Zamknij

Zmarł ceniony nauczyciel Łowickiej Handlówki. Zawsze stał murem za uczniami

Agnieszka Antosiewicz-Staniszewska Agnieszka Antosiewicz-Staniszewska 10:23, 22.09.2025 Aktualizacja: 10:29, 22.09.2025
Skomentuj fot. ZSP 4 Łowicz fot. ZSP 4 Łowicz

Społeczność Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 4 w Łowiczu pożegnała 17 września, podczas uroczystości pogrzebowych, profesora Stanisława Żaka – wieloletniego nauczyciela matematyki, który przez dekady kształcił kolejne pokolenia uczniów w Łowickiej Handlówce. Surowy, wymagający, a jednocześnie lojalny wobec swoich podopiecznych – takim zapamiętali go uczniowie i współpracownicy.

Stanisław Żak urodził się 6 kwietnia 1935 roku w Skaratkach w powiecie łowickim. Edukację rozpoczął w Szkole Podstawowej w Domaniewicach, którą ukończył w 1949 roku. Następnie kształcił się w Liceum Pedagogicznym w Łowiczu, kończąc je w 1953 roku.

Pierwsze lata pracy zawodowej spędził w Szkole Podstawowej nr 1 w Łowiczu, gdzie uczył w latach 1953–1963. Studia wyższe odbył na Uniwersytecie Łódzkim, uzyskując tytuł magistra matematyki. W 1982 roku poszerzył swoje kwalifikacje na studiach podyplomowych z zakresu matematyki.

Był cenionym metodykiem – w latach 1960–1963 pełnił funkcję kierownika metodycznego matematyki w Powiatowym Ognisku Metodycznym w Łowiczu. Następnie przez siedem lat pracował w Technikum Mechaniczno–Elektrycznym. Od 1970 roku związał się na stałe z Łowicką Handlówką, czyli Zespołem Szkół Zawodowych CRS „SCH” w Łowiczu, gdzie do 1990 roku uczył matematyki. Przez pewien czas przewodniczył szkolnej komisji przedmiotów ogólnokształcących i komisji stypendialnej.

Za swoją działalność dydaktyczną został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.

Wymagający, ale sprawiedliwy 

Profesor Stanisław Żak dał się poznać jako nauczyciel wymagający, ale sprawiedliwy. Zawsze dbał o to, by uczniowie solidnie przygotowywali się do zajęć. Zadania domowe sprawdzał skrupulatnie, nie pozwalał na pobłażliwość ani taryfę ulgową. Bywał surowy, lecz w decydujących momentach – jak podczas egzaminów – stawał murem za swoimi wychowankami.

W szkolnej pamięci zapisała się anegdota z lekcji matematyki, kiedy to uzdolniona sportowo uczennica – judoczka odnosząca międzynarodowe sukcesy – z trudem radziła sobie przy tablicy. Obserwujący sytuację kolega-nauczyciel rzucił żartobliwie: „Panie Stanisławie, że też się pan jej nie boi”. Ten komentarz sprawił, że profesor tym razem okazał łagodność. 

Choć wymagający, pozostawał pedagogiem oddanym uczniom. Wierzył, że matematyka jest kluczem do przyszłości – szczególnie dla tych, którzy planowali pracę w zawodach związanych z księgowością, handlem czy ekonomią.

Takim został zapamiętany przez społeczność szkolną: konsekwentny, wierny swoim zasadom, a jednocześnie stojący po stronie uczniów, gdy najbardziej tego potrzebowali. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%