród mieszkańców, którzy akcję wsparli finansowo, ale też siłami własnych rąk. Pomogli naprawić dach, naprawili furtkę, zasadzili krzewy. Strażak wyczyścił mury, Tadeusz Hymka zajął się organizacją potrzebnych materiałów.

Oficjalne otwarcie kapliczki odbyło się w poniedziałek, 27 września. Na spotkaniu pojawiła się większość Dmosinian, która podziwiała uroki i mogła usłyszeć nieco o historii tego miejsca.