Wprawdzie nie stanął na podium, ale start dwudziestoletniego Artura Janickiego w zawodach Pucharu Świata juniorów i młodzieżowców w łyżwiarstwie szybkim można uznać za sukces. Panczenista z UKS Błyskawica Domaniewice znalazł się w czołówce światowej zawodników uprawiających sporty zimowe.
Zawody odbywały się w dniach 24-25 listopada 2018 roku, w Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim. Wśród trójki startujących Polaków w pierwszym dniu imprezy, Artur zaprezentował się najlepiej. W wyścigu na 3000 m osiągnął czas 3:54.75 min, co przełożyło się na miejsce dziesiąte w klasyfikacji generalnej. Pierwsze miejsce zajął Jake Weidemann (Kanada) z wynikiem 3:49.82 min. Drugi był jego rodak Tyson Langelaar 3:52.07 min, a trzeci reprezentant Norwegii - Bakken Magnus Haugli z czasem 3:52.74 min.
Następnego dnia, w wyścigu na 1500 m, Artur ustanowił rekord życiowy osiągając wynik 1:51.65 min i zajął bardzo dobre miejsce jedenaste. Zwyciężył Langelaar (1:49.16 min), przed zawodnikiem z Rosji Egorem Shkolinem (1:49.75 min) i Weidemanem (1:50.36 min).
Kolejnym punktem zawodów był start w wyścigu masowym, w którym liczone są punkty zdobyte za poszczególne okrążenia, a nie końcowy czas osiągnięty na mecie. Janicki zajął w nim ósme miejsce, co było ogromną niespodzianką i powodem do radości, której nie krył trener Mieczysław Szymajda: - Gdy Artur będzie miał większe doświadczenie w startach na tym dystansie, bo dzisiaj zrobił kilka drobnych błędów taktycznych, stać jest go, aby w tej konkurencji walczyć w Pucharze Świata o podium.
Złoty medal w tej konkurencji zdobył Egor Shkolin z Rosji, drugi był Tyson Langelaar (Kanada), a trzeci Bakken Magnus Haugli (Norwegia).
- To były świetne starty Artura. Udowodnił, że w swojej kategorii wiekowej należy do czołówki światowej. Tak jak kiedyś sukcesy Adama Małysza odmieniły polskie skoki narciarskie i natchnęły innych do uprawiania tej dyscypliny, tak robiąc przełożenie na nasz rodzimy grunt liczyłem, że występy olimpijskie Zbyszka Bródki napędzą innych moich wychowanków do próby powtórzenia jego osiągnięć. Myślę, że jest to coraz bardziej realne. Już za niecałe dwa lata na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio bardzo prawdopodobny wydaje się być start trenującego aktualnie w Gdańsku oszczepnika Cypriana Mrzygłoda. Dwa lata później w Pekinie odbędą się Igrzyska Olimpijskie w sportach zimowych. Wszystko wskazuje na to, że przygotowania Artura idą właściwym torem i na ten start też bardzo liczę. Mieć swoich wychowanków zarówno na Igrzyskach letnich, jak i zimowych, byłaby to niesłychanie fajna sprawa - podsumował na koniec trener Szymajda.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz