Łowicz. Bal Jesiennych Liści w Szkole Podstawowej nr 4. Radość dla dzieci i ich rodziców (FOTO, WIDEO)

Uczniowie z klas I-III ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Łowiczu mieli okazję do wspólnej zabawy podczas Balu Jesiennych Liści. Była to tematyczna zabawa taneczna, podczas której dzieci mogły dać upust swoim ogromnym pokładom energii.

Podczas Balu Jesiennych Liści bawili się nie tylko uczniowie klas I-III ze Szkoły Podstawowej nr 4. Zaproszono również przedszkolaki z przedszkoli "Pod Świerkami", "Słoneczko" oraz "Stokrotka". Jak szacuje Beata Frątczak, nauczycielka wychowania wczesnoszkolnego w łowickiej SP 4, na bal mogło przybyć blisko 100 osób.

[FOTORELACJA]12587[/FOTORELACJA] 

- Mieliśmy roczną przerwę w organizacji tego wydarzenia, ale do niego powróciliśmy, ponieważ uważamy, że jest to bardzo fajna inicjatywa - przekonuje nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 4. - Pozwala ona jednoczyć dzieci z różnych przedszkoli oraz naszej szkoły. Uważam, że takie imprezy powinny się odbywać corocznie i cieszę się, że przybyło nas tutaj tak wielu.

Zabawa trwała w godzinach 16.00-17.30. - Półtorej godziny dla małych dzieci to naprawdę dużo czasu - ocenia Beata Frątczak. Nauczycielka wychowania wczesnoszkolnego z SP 4 dodaje, że najbliższą okazją do wspólnej zabawy będzie Bal Karnawałowy. - Planujemy powrócić również do uroczystości z okazji Dnia Babci i Dziadka. Dziadkowie będą mieli dzięki temu okazję przekonać się jakie postępy na polu artystycznym i wspólnej integracji zrobiły ich wnukowie i wnuczki.

- Dzieci z przedszkoli i klas I-III są aktywne, mają dużo energii i wiadomo, że potrzebują takich inicjatyw, by się zintegrować i mieć okazję do aktywności.  

Radość również dla rodziców

O wydarzeniu rozmawialiśmy również z rodzicami uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 4. Jak zauważa Anna Latoszewska z Łowicza. - Dla dzieci jest to przede wszystkim integracja. Odrywają się w ten sposób od telefonów i komputerów. Uczą się tego jak razem się bawić. To bardzo dobrze, że są takie inicjatywy. Myślę, że u każdego rodzica serce rośnie, gdy widzi jak jego dziecko potrafi się fajnie bawić i radzi sobie w takich sytuacjach, potrafi się odnaleźć.

- Coraz częściej dzieciaki spędzają czas wyłącznie w domach - ocenia Łukasz Peńsko. - To są już inne pokolenia. Teraz wygląda to zupełnie inaczej niż chociażby w czasach, gdy naszym rodzicom ciężko było zaciągnąć nas z powrotem do domów. Dlatego takie spotkania są potrzebne.