Aktorka i piosenkarka Adrianna Biedrzyńska opowiadała dziś, w niedzielę 7 maja 2023 w sali widowiskowej Domu Kultury w Zdunach o swej pracy w filmie i na estradzie, o swoich sztukach scenicznych, które napisała i wystawia, o ludziach, z którymi w trakcie kariery dane jej było się zetknąć, sięgała pamięcią nawet do czasów studiów - ale najlepszy kontakt z publicznością złapała wtedy, gdy opowiedziała o swojej fascynacji... dzierganiem.

Potrafi robić na drutach i na szydełku, spod jej rąk wychodzą sweterki, czapki - to oczywiste i jej zdaniem bardzo proste (robi około 100 czapek w sezonie i je rozdaje) - ale także takie cuda jak sukienki czy pięciopalczaste rękawiczki - które w trakcie spotkania zaprezentowała i z których jest dumna - czego nie ukrywała. Nie kryła też zdziwienia  gdy zapytawszy kto z widzów dzierga, otrzymała odpowiedź od kilku zaledwie pań - a na sali było ponad 60 osób.

Opowiadała, że dzierganie bardzo ją uspokaja, pozwala z łatwością przetrzymać wielogodzinne podróże busem z koncertu na koncert czy nawet loty transatlantyckie. Przekonywała, że ta tak z pozoru monotonna czynność bardzo uaktywnia obie półkule ludzkiego mózgu, przez co jest zbawienna dla zachowania dobrej kondycji umysłowej.

Sama była w świetnej kondycji: energiczna i znakomicie wyglądająca. Śpiewała stosunkowo mało, tylko kilka piosenek, w większości opowiadała o sobie - bo prowadzący rozmowę raczej jej zostawiał pole do popisu. Potrafiła ciepło mówić o ludziach, którzy pomogli jej kształtować warsztat aktorski, opisywała jak wygląda praca na planie serialu, starała się uzmysłowić jak wyczerpującą jest praca sceniczna.

Wcale nie na koniec mówiła do zebranych (wśród których dominowały panie), że nie należy nigdy myśleć i mówić, że na realizację życiowych marzeń jest już za późno - bo nie jest.