W Łowiczu nadal się nie dba o kanalizację deszczową. Niby czyszczono w zeszłym roku kratki ale samych rur nie odszlamia się. Na Starzyńskiego przy zatoczkach obok dębu obok targowiska wszystkie kratki pozapychane bo są niedrożne rury. Z pod samych krat usunięto niby osad ale to nic nie da jeśli brak odpływu.

Ta sama historia jest na skrzyżowaniu ulic Wygody i Księżackiej. Panie Burmistrzu może pora rury wyczyścić z nagromadzonej ziemi a nie udawać że problem rozwiąże się czyszczeniem samych kratek ściekowych, tylko, że woda spływa do godziny po opadach deszczu. Tym bardziej, że miasto kupiło parę lat temu samochód do czyszczenia takich rur, który stoi nie wykorzystany.
Ale nas mieszkańców władza ma gdzieś.

Czytając komentarze na temat niedrożności rur kanalizacyjnych Burmistrz na głos skomentował to słowami: “Dramat, po prostu dramat” uśmiechając się szyderczo pod wąsem ;)

To zdecydowanie lepiej jest na utwardzanej ulicy Bolesławy Lament bo tram nie kładziono kanalizacji deszczowej a ostatnio nagle pojawiły się studzienki deszczowe, warto też dodać jak marnie jest wykonanie tej drogi(krzywo i nierówno położone krawężniki), miejscami już są zapadliska w kostce, ale że jeszcze odbioru nie było to na bieżąco wykonawca przekłada kostkę. Podobnie sytuacja wygląda na skrzyżowaniu Medycznej i Moździerzowej (za Tesco) bo tam zrobiono ślepe studzienki kanalizacyjne nie podłączone do kolektora (dlatego skrzyżowanie po każdym większym deszczu jest zalane)