Dzisiaj, 5 czerwca o godz. 8. rano na łąkach za ruinami zamku prymasowskiego w Łowiczu rozpoczęły się terenowe wyścigi chartów w ramach Pucharu Polski Centralnej. Jutro drugi dzień ten imprezy.
Do rywalizacji stanęły małe charty: whippety i charciki włoskie. Jutro ścigać się będą większe rasy.
W imprezie biorą udział uczestnicy z całej Polski. Choć są to prawdziwe wyścigi, w których liczy się m.in. prędkość - choć ona nie jest jedynym kryterium oceny – to wielu właścicieli psów traktuje takie zawody jako pretekst do wyrwania się z domu, odpoczynku na świeżym powietrzu, a także spotkania z osobami, które tak jak oni kochają charty. A kto z nas nie lubi osób, które mają takie same zainteresowania?
Ponieważ wyścigi tego typu po raz pierwszy odbywają się w Łowiczu, zapytaliśmy na czym one polegają. Otóż oddzielnie rywalizują charty małe i duże, ale oddzielnie także psy i suki. W sumie są więc 4 konkurencje.
Psy startują parami i mają do pokonania łamany dystans o długości około 700 m. Jest on wyznaczony sznurkiem, na końcu którego jest tzw. wabik udajacy zająca, jest on w postaci pęczka taśm foliowych. Bieg rozpoczyna się, gdy sznurek zaczyna się zwijać, a psy biegną za wabikiem. Taką mają naturę. Reagują na ruch i wtedy ruszają w pościg. Uwielbiają biegać.
Wygrywa ten z nich, który przestrzega zasad fair play, nie atakuje rywala, współpracuje z nim, etc. W sumie ocenianych jest pięć cech tego wyścigu. Każdy pies danego dnia biegnie dwa razy, w innej parze. Tor, gdzie odbywa się rywalizacja oddalony jest kilkaset metrów od miejsca, w którym jest widownia. Wszystko po to, aby zwierząt nie rozpraszać.
Dzisiaj rozegrano w sumie dwa razy po 41 biegów, czyli uczestniczyły 82 charty. Rywalizacja trwała do godz. 18. Jutro będzie podobnie, przy czym początek imprezy o godz. 9.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz