To nie był dobry mecz w wykonaniu Pelikana-2004 Łowicz. W niedzielę, 5 maja 2019 roku, zespół trenera Pawła Kutkowskiego przegrał u siebie z SP Sławomir Chałaśkiewicz Widzew Łódź 0:7 (0:1).

Niestety na wynik zapracowali sami zawodnicy, a właściwie brak właściwej pracy, zaangażowania i podejścia do gry wśród niektórych graczy spowodował tak wysoką porażkę. Wprawdzie Widzew ma wyższe notowania niż Pelikan w rozgrywkach ligowych, ale gdyby postawa biało-zielonych wyglądała podobnie w obydwu połowach spotkania, to losy tego meczu mogły być zupełnie inne. Do przerwy łowiczanie stracili jedną bramkę, ale sami również stwarzali sytuacje, które mogły zakończyć się golem.

Po przerwie gra uległa dużej zmianie, co szybko i skutecznie wykorzystali gospodarze strzelając sześć kolejnych bramek.

- Niestety jest to kolejny mecz mojej drużyny, gdzie ambicji wystarcza tylko na jedną połowę spotkania. Mój zespół drużyna zagrał dobrą pierwszą część spotkania, była równym przeciwnikiem dla faworyta tego meczu, ale jak mówiłem, tylko w pierwszej połowie. Popełniliśmy tylko jeden niewymuszony błąd, po którym straciliśmy bramkę. Ale też mieliśmy w tej połowie swoje sytuacje, bo po rzucie rożnym Piotr Strycharski nie strzelił z głowy, chociaż zachował się dobrze, ale dobrze zachował się również bramkarz. Mieliśmy też kilka innych dogodnych sytuacji, ale zabrakło takiej ostatecznej dobrej decyzji, żeby to skutecznie zakończyć. Za pierwszą połowę mogę moją drużynę pochwalić. Natomiast trzeba jasno powiedzieć, że w drugiej chłopcy w ogóle nie podjęli walki. Oczywiście nie wszyscy, bo gdybym powiedział, że wszyscy, to byłbym niesprawiedliwy. Była grupa zawodników, która nie podjęła rękawicy i to najbardziej martwi, a wręcz jest denerwujące. Wręcz byłem wściekły na niektórych zawodników po meczu, że można tak beztrosko przejść koło meczu, że można tak lekko potraktować zawody sportowe i być tak nie w porządku w stosunku do innych kolegów z drużyny, bez ambicji, bez walki i bez zaangażowania potraktować mecz. Dotyczy to kilku zawodników, bo niektórzy stanęli na wysokości zadania tak, jak dzisiaj Piotrek Strycharski, Fabian Pliszka, czy Antek Knera lub kilku innych, którzy naprawdę się starali. Oni są tego świadomi, bo rozmawialiśmy o tym w szatni. Tak nie może być. Zamierzam zrobić wszystko, żeby wykrzesać z tych zawodników trochę więcej ambicji i zaangażowania i woli walki, bo ja jako trener nie będę tolerował takiego zachowania i podejścia do zawodów sportowych, jakie było u niektórych zawodników w trakcie trwania drugiej połowy - podsumował trener Kutkowski.

Obecnie Pelikan-2004 znajduje się na szóstym miejscu w tabeli i jeżeli chce się utrzymać w rozgrywkach ligowych musi w rundzie rewanżowej mocno popracować, aby wspiąć się przynajmniej na miejsce czwarte, które będzie pierwszym nie zagrożonym, gdyż cztery zespoły spadają do okręgówki.

7. kolejka II liga wojewódzkiej trampkarzy C1:
MUKS Pelikan-2004 Łowicz - SP Sławomir Chałaśkiewicz Widzew Łódź 0:7 (0:1); br.: Filip Bator 5 (22, 48, 70, 77 i 79), Aleksander Gała (61) i Jakub Szymański (74).
Pelikan-2004: Radosław Chrząszcz - Filip Marszałek, Piotr Strycharski, Fabian Pliszka, Łukasz Pięta - Kacper Stępień, Wiktor Matyjas - Antoni Knera, Bartosz Tomaszkiewicz, Mateusz Motyl - Bartosz Wudkiewicz. Na zmianę wchodzili: Piotr Włodarczyk - Mateusz Gozdowski, Filip Stobiecki i Miłosz Klimczak.

SL SALOS Róża Kutno - RKS Lechia 1923 Tomaszów Mazowiecki 1:0
MGKS Drzewica - WKS Siatkarz Wieluń 2:9
MKP Boruta Zgierz - UKS Warta Sieradz jr (wt, godz. 18.00)

8. kolejka II liga wojewódzkiej trampkarzy C1 (2019.05.11):
MUKS Pelikan-2004 Łowicz - SL SALOS Róża Kutno (s, godz. 11.00)
MKP Boruta Zgierz - SP Sławomir Chałaśkiewicz Widzew Łódź (s, godz. 10.00)
MGKS Drzewica - UKS Warta Sieradz jr (s, godz. 11.00)
RKS Lechia 1923 Tomaszów Mazowiecki - WKS Siatkarz Wieluń (s, godz. 12.00)