Lekarzom udaje się ratować coraz mniejsze wcześniaki. Kobiety w ciąży kierowane są, w przypadku stwierdzenia prawdopodobieństwa zdecydowanie przedwczesnego porodu, ze szpitali takich jak łowicki, do szpitali o najwyższym stopniu referencyjności. W naszym przypadku najczęściej do jednego z dwóch szpitali łódzkich: Matki Polki lub im. Madurowicza. I właśnie w jednym z nich uratowano życie niewiarygodnie małego niemowlaka.
- Najczęściej kierujemy do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi - mówi ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w szpitalu w Łowiczu dr Adam Skoneczny. - Tam pracuje konsultant wojewódzki prof. Mariusz Grzesiak. Ale zdarza się także, że kierujemy i wysyłamy w takich przypadkach matkę do szpitala im. Madurowicza, także znakomitego. Nigdy nie ma kłopotu z przyjęciem, współpraca z Łodzią układa się nam bardzo dobrze.
Zwykle w ciągu roku lekarze ginekolodzy z łowickiego szpitala mają do czynienia z 2-3 przypadkami, w których można przewidywać u pacjentki przedwczesny poród - i wtedy matka trafia do Łodzi. Doktor Skoneczny pamięta jednak też sytuację, że odesłanie było niemożliwe, gdyż pacjentka zgłosiła się bardzo późno, nie w pełni świadoma co się z nią dzieje, a właśnie odchodziły wody płodowe - natomiast był zaledwie 27 tydzień ciąży. - Ze względu na ułożenie dziecka musieliśmy wykonać cesarskie cięcie. Dziecko ważyło w chwili porodu zaledwie 900 gramów - wspomina dr Skoneczny. - Ale udało się je uratować i wiemy, że bardzo fajnie się teraz rozwija.
Bywają jednak jeszcze mniejsze dzieci - i jeszcze większe sukcesy. Dziś Szpital im. M. Madurowicza w Łodzi, specjalizujący się w dziedzinie położnictwa, neonatologii i patologii ciąży poinformował, że po 193 dniach pobytu w szpitalu po porodzie, jego mury opuściła dziewczynka o imieniu Nadia. Urodziła się w 23 tygodniu ciąży ważąc zaledwie 550 gramów i mierząc tylko 25 cm!
Dr Adam Skoneczny zauważa, że kobiety są obecnie bardziej świadome swego macierzyństwa niż dawniej, bardziej sprawdzają jak przebiega ciąża, częściej konsultują, co skutkuje tym, że przypadków niespodziewanego przedwczesnego porodu w szpitalu powiatowym takim jak łowicki jest mniej. - To już jest rzadkość, na szczęście - komentuje ordynator.
Niemniej szpital jest na taką ewentualność przygotowany. - Gdy pacjentka zgłosi się za późno i wiemy, że nie będzie już czasu odesłać rodzącej do ośrodka o wyższej referencyjności, odbieramy poród tutaj - mówi dr Skoneczny. Są przy tym obecni pediatrzy, jest już wcześniej zamówiona karetka N-ka (dla noworodków) - i dziecko w kilkanaście minut po porodzie może być nią przewiezione w inkubatorze do ośrodka zapewniającego najlepszą możliwą opiekę.
Bo taki jest konieczny gdy trwa walka o życie i prawidłowy rozwój takich wcześniaków. Dzieci takie jak Nadia ze szpitala Madurowicza dawniej nie miały szans przeżycia. Dziś rodzice mają zdrową córkę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz