Po meczu 26. kolejki ligi okręgowej Olimpia Niedźwiada dopisała trzy punkty do swojej puli, pokonując Koronę Łaguszew, a Orzeł Nieborów po raz kolejny nie zawiódł swoich kibiców wygrywając z Olimpią Jeżów.
Zespół trenera Przemysława Mrzygłoda poradził sobie w wyjazdowym meczu z Koroną Łaguszew, rozegranym w środę, 24 maja, przywożąc komplet punktów. Spotkanie było bardzo wyrównane, ale ostatecznie to gracze Olimpii okazali się skuteczniejsi pokonując Koronę 2:1. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. W 61. minucie po ładnym uderzeniu głową przez Damiana Sztendora, gospodarze wyszli na prowadzenie, jednak dziewięć minut później Marek Piekacz doprowadził do remisu, a w 84. minucie padła bramka wagi trzech punktów, której autorem był Kacper Ledzion.
Olimpia Niedźwiada mocno pracuje, aby nie odpaść z ligi. Obecnie zajmuje 14. miejsce, ze stratą 1 punktu do Korony Łaguszew, która jest o jedną pozycję wyżej w ligowej tabeli.
- Mecz bardzo wyrównany. Korona mogła przechylić zwycięstwo na swoją stronę, ale zrobiliśmy to my. Kilka niewykorzystanych sytuacji musi dać nam do myślenia, by poprawić znacznie skuteczność. Wiele okazji, a po naszej stronie tylko dwie bramki. Pokazaliśmy ponownie charakter walczyliśmy do końca i jesteśmy ciągle w grze. Ten zespół zasługuje na to, by dalej grać w lidze okręgowej. A moi zawodnicy robią wszystko, by w niej zostać - opowiedział Przemysław Mrzygłód, trener LKS Olimpia Niedźwiada.
Niedużo goli strzelił Orzeł w rozegranym w środę meczu, ale wystarczająco, aby pokonać zajmującą ostatnie miejsce w ligowej rywalizacji Olimpię Jeżów. Spotkanie zakończyło się wygraną zespołu trenera Dawida Ługowskiego 2:1 (0:1). Od skutecznego ataku rozpoczął rywal już w 9. minucie gry, utrzymując prowadzenie do końca pierwszej połowy. Dopiero druga odsłona odmieniła losy meczu za sprawą strzałów Michała Fabijańskiego (76) i Piotra Sekuły (90).
- Trafił nam się słabszy mecz i mogliśmy nawet ponieść gorsze konsekwencje, bo przyjechał zespół bardzo zdeterminowany do walki o utrzymanie. A my dzisiaj podeszliśmy do tego meczu bardziej rozluźnieni, oszczędzając się przed meczem z Brzezinami zawodników, którzy się wykartkowali lub mieli lekkie urazy i dzisiaj dostali szansę inni. Natomiast z przebiegu spotkania zespół Jeżowa postawił bardzo trudne warunki fizyczne, prostej gry, wybijania piłki, nawet nie uciekali się do gry, tylko tak naprawdę wykopywali piłkę na napastnika i jedna z takich akcji im się udała, strzelili bramkę. A my długo nie mogliśmy sforsować, bo słabo graliśmy piłkarsko. W tą grę Jeżowa się wtopiliśmy i też próbowaliśmy złych rozwiązań. Strzeliliśmy bramkę po ładnej akcji Bartłomieja Krupy, bramkę strzelił Michał Fabijański i w końcówce meczu, po dośrodkowaniu w ekwilibrystyczny sposób, półprzewrotką Piotra Sekuła strzelił druga bramkę. Cieszymy się ze zwycięstwa i przede wszystkim z tego, że jedziemy bez strat do Brzezin oraz z tego, że ten słabszy mecz akurat trafił się przez Startu i chłopcy przemyślą, że nie wszystkie mecze będą przychodzić łatwo i przyjemnie, ale przyjadą też zespoły, które będą walczyć o utrzymanie, będą walczyć „o życie”, a z takimi przeciwnikami gra się trudno. Natomiast brawo za to, że wybrnęliśmy z tej sytuacji - skomentował Dawid Ługowski, trener LKS Orzeł Nieborów.
Tym razem nie udało się Olimpii Chąśno ugrać choćby punktu, co sprawiło, że spadli w ligowej tabeli o jedno miejsce. Podopieczni trenera Jarosława Burzykowskiego zostali pokonani przez GLKS Wołucza 2:4, choć jeszcze do przerwy utrzymywał się wynik 1:1. Bramki dla Olimpii zdobyli Marcin Matuszewski (27) i Oktawian Andrzejczak (88).
- Mecz w środę o godz. 18.00, musieliśmy dojechać jadąc po pracy przez półtorej godziny do Konopnicy, bo tam teraz swoje mecze rozgrywa Wołucza. Byliśmy na miejscu o 17.30, więc nie było czasu na dobrą rozgrzewkę. Szybko stracona bramka ustawiła mecz. Gospodarze się bronili i wybijali piłki na napastnika. My próbowaliśmy grać piłką, ale na takim słabym i małym boisku było to trudne. Pierwsza połowa 2:1 dla gospodarzy, w drugiej błąd bramkarza i przy wyniku 3:1 na tym boisku było po grze. Skończyło się ostatecznie 4:2 - opowiedział Jarosław Burzykowski, trener GKS Olimpia Chąśno.
Srogą lekcję otrzymali od rezerw Kutna podopieczni trenera Marcina Rychlewskiego. W rozegranym w środę spotkaniu polegli 1:6 (0:4). Jedyną bramkę dla Pelikana zdobył Jan Pietrzak w 87. minucie.
26. kolejka ligi okręgowej „Keeza Skierniewice” - grupa IV:
1. BKS Start Brzeziny (1) |
26 |
83 |
118-17 |
2. LKS Orzeł Nieborów (2) |
26 |
76 |
102-26 |
3. Unia II Skierniewice Sp. zoo (4) |
26 |
47 |
68-45 |
4. RKS Mazovia Rawa Mazowiecka (3) |
26 |
44 |
66-43 |
5. GKS Bedlno (8) |
26 |
41 |
93-58 |
6. GKS Olimpia Chąśno (5) |
26 |
40 |
47-52 |
7. GKS Manchatan Nowy Kawęczyn (7) |
26 |
40 |
58-64 |
8. MLKS Widok Skierniewice (6) |
25 |
39 |
75-49 |
9. KS II Kutno (9) |
25 |
37 |
72-52 |
10. KS Pelikan II Łowicz (10) |
26 |
33 |
58-63 |
11. LUKS Juvenia Wysokienice (11) |
26 |
29 |
51-85 |
12. GLKS Wołucza (13) |
26 |
27 |
30-84 |
13. GKS Korona Łaguszew (12) |
26 |
24 |
41-90 |
14. LKS Olimpia Niedźwiada (15) |
26 |
23 |
38-71 |
15. LZS Macovia Maków (14) |
26 |
20 |
42-118 |
16. GLKS Olimpia Jeżów (16) |
26 |
18 |
28-69 |
27. kolejka ligi okręgowej „Keeza Skierniewice” - grupa IV (2023.05.27-28):
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz