W toczącej się przed Sądem Rejonowym procesie w sprawie sprzeniewierzenia środków finansowych udzielonych przez Urząd Miejski koszykarskiemu klubowi KS Księżak przesłuchano kolejnego świadka. Zeznający 6 grudnia Bartłomiej W. podkreślał, że nie może mieć zastrzeżeń do działalności oskarżonego Roberta K. w zakresie rozwoju klubu.
Bartłomiej W. jest komisarzem, kontrolującym pracę sędziów boiskowych, a zarazem prezesem Łódzkiego Związku Koszykówki. Jak podkreślał, jest osobą niespokrewnioną z oskarżonym, lecz zna go jeszcze z czasów, gdy ten był zawodnikiem.
- Ze smutkiem przyjąłem to, co stało się w klubie. Klub był bez skazy przez wiele lat i zbierał w Polsce pozytywne opinie. Ponadto zawsze wywiązywał się z regulowania świadczeń finansowych - stwierdził Bartłomiej W.
O tym jakie dokładnie zarzuty przedstawiono Robertowi K. pisaliśmy szczegółowo w poniższych tekstach:
[ZT]295903[/ZT]
[ZT]285018[/ZT]
Na pytanie sądu czy świadek pamięta jak wyglądały rozgrywki w roku 2020, potwierdza zeznania poprzednich świadków, że tamten sezon zakończył się wcześniej z powodu pandemii. - Decyzję o skróceniu sezonu podjęliśmy zdalnie. W okresie pandemii odbywały się treningi oraz sparingi z wyłączeniem publiczności, które nie musiały być zgłaszane do ŁZKosz.
Bartłomiej W. zaznaczył również, że w 2020 bywał obecny jako komisarz podczas meczów rozgrywanych w Łowiczu. Zgodnie z jego wersją na delegacjach wystawianych przez klub nie zgadzała się data, lecz jak podkreślał, nie jest tego pewny.
Poruszona została też kwestia zadań, za jakie byli odpowiedzialni członkowie zarządu: Robert K. oraz Krzysztof H. Świadek zeznał: - Robert K. zawsze przed meczem pilnował spraw finansowych, zajmował się ich wypłatą. Wcześniej utartą praktyką było to, że wynagrodzenia dla sędziów były wypłacane gotówką w kopertach. Teraz wszyscy wykonują przelewy. Podstawą do wypłat były delegacje wystawiane za pośrednictwem systemu elektronicznego, w którym sędzia potwierdzał swoją obecność i dojazd.
Odrzucony wniosek obrony
Obrona złożyła wniosek dowodowy o powołanie dwóch dodatkowych świadków: dyrektora OSiR w Łowiczu Zbigniewa Kuczyńskiego oraz burmistrza Krzysztofa Jana Kalińskiego. Adwokat Woźniak-Godlewska argumentowała swoje stanowisko tym, że okoliczności spotkań przedstawicieli klubu z burmistrzem stanowią istotny element pozwalający wyjaśnić kwestię złożonego przez klub sprawozdania finansowego.
Prokurator Jan Snopkiewicz oponował, stwierdzając że omawiany wniosek jest bezzasadny, gdyż nie ma bezpośredniego związku ze sprawą. Jak stwierdził oskarżyciel: - Sprawa dotyczy sprzeniewierzenia środków finansowych, a nie ustaleń między burmistrzem a klubem. Stanowisko pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, Katarzyny Marat było spójne ze zdaniem prokuratora.
Sąd w swojej decyzji przychylił się do argumentów oskarżenia, co skutkuje tym, że Zbigniew Kuczyński i Krzysztof Jan Kaliński nie będą przesłuchiwani przed sądem.
Gość 21:08, 09.12.2022
Kurna piniendzy i winnych ni ma. Jak u Tuska
Lukas17:55, 10.12.2022
Raczej jak u PiS owców , pieniędzy nie ma i respiratorów nie ma , elektrowni w Ostrołęce nie ma i 2 miliardów nie nie , Tuska od 7 lat nie ma a węgla brakuje , 50 miliardów na 500 plus wydane a dzieci rodzi się coraz mniej ...
er16:00, 12.12.2022
A dlaczego nie przesłuchać? Pewnie mieliby wiele do powiedzenia.
-21:55, 15.12.2022
jak er
1 3
Wstrząsające, interweniuj.