Poznaliśmy finał sądowy jednej z najgłośniejszych historii kryminalnych Łowicza. W środę 15 marca 2023 roku przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi zapadł wyrok w procesie dotyczącym zabójstwa Mirona B., do którego doszło w 2017 r. w jego domu przy ul. Cegielnianej. Żona ofiary i jej ówczesny kochanek usłyszeli dzisiaj wyrok po 25 lat więzienia.
Sąd Apelacyjny w Łodzi zdecydował o utrzymaniu w mocy wyroku sądu I instancji, co oznacza karę po 25 lat więzienia dla Marzeny B. i Mariusza S. Sędzia uzasadniał, że nie ma wątpliwości, że oboje są winni zabójstwa Mirona B. i wspólnie zacierali ślady zbrodni. Nawet jeśli Marzena B. sama nie zadawała ciosów, to brała udział w zabójstwie i zdaniem sądu jest w równym stopniu współwinna zbrodni.
Wyrok jest prawomocny. Przysługuje od niego kasacja do Sądu Najwyższego, ale jej podstawą mogą być jedynie błędy proceduralne. Obrońcy jednak nie wykluczają, że będą o nią wnosić.
Mozolne poszukiwania
W nocy z 26 na 27 listopada 2017 r. Miron B. „zniknął” ze swojego domu przy ul. Cegielnianej w Łowiczu. Brak kontaktu z 41-latkiem zaniepokoił jego siostrę Emilię, która zgłosiła zaginięcie. Rozpoczęły się prowadzone na szeroką skalę poszukiwania, które trwały do połowy grudnia. W akcję zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów i strażaków.
Makabryczne odkrycie
W pierwszych dniach od zbrodni nie udało się znaleźć ciała zamordowanego Mirona B. Dopiero na początku stycznia 2018. dokonano makabrycznego odkrycia w garażu przy ul. Zygmuntowskiej w Łodzi. Znajdowały się w nim zwłoki zawinięte w kołdrę i folię oraz ściśnięte taśmą transportową, które były w stanie zaawansowanego rozkładu. Przeprowadzone specjalistyczne badania potwierdziły, że było to ciało 41-letniego Mirona B. Z ustaleń posekcyjnych wynika, że zmarł na skutek uduszenia.
Okazało się, że garaż w Łodzi, w którym znaleziono zwłoki Mirona B., został wynajęty w dniu 27 listopada 2017 r. przez Mariusza S. 36-latek ofertę wynajmu znalazł w internecie, a ponieważ nie uiścił uzgodnionych opłat, właścicielka garażu próbowała się z nim skontaktować. Dotarła do matki mężczyzny, od której dowiedziała się, że został on zatrzymany.
Toczyło się postępowanie rozwodowe
Z dokonanych przez prokuraturę ustaleń, wynikało, że od jakiegoś czasu relacje Mirona B. i jego żony Marzeny B. nie układały się dobrze. Kobieta związała się z nowym partnerem, Mariuszem S. Toczyło się postępowanie rozwodowe. Zebrane przez prokuraturę dowody wskazywały na to, że kobieta dopuściła się zabójstwa, współdziałając z kochankiem.
W nocy z 26 na 27 listopada ofiara została przez nich obezwładniona przy użyciu paralizatora, a następnie była bita i duszona. Zwłoki zostały wywiezione z miejsca zbrodni, prawdopodobnie samochodem podejrzanej, i ukryte. Miejsce zbrodni zostało dokładnie posprzątane.
Zatrzymanie na terenie Niemiec
Rozpoczęły się poszukiwania 36-letniego Mariusza S. Ustalono, że był on kierowcą i często służbowo wyjeżdżał za granicę, i że może przebywać na terenie Niemiec. Prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu mu zarzutu zbrodni zabójstwa, a następnie wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie i zastosowanie europejskiego nakazu aresztowania. Trop okazał się prawidłowy. 36-latek został zatrzymany na terenie Niemiec, a następnie w drugiej połowie stycznia 2018 r. przewieziony do aresztu w Łowiczu.
Żona ofiary i Mariusz S. zostali zatrzymani w areszcie i usłyszeli zarzut zabójstwa, którego dopuścili się działając wspólnie i w porozumieniu. W lutym 2018 r. Prokuratura Rejonowa w Łowiczu skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Łodzi. Oskarżonym przedstawiono zarzuty z art. 148 par. 1 Kodeksu karnego (zabójstwo – przyp. red.). Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 8 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Proces w sądzie I instancji
Po wielu rozprawach i licznych przesłuchaniach świadków, 11 września 2019 r. zapadł wyrok. Sąd Okręgowy w Łodzi uznał Mariusza S. winnym tego, że 27 listopada 2017 r. działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia Mirona B., używając wobec niego paralizatora, bijąc go i uciskając jego szyję, doprowadził do jego zgonu w wyniku gwałtownego uduszenia. Za czyn ten skazał Mariusza S. na 25 lat pozbawienia wolności. Współoskarżoną Marzenę B. sąd uznał winną w zakresie działania w zamiarze udaremnienia postępowania karnego poprzez usunięcie śladów krwi z mebli, podłogi, a także udostępnienia Mariuszowi S. samochodu celem wywiezienia przez niego zwłok Mirona B., za co skazał ją na 4 i pół roku pozbawienia wolności. Ponadto sąd orzekł od Mariusza S. nawiązkę na rzecz syna zamordowanego w kwocie 50 tys. zł.
Apelacja
Na skutek apelacji wniesionej zarówno przez oskarżycieli (w tym oskarżycielkę posiłkową - siostrę zamordowanego), jak i obrońców obojga skazanych, sprawa trafiła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Łodzi.W Sądzie Apelacyjnym w Łodzi, Mariusz S. całkowicie zmienił wcześniejsze zeznania i przyjętą linię obrony. Utrzymywał, że Mirona B. zamordowała Marzena B. wraz z dwoma nieznanymi mu mężczyznami.
23 lipca 2018 rok Sąd Apelacyjny w Łodzi zdecydował o uchyleniu wyroku i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji. Zdaniem SA, przyjęta klasyfikacja czynów, wobec błędnej analizy dowodów, była w niektórych punktach sprzeczna z regułami logiki i doświadczenia życiowego.
Ponowne rozpatrzenie
Postępowanie w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczęło się ponownie pod koniec września 2021 r., a po kilku rozprawach, zakończyło 28 lipca 2022 r. Tym razem oboje oskarżeni usłyszeli surowe wyroki: po 25 lat więzienia.
Od tego wyroku została wniesiona apelacja do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który ją rozpatrzył i wydał wyrok. Orzeczenie jest prawomocne.
[ZT]298752[/ZT]
swojak17:24, 15.03.2023
chciało sie kochanka to teraz siedż suko w więzieniu, 25 lat to za mało ,dożywocie,teraz macie oboje luksus. I potrzeba było tej zbrodni
Nel19:05, 15.03.2023
Bardzo dobrze, zasłużyli na karę niech posiedzą w pace i zastanowią się nad swym postępowaniem. Pycha zaprowadziła do ruiny.
Ściema czajki20:07, 15.03.2023
Szkoda chłopa jest boza dziure poleciał na kupe lat..wszystko przez nia.zalatwila go jak Ewka wraju z tym jabkiem . Moj trener ajkidżo mawiał ; kiedy japończyk bije swa żonę 3razy na dzień i myśli poco tyle wysiłku to ona zna odpowiedz
BANZAJ
logo20:29, 15.03.2023
naucz się pisać, analfabeto
Ściema czajki23:11, 15.03.2023
Sam jestes anal fabeta. prosze cie tylko o jedno.przyjdź na czajki i mi to powiedz w twarz.pytsj o Michała
BANZAJ
ty06:11, 16.03.2023
sciema, klocka nie upuść z podniety
3 0
I chciwość,gdyż mogła się rozwieść