Powoli obserwujemy "odmrażanie" scenicznych występów na żywo. Niedawno w Zdunach gościł Cezary Żak, a dzisiaj, 7 marca, w Łowiczu wystąpił nieodłącznie z nim kojarzony (przez serial "Miodowe lata") Artur Barciś.
Nie tylko publiczność jest spragniona kontaktu z artystą na scenie, bo działa to w obie strony. "Aktor musi grać, by żyć" - wprawdzie tak Artur Barciś śpiewał jeszcze na długo przed pandemią cowic-19, ale słowa te, zaśpiewane dzisiaj, nabierają dodatkowego wydźwięku. Aktor mówił, że ten weekend jest jego pierwszym z występami od roku.
Recital składał się zarówno z piosenek, jak i z opowiadanych przez Artura Barcisia zabawnych historii i anegdot. Towarzyszyli mu też muzycy - Marek Zalewski na pianinie oraz Mariusz Ambrożuk na akordeonie.
Występ był, rzecz jasna, dedykowany wszystkim paniom w przededniu ich święta, a w pierwszej kolejności dla słuchaczek Łowickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. ŁUTW był organizatorem koncertu, wspólnie z ŁOK oraz wicestarostą Piotrem Malczykiem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz