Zenek Martniuk przyciągnął tylu fanów, że zrobiły się korki

Ależ to był koncert! Zenek Martyniuk wystąpił solo na Gminno-Powiatowych Dożynkach w Wygodzie, prezentując swoje największe hity i dając z siebie wszystko. Nawiązał znakomity kontakt z publicznością, a po krótkim odpoczynku po występie wyszedł do fanów, chętnie pozując do pamiątkowych zdjęć.

[FOTORELACJA]12358[/FOTORELACJA]

Już wcześniej było wiadomo, że koncert Zenka będzie dużym wydarzeniem, ale chyba nikt nie spodziewał się aż takich tłumów. W trakcie występu boisko sportowe, gdzie odbywały się dożynki, wypełniło się co najmniej dwoma tysiącami osób. Pojawiły się też problemy z dojazdem - wielu kierowców, widząc korki już od Urbańszczyzny, decydowało się zostawić auta na poboczu i dojść pieszo, czasem nawet 500 metrów lub więcej. W efekcie zarówno zaparkowane pojazdy, jak i piesi dodatkowo utrudniali ruch. Tymczasem na dużym parkingu graniczącym z boiskiem wciąż było sporo wolnych miejsc, nawet w trakcie koncertu. Możliwe, że zabrakło informacji przy wjeździe do Urbańszczyzny, że warto dojechać aż do szkoły, gdzie dostępne były miejsca parkingowe.

Organizatorzy zadbali o obsługę ruchu - na miejscu obecni byli druhowie z OSP, którzy na bieżąco kierowali pojazdy i starali się rozładowywać korki. Nam (uff, łut szczęścia) udało się zaparkować ledwie 150 metrów od sceny.

Koncert Zenka Martyniuka był zdecydowanie wart tych niedogodności. Nie bez powodu nazywany jest Królem Disco Polo — jego utwory są ponadczasowe i łączą pokolenia. W Wygodzie wystarczyło, że pojawił się na scenie, by publiczność powitała go owacjami. Od pierwszego utworu „Kochana, wierzę w miłość” wszyscy śpiewali razem z nim, doskonale się bawiąc i entuzjastycznie reagując na kolejne przeboje. Zenek zaśpiewał m.in. . „Pszczółkę Maję”, „Przez twe oczy zielone” oraz „Mandacik” — jeden z najnowszych hitów, który publiczność znała już doskonale.

Przed zejściem ze sceny artysta otrzymał upominki od starosty Marcina Kosiorka, wicestarosty Krystiana Cipińskiego oraz wójta gminy Łowicz Krzysztofa Igielskiego.

Po koncercie teren dożynek zaczął się stopniowo wyludniać, a kolejny wykonawca, zespół Milano, zgromadził pod sceną mniejszą publiczność.

Zenek Martyniuk, po krótkim odpoczynku na zapleczu sceny, wyszedł do fanów i z uśmiechem pozował do wspólnych zdjęć. Sprawił tym ogromną radość zarówno dzieciom, jak i dorosłym.