Gmina Stryków. Rolnicy zablokują rondo w Sosnowcu po raz trzeci. Protest w tę środę

Protesty rolnicze w naszym regionie przybierają na sile. Już w tę środę, 20 marca w godzinach 9.00 - 15.00 gospodarze z gminy Stryków po raz trzeci w tym roku zablokują rondo na wysokości Sosnowca przy zjeździe na A2.  Rolnicy w dalszym ciągu sprzeciwiają się polityce rolnej Unii Europejskiej, która znana jest szerzej pod nazwą "Zielonego Ładu".

Rolnicy gromadzić się będą na parkingu przy zalewie i wyruszą w kierunku ronda około 9.30. O kolejnym proteście rozmawiamy z jego organizatorem Jakubem Szychowskim, rolnikiem z gminy Stryków: - Jest to już nasza trzecia blokada - informuje. - Pierwszą zorganizowaliśmy 20 lutego, drugą 7 marca. W pierwszej z nich udział wzięło blisko 300 pojazdów. Trudno jest przewidzieć jaka frekwencja będzie teraz. Przypuszczam, że może być nieco niższa niż podczas pierwszej blokady - szacuje Jakub Szychowski.

Organizator protestu mówi w rozmowie z nami jak przebiegać będzie blokada ronda: - Zamierzamy zablokować rondo oraz część wjazdu na autostradę. Zależy to jednak od tego jak duże będzie natężenie ruchu na autostradzie.

- Nie zależy nam na utrudnianiu życia kierowcom - przekonuje Szychowski. - Zrobimy korytarz życia, tak aby przejechać mogły pojazdy uprzywilejowane oraz wojsko.

Zmiany, które wnoszą niewiele

Unia Europejska wycofała się ostatnio z części postulatów Zielonego Ładu. O to czy ta zmiana ma realny wpływ na funkcjonowanie gospodarstw rolnych, pytamy Jakuba Szychowskiego: - Na chwilę obecną zniesiony został zapis, zgodnie z którym rolnicy mają przeznaczać 4% swoich gruntów na ugór. Przykładowo, jeśli rolnik posiada 100 ha gospodarstwo to na 4 ha nie może niczego uprawiać. Pierwotnie plany zakładały, by do 2030 roku odsetek nieużytków wzrósł do 10%.

- Nie mamy jednak pewności czy ten pomysł nie powróci, a my potrzebujemy stałej gwarancji - kontynuuje organizator protestu. - Unijni urzędnicy sugerują jednak, by na tych terenach siać rośliny strączkowe, np. łubin.

- Jeśli ktoś prowadzi hodowlę bydła, to i tak hodowca nie będzie miał z tej uprawy żadnej korzyści. przekonuje Szychowski. - Zwłaszcza jeśli tak jak ostatnio, lato będzie suche to nawet ten łubin się zmarnuje.

Jakub Szychowski mówi nam, że obecnie produkcja rolna w wielu gospodarstwach jest kompletnie nieopłacalna. - Wielu rolników musiało podjąć etatową pracę, by utrzymać swoje gospodarstwo. Jeszcze 1,5 czy 2 lata temu zboże kosztowało 1.500 złotych za tonę. Teraz rolnik za taką samą ilość dostaje 560 złotych. Ceny zboża spadły, a ceny nawozów i środków ochrony nie zmalały - argumentuje nasz rozmówca.

Polecamy również inne nasze artykuły o rolniczych protestach:

[ZT]308256[/ZT]

[ZT]308927[/ZT]