PGE wkurzyło przedsiębiorców

Nerwowa atmosfera panuje dzisiaj, 25 lipca od rana w Zakładzie Energetycznym przy ul. Mostowej w Łowiczu. W sali obsługi klienta, w korytarzu prowadzącym do niej i na zewnątrz czeka kilkadziesiąt przedsiębiorców.

Są oni zdenerwowani, ponieważ bardzo długo trwa obsługa jednego petenta. Spawa, którą przyszli załatwić wydaje się im absurdalna. Mają złożyć oświadczenie odbiorcy końcowego energii elektrycznej, w którym nie ma nic ponad te dane, jakie spółka PGE ma o nich, czyli np. imię i nazwisko właściciela firmy, rodzaj prowadzonej działalności, adres, numer i stan licznika.

Osoby, z którymi rozmawialiśmy, są bardzo rozżalone tym, że musiały rzucić wszystko i przyjechać czasami kilkadziesiąt km, aby osobiście złożyć wspomniany dokument. Co gorsza, o tym, że jeśli tego nie zrobią, to ich rachunki znacznie wzrosną, dowiedzieli się "pocztą pantoflową" - od znajomych, członków rodziny, fryzjerów czy dentystów lub swoich księgowych.

Jak nam powiedzieli, nie chcą ryzykować wysyłania oświadczenia pocztą, bo mieliby obawy, czy dojdzie na czas (który upływa w sobotę, 27 lipca), a żeby złożyć oświadczenie pocztą elektroniczną trzeba mieć elektroniczny podpis (tzw. profil zaufany).

Aktualizacja

Jak wyjaśnia Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw, oświadczenie potrzebne jest do tego, aby małe przedsiębiorstwa (ale też szpitale, jednostki sektora finansów publicznych) mogły zachować w II półroczu 2019 roku ceny za prąd z 30 czerwca 2018 roku (gdy były one niższe o 40%). Firmy energetyczne nie mają wiedzy o tym, która firma ma status przedsiębiorstwa mikro- lub małego. 

Większe firmy mogą się ubiegać o udzielenie pomocy de minimis za II półrocze 2019 roku. 

Możliwość skorzystania z cen ubiegłorocznych przez małe firmy wynika ze zmienionych kilku ustaw, które weszły w życie 29 czerwca, zaś termin złożenia oświadczenia upływa po 28 dniach od wejścia w życie nowych przepisów, a więc upływa to 27 lipca.