Przyczyną mógł być covid. Wystarczy że jeden z uczestników tak się przejął plandemią w wyniku czego nie był dostatecznie skoncentrowany na prowadzeniu. Statystyki nie podają ile takich zdażeń w skali kraju?

Faktyczne nie pomyślałem o tym aspekcie. Takie sianie strachu może powodować przeróżne tragedię. Media powinny się zastanowić.

Bardzo często dochodzi do wypadków w tym miejscu.Czy to nie jest to miejsce gdzie na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych archeolodzy dokonali poważnego odkrycia archeologicznego?Może to historia domaga się poważnego traktowania tego co się działo na tych terenach w przeszłości?

Właśnie przed chwilą rozmawiałem z pewnym bardzo znanym kiedyś człowiekiem mieszkającym pod ponad trzydziestu lat w USA, ale często przebywającym w Polsce. Nadziwić się nie może zachowaniu kierowców, zarówno osobowych, jak i ciężarówek, na polskich drogach i ulicach. Ale z zachowaniem za kierownicą jest często tak, jak z frakiem, który dobrze leży na człowieku dopiero w trzecim, a czasem czwartym pokoleniu. Amerykanie jeżdżą samochodami od prawie stu lat, u nas nie tak dawno towarzystwo przesiadło się z furmanek. Za kilkadziesiąt lat Polacy dojdą do wniosku, że popisywanie się na drodze wypasioną na dodatek bryką, jest całkowicie bez sensu. Taki obyczaj rodem ze Wschodu. Ale ile osób do tej pory zginie na drogach, a ile będzie do końca życia kalekami?