Pisaliśmy wczoraj o kierowcy, który jechał ulicą Katarzynów w Łowiczu w stronę przejazdu kolejowego na linii Łowicz - Łódź z prędkością na tyle za dużą jak na panujące warunki, że na śliskiej nawierzchni na łuku przed tym przejazdem jego VW Golf został wyrzucony na tory, potężnie uszkadzając podwozie i przód.
Do podobnej kolizji doszło w minionych dniach na Korabce, tyle że tu kierowca miał szczęście, że za znakiem drogowym, w który uderzył, nie było torów, tylko trawnik. Pojazd więc prawdopodobnie wyszedł z opresji z mniejszymi uszkodzeniami.
Okoliczności były podobne o tyle, że zdarzyło się to na zjeździe z przejazdu kolejowego. Kierowca prawdopodobnie jechał w stronę miasta i skręcał w prawo w ulicę Blich, ale nie wziął pod uwagę tego, że jest ślisko, pojazd został wyrzucony z drogi i uderzył w znaki drogowe po drugiej stronie jezdni, zginając dwa metalowe słupki, na których były zamocowane.
Do kolizji doszło prawdopodobnie w sobotę nad ranem lub w piątek w nocy - policja nie odnotowała żadnego zgłoszenia na ten temat od piątku popołudnia, więc kierowca prawdopodobnie wycofał i odjechał, a świeży śnieg zasypał ślady.
[ZT]298128[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz