W Sądzie Apelacyjnym w Łodzi dzisiaj, 14 lipca, miała dzisiaj miejsce rozprawa sprawie głośnego w Łowiczu morderstwa mieszkańca tego miasta Mirona B. Do brutalnego zabójstwa doszło w nocy z 26 na 27 listopada. 8 stycznia 2018 roku ciało zostało odnalezione w garażu w Łodzi, wynajętym na nazwisko Mariusza S.
11 września ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Łodzi skazał na 25 lat więzienia Mariusza S. - za zabójstwo, a na 4,5 roku Marzenę B za zacieranie śladów. Marzena B. to żona zamordowanego (byli w trakcie postępowania rozwodowego), a Mariusz S. to jej ówczesny kochanek.
Poważne zastrzeżenia do wyroku w pierwszej instancji mają zarówno prokuratura, oskarżyciel posiłkowa (siostra ofiary) i jej pełnomocnik, którzy odwołali się od wyroku, jak i oskarżony Mariusz S. i jego pełnomocnik, a także pełnomocnik oskarżonej .
Wszyscy z wymienionych chcieliby uchylenia wyroku pierwszej instancji i skierowania sprawy do ponownego rozparzenia. Inne są natomiast argumenty i proponowany przez poszczególne strony zakres ponownego rozpatrzenia.
Obrońca Marzeny B. podzielił się przypuszczeniem, iż zarówno strona skarżąca, jak i obrońca Mariusza S. będą dążyli do obarczenia jak największą winą jego klientki.
Wypowiedział się także doprowadzony z jednostki penitencjarnej przez policję Mariusz S., który stwierdził, że rozprawa wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby już na poziomie śledztwa policyjnego dopuszczono jako dowód bilingi i korespondencję nie tylko z jednego telefonu - twierdzi bowiem, że tuż przed feralnym zdarzeniem porozumiewał się z Marzeną B. z dwóch telefonów. Przypomnijmy, że oskarżony w procesie apelacyjnym zupełnie zmienił linię obrony i wcześniejsze zeznania - twierdzi, że Mirona B. zamordowała Marzena B. wraz z dwoma nieznanymi mu mężczyznami.
Przewodnicząca składu orzekającego sędzie Barbara Augustyniak wysłuchała dzisiaj mów końcowych, ze względu na złożony charakter sprawy wyrok ma ogłosić dopiero na następnym posiedzeniu 23 lipca.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz