Te koty za płoty. Czy inaczej?

Miłośnicy zwierząt są zaniepokojeni losem kotów żyjących - ich zdaniem - na terenie zakładu Agros Nova w Łowiczu. Jedna z czytelniczek poprosiła nas o interwencję w tej sprawie.

- Pracownicy tej firmy nie wpuszczają na teren wolontariuszy, aby wyłapać zwierzęta. Ogrodzili tak szczelnie siatkę, że nie można nawet postawić, ani karmy, ani wody - informuje nas czytelniczka. Jednocześnie nadmienia, że o sprawie powiadomiła Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt „Viva”.

Łowiccy wolontariusze są zmartwieni tym, że - w ich przekonaniu - zakład nie chce współpracować z obrońcami zwierząt, przez co - ich zdaniem - nie przestrzega ustawy o ochronie zwierząt.

Ani przez moment w informacji, która została do nas wysłana, nie wspomina się jednak o tym, że te koty - o ile tam są - żyją na dziko.

- Prowadzimy monitoring na terenie zakładu, ale jak na razie bezskutecznie. Nie udało nam się znaleźć kotków. Dlatego podjęliśmy współpracę ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Zwierząt „4 Łapy”. W najbliższy weekend będzie prowadzona profesjonalna akcja – jeżeli kotki są na terenie zakładu, mamy nadzieję, że uda się je znaleźć - poinformowała nas Dorota Liszka, manager ds. komunikacji w grupie Maspex, która jest właścicielem zakładu Agros Nova.

- Oczywiście wesprzemy też działania Stowarzyszenia w podziękowaniu za pomoc - zapewnia.