Zamknij

Łowicz. W Agros Nova oddano do użytku nową linię do przerobu pomidorów. Wizjonerskie spojrzenie w przyszłość

11:52, 31.08.2023 Aktualizacja: 12:31, 31.08.2023
Skomentuj Zewnętrzna część instalacji wodnej do transportu pomidorów do urządzeń  je przerabiających. fot. Wojciech Waligórski / Nowy Łowiczanin Zewnętrzna część instalacji wodnej do transportu pomidorów do urządzeń je przerabiających. fot. Wojciech Waligórski / Nowy Łowiczanin

Już ponad pół miliarda złotych zainwestowała w Łowiczu Grupa Maspex, która w 2015 roku przejęła zakłady Agros Nova. We wtorek, 29 sierpnia, uroczyście otwarto nową linię produkcyjną do przerobu pomidorów. Nowa inwestycja oraz te już zrealizowane przez Grupę Maspex w Łowiczu i w Wąsoczu pod Kłobuckiem, mają łączną wartość 535 mln zł. Firma inwestuje tak w produkcję, jak i we współpracę z plantatorami. Potrzebuje też zrozumienia we władzach miasta.

Agros Nova zrobiła otwarcie z pompą, trwałą pamiątką tego dnia będzie piękny mural na ścianie hali magazynowej, widoczny od strony ul. Piłsudskiego, największy w Polsce – ale prawdziwą wartością są słowa prezesa Maspeksu Krzysztofa Pawińskiego, że wielka przyszłość jest jeszcze przed tym zakładem, że najlepsze pięć minut dopiero nadchodzi.

Krzysztof Pawiński w wypowiedzianym z prawdziwą pasją słowie roztoczył wizję zakładu, który będzie tu, w Łowiczu, na zawsze. Mocne słowa, ale też dokonane już inwestycje oraz ujawnione plany uwiarygodniają te zapowiedzi. Prezes mógł bowiem zaprezentować zaproszonym gościom w praktyce nowy zakład, który w najbliższych tygodniach będzie mógł ostatecznie pożegnać się ze starą, zakupioną jeszcze w 1976 roku linią produkcyjną do przerobu pomidorów – bo nowa, o trzykrotnie większej wydajności i lepszych parametrach zagęszczania już działa. Mógł ująć tę inwestycję w ramy szerszych działań zapewniających grupie Maspex dostęp do rodzimych surowców. Mógł pochwalić się przewidywanym na ten rok rekordowym przychodem grupy. Zapowiedział kontynuację i rozbudowę współpracy z plantatorami poprzez inwestycje w nowe metody uprawy i ochrony roślin, przy wykorzystaniu państwowych funduszy rozwojowych.

Od lewej: dyrektor ZPOW Agros Nova w Łowiczu Adam Pawluk, poseł Paweł Bejda i prezes Grupy Maspex Krzysztof Pawiński. fot. Wojciech Waligórski / Nowy Łowiczanin

 

Zaczęło się 60 lat temu

O zmianach jakie zachodzą w zakładzie, na tle jego historii, mówił do zebranych na terenie zakładu gości jego dyrektor Adam Pawluk.

Pierwsze uprawy pomidora dla potrzeb przemysłu pojawiły się na naszym terenie w roku 1965. Od samego początku patronat nad prowadzeniem plantacji przejęło koło plantatorów, które potem przemianowało się na Zrzeszenie Plantatorów Owoców i Warzyw, funkcjonujące do dziś. W szczytowym momencie miało aż 3300 członków, prowadzących własne gospodarstwa. W zasadzie wtedy każde gospodarstwo uprawiało pomidory. Była to uprawa bardzo pracochłonna, więc i areały niewielkie: łącznie tych 3300 plantatorów uprawiało pomidory na 300 hektarach. Wtedy narodziło się powiedzenie, że region łowicki jest krainą pomidorów.

Zwiększająca się ilość dostarczanych pomidorów wymusiła konieczność zwiększenia bazy przetwórczej. W 1976 roku została w Łowiczu zainstalowana włoska linia do przerobu pomidorów firmy Manzini o wydajności 600 ton na dobę. Ta linia pracowała do teraz, w tym roku zostanie wyłączona. Była w ostatnich latach już awaryjna, zdarzały się przestoje, rolnicy musieli się wstrzymywać z dostawami, nadto była energochłonna i nie zapewniała oczekiwanej wydajności. Była mało przyjazna dla środowiska, gdyż ilości pary, jakie były używane do odparowania soków były bardzo duże. Ale była „zasłużona”: na niej i kilku innych, mniejszych, przerobiono łącznie ponad milion ton pomidorów.

Postęp technologiczny w połączeniu z coraz większym doświadczeniem plantatorów sprawiał, że przez wszystkie minione lata stopniowo następowała konsolidacja. Obecnie dostawców jest 160, uprawiają oni pomidory na 600 hektarach.

ŁOWICKI ZAKŁAD W LICZBACH

Obecnie ZPOW Agros Nova przerabia około 66 tysięcy ton warzyw rocznie, w tym najwięcej – 35 tysięcy – pomidorów, na drugim miejscu jest burak ćwikłowy (25 tysięcy ton), pozostałe 5 tysięcy to pozostałe warzywa do sosów: marchewka, cebulka, pietruszka, seler, papryka.

Owoce to przede wszystkim jabłka: 30 tysięcy ton, 3,5 tysiąca ton truskawki, pozostałe 8 tysięcy ton to wiśnia, porzeczka, śliwka i in.

Na stałe zatrudnia 600 pracowników, w sezonie dochodzi 100 osób z agencji pracy tymczasowej, do tego 60 skazanych z ZK. Średni staż pracy w zakładzie wynosi 13 lat. Wielu pracowników jest w wieku przedemerytalnym – stąd tak istotna dla zakładu jest automatyzacja procesów produkcyjnych. Zakład organizuje też dowozy pracowników z Głowna i ze Skierniewic. Dojeżdża tak 60 osób.

Od 4 lat Agros Nova sprawuje patronat nad jedną klasą na roku w ZSP 2 na Blichu. W tym roku nabór do tej klasy wyniósł aż 24 osoby.

Skok technologiczny

2 lata temu Grupa Maspex podjęła decyzję o budowie nowej linii do przerobu pomidorów. Ponownie jak przed laty, zdecydowano się na współpracę z Włochami, tym razem z firmą CFT z Parmy. Linia imponuje swymi możliwościami: zamiast 500 jest teraz możliwy przerób do 1500 ton pomidorów na dobę.

Do tej pory firma miała możliwość przerobić 20 tys. ton tego surowca. Dzięki nowej technologii będzie to nawet 3 razy więcej. Tylko w tym roku firma wykorzysta 35 tys. ton pomidorów, a docelowo będzie to nawet 60 tys. ton.

Możliwe też jest na niej osiąganie gęstości koncentratu pomidorowego wykorzystywanego w produkcie aż 30-36% – w porównaniu do 20-25% na starej linii. – Robimy taki koncentrat, który w produkcie, np. ketchupie, nie spływa z kanapki – mówił żartując nieco dyr. Pawluk. Pozwoli to zaoszczędzić o 50% wykorzystanie opakowań zbiorczych przy tej samej ilości produktu.

Nowa linia to nie tylko to, co w budynku, ale i strefa przyjęcia pomidorów, standaryzacja wód odpadowych (podczyszczalnia), modernizacja kotłowni i przygotowanie zaplecza magazynowego. Największą jej zaletą jest energooszczędność.

Wnosi ona nowe, przynajmniej w naszych warunkach, rozwiązania, takie jak np. hydrotransport: surowiec dostarczany jest do przerobu kanałem wodnym od miejsca jego przyjęcia, przez separator ziemi i kamieni, przez sekcję inspekcyjną. Większość hydrotransportu odbywa się pod ziemią, a ilość wody wykorzystywana do tego celu wynosi 300 tysięcy litrów na godzinę – przy czym pojemność dróg transportowych nie jest tak duża, wynosi ok. 50 tys. litrów, woda jest jednak wykorzystywana wielokrotnie.

34-metrowa stacja wyparna, służąca do zagęszczania surowca, skonstruowana została tak, aby energia odbierana w postaci pary wodnej z odparowania soku pomidorowego, po sprężeniu mogła zostać ponownie wykorzystana do ogrzania następnej porcji surowca. Co ważne, na tym etapie stacja po rozruchu i w trybie produkcyjnym nie potrzebuje zewnętrznego źródła ogrzewania.

Prezes o tym, co decydowało o przejęciu Łowicza

– Decydując się w 2015 roku na akwizycję Agros Nova, na wykup tej firmy z rąk niemiecko-szwedzkiego funduszu, widzieliśmy, że inwestujemy w potencjał doskonałych, dobrze rozpoznawanych marek: Łowicz, Kotlin, Krakus – które znane były konsumentom w Polsce od pokoleń, które budziły przyjazne skojarzenia. Równocześnie widzieliśmy też, że inwestujemy w firmę z ciekawym zespołem, która miała istotne sukcesy rynkowe – mówił we wtorek prezes Grupy Maspex Krzysztof Pawiński.

– Z drugiej strony widzieliśmy pewne mankamenty: że jest to firma niedoinwestowana – kontynuował. – Natomiast tam, gdzie inni widzieli przeszkodę, my widzieliśmy szansę. Widzieliśmy, że właściwe inwestycje w tym miejscu, w tym otoczeniu producentów rolnych, z tymi markami, muszą w końcu dać solidny efekt. Decydując się na inwestycje w Łowiczu widzieliśmy, że nie wystarczy zapłacić cenę, że musimy być przygotowani na lata poważnych inwestycji w tym regionie. Definiujemy naszą firmę jako sales and marketing driven company, czyli skupiającą się na sprzedaży i marketingu – ale procesy produkcyjne są ważne, są uzupełnieniem tej strategii.

Inwestycja miała miejsce w roku 2015, była to 17 akwizycja dokonana przez Grupę Maspex. Po przejęciu zakładu w Łowiczu przychód firmy wzrósł do 4 miliardów polskich złotych – to była już wyrazista pozycja rynkowa. W roku ubiegłym przychody wyniosły ponad 14 miliardów złotych.

WIEMY, CZEGO POTRZEBUJE KONSUMENT

– Od momentu przejęcia zainwestowaliśmy ponad 500 mln zł w cenach rynkowych w marketing, reklamę, budowanie wizerunku naszych marek – mówił na wtorkowej uroczystości dyrektor ds. marketingu FOOD w Grupie Maspex Jacek Bielarz.

– To sprawiło, że dżemy i sosy Łowicz są absolutnym numerem 1 na rynku dżemów i sosów w Polsce. Podobnie sprawa się ma z aktywami dawnego Agros Nova: jesteśmy numer 1 w ogórkach, nr 1 w zupach, nr 1 w koncentratach a wiceliderem w ketchupach.

Dyrektor Bielarz uważa, iż źródłem tego sukcesu jest uważne przyglądanie się konsumentowi. – Wiemy jak się zachowuje, wiemy jak i gdzie ogląda nasze reklamy, wiemy jak zmieniają się jego postawy w stosunku do żywienia – mówi.

Przykład? Kiedyś sosy z Łowicza były reklamowane jako pomysł na szybki obiad. Dziś, gdy konsument chce jeść więcej warzyw, sosy te reklamowane są inaczej, na przykład z użyciem hasła: Więcej warzyw jedz!

– Ten sam produkt, ale wpisaliśmy się w inny już kontekst kulturowy i trendy żywieniowe – opisuje zmianę dyrektor.Oprócz reklamy telewizyjnej jego dział tworzy przekazy dostosowane do innych kanałów: Youtube, TikTok, tworzy nawet służące reklamie gry komputerowe.Wyrazem podążania za upodobaniami klienta są też liczne krótkie, limitowane serie wybranych wyrobów i oferta opakowań mniejszych – bo Polacy jedzą dziś częściej, choć w mniejszych porcjach.

Rolnictwo przyszłości

– Opieramy nasz biznes na dobrej, relacyjnej współpracy z dostawcami, rolnikami, przedsiębiorcami rolnymi – kontynuuje prezes, nie ukrywający zresztą, że sam pochodzi z gospodarstwa. – Przyszłość przetwórstwa rolnego, które się rozwija wokół nas, będzie skoncentrowana w trzech dużych programach, w które inwestujemy. Te programy to:

– program reintrodukcji pszenicy durum, czyli pszenicy twardej, służącej do produkcji makaronu. Obecnie już 20% potrzeb grupy jest pokrywane z upraw krajowych, docelowo ma to być ponad połowa

– program rozwoju odmian pomidora gruntowego, który docelowo będzie wysiewany, a nie rozsadzany z rozsad. – Uważamy, że grupy producenckie, które weszły w ten projekt są doskonałym partnerem, tak by okolice Łowicza i Kujawy pomidorami zakwitły. Uważamy, że Polska ma naturalne przewagi ku temu, aby stać się hubem przetwórstwa pomidorów.

– od przyszłego roku ruszy projekt uprawy takich ogórków, które będą się nadawały do zbioru maszynowego. – Zbiór ogórka wymaga teraz bardzo wiele pracy manualnej, musimy to wspólnie zmienić – mówił prezes w Łowiczu. – Poważny biznes nie może być zależny od takiej intensywności pracy ludzkiej w okresie zbioru. Wiemy, że w oparciu o posiadaną wiedzę potrafimy to w ciągu kilku lat zrealizować.

– Jesteśmy tutaj na zawsze, te programy mają wieloletnie finansowanie, które zapewniamy, nie są chwilową modą. To coś, co ma odmienić oblicze naszej współpracy i doprowadzić do pełnotowarowego obrotu tak trudnym warzywem jakim jest ogórek – dodawał.

Poważne rolnictwo musi być oparte na innowacjach, na postępie technologicznym. Kilka projektów tego typu Grupa Maspex realizuje w okolicy Łowicza. Są to np. mapowanie zasobności pól, a od 2024 w okolicach Łowicza będą testowane autonomiczne maszyny do uprawy. One będą w stanie przez fizyczne a nie chemiczne niszczenie chwastów zwiększać plony.

– Patrzenie na rolnictwo jak na skansen jest przeszłością – dodawał zdecydowanym tonem na spotkaniu w łowickim zakładzie Krzysztof Pawiński. – W rolnictwie będą miały zastosowanie najbardziej rozwinięte technologie automatyzacji, robotyzacji i AI. To jest projekt, który nam przyświeca, na który jesteśmy zdecydowani. Zapraszamy, byście byli jego częścią. Rolnictwo przyszłości będzie oznaczało mniej nawozów, mniej pestycydów, mniej wody, ale wyższe plony, wyższy dochód rolnika i wyższą jakość.

Jesteśmy przekonani, że tak ścisłe połączenie między naszym otoczeniem rolnym, nami przetwórcami i dostarczycielami brandowych produktów na rynek w skali, która nie pozwala pominąć takiej firmy i takich marek przez sieci handlowe, stwarza szanse tak dla dostawców jak i przetwórców – konkludował.

GRUPA MASPEX W LICZBACH

Największa prywatna firma spożywcza w Polsce i jedna z największych w Europie Środkowo-Wschodniej, z ambicjami bycia liderem w Europie. Właściciel 70 polskich i zagranicznych marek handlowych. Lider na rynku soków, nektarów i napojów w Polsce, Czechach, na Słowacji i w Rumunii oraz ich czołowy producent na Węgrzech, w Bułgarii, na Litwie i Łotwie. Lider rynku makaronów w Polsce, główny gracz w produktach instant w naszej części Europy. Lider rynku dżemów i sosów w Polsce. Wiodący producent w segmencie ketchupów, dań gotowych i przetworów warzywnych.

Firma rosła przez rozwój organiczny i akwizycje: 20 przejęć w historii, w tym 11 zagranicą.

Rekordowy poziom przychodów ze sprzedaży w ostatnim roku, w tym zostanie pobity.

Eksport do 70 krajów na wszystkich kontynentach. Kilkanaście nowoczesnych zakładów w Polsce i zagranicą. Produkcja ponad 2 miliardów litrów soków, nektarów i napojów rocznie. 180 tys. ton dżemów i przetworów. Skup warzyw i owoców od wytwórców na poziomie 380 tys. ton rocznie. Regularna i owocna współpraca z instytutami naukowymi. 9000 pracowników. I aż 190 mln zł przeznaczonych na inwestycje ekologiczne do 2020 roku.

Potrzeba: własna oczyszczalnia, bo woda jest zbyt cenna,by ją marnować

Krzysztof Pawiński nie ukrywał jednak na spotkaniu, że w Łowiczu firma powoli dochodzi do kresu możliwości realizacji niektórych projektów. Apelował do burmistrza o stworzenie takich warunków planistycznych, by możliwe stało się postawienie tutaj nowoczesnej, zaawansowanej oczyszczalni ścieków. – Ja wiem, że to jest proces rozciągnięty w czasie, ale, panie burmistrzu, to jest racja stanu tego zakładu – przekonywał.

Już po zwiedzeniu nowej części zakładu, w indywidualnej rozmowie z NŁ, prezes Pawiński dodał: – My nie rozwiniemy tego zakładu tak jak byśmy chcieli, jeśli nie będziemy tutaj mogli zrobić dobrej, nowoczesnej, nie obciążającej nikogo oczyszczalni ścieków. Rozumiemy, że procedura opracowania nowego planu przestrzennego zagospodarowania jest długa, ale chcemy by to się wydarzyło. Żebyśmy mogli rozpocząć prace planistyczne, rozważać co jeszcze tu postawimy, jakie inwestycje zrealizujemy. To jest niezbędne. Dużego biznesu opartego na przetwórstwie owoców i warzyw nie da się robić w oparciu o zewnętrzne zagospodarowanie ścieków. Ścieki muszą być u nas tak zagospodarowane, by na końcu dać czystą, zdatną do powtórnego wykorzystania wodę. Nie chcemy być wielką pompą, która tylko wysysa wodę, chcemy pracować w obiegu zamkniętym.

Bez oczyszczalni nie będzie dalszego rozwoju przetwórstwa owoców i warzyw, ponieważ to wymaga gigantycznej ilości wody i ta woda musi do nas wrócić. To jest niegospodarne i nieekologiczne, byśmy takie ilości wody pobierali i w jednym cyklu ją oddawali do miejskiej oczyszczalni. Tak się nie da. My wiemy jak to robić, w kilku zakładach mamy to zrobione.

red

Materiał powstały we współpracy z Grupą Maspex

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%