Dwoje znanych ogrodników prowadzących gospodarstwo w Mokrej Lewej pod Skierniewicami utonęło w jeziorze Niegocin na Mazurach gdy ich jacht wywróciła potężna nawałnica. Pogrzeb odbył się przedwczoraj.
Mieli 68 i 69 lat, od 1983 roku prowadzili szkółkę ogrodniczą, w której hodowali i oferowali na sprzedaż sadzonki porzeczek i truskawek, tak odmiany przemysłowe jak i deserowe, jak i licznych gatunków roślin ozdobnych. Odbiorców mieli z całej naszej okolicy, ogrodnictwo miało dobrą opinię, oboje byli po studiach rolniczych w Lublinie, współpracowali z Instytutem Ogrodnictwa w Skierniewicach.
Do tragedii doszło w niedzielę 28 lipca. Pewne oznaki zbliżającego się załamania pogody były, ale alerty nie były wysyłane. Tymczasem nad Wielkie Jeziora Mazurskie nadciągnęła nawałnica porównywana z pamiętnym białym szkwałem z 2007 roku, który pochłonął wtedy 12 ofiar, a z wody ratowano kilkadziesiąt. Teraz ofiary były trzy, przewróconych jachtów pięć. Utonął 74-letni mężczyzna i właśnie para ogrodników z Mokrej. Pożyczyli łódź, pływali po Niegocinie. Mieli ogromne doświadczenie żeglarskie, a mimo to zatonęli i oni i jacht.
Jej ciało odnalazły przypadkowe osoby dnia następnego na brzegu na wschodnim brzegu jeziora, w pobliżu osiedla Mazury w miejscowości Grajwo. Z początku policja miała problemy z identyfikacją ofiary, bo wtedy jeszcze nie miała zgłoszenia o zaginięciu. Brak kontaktu z rodzicami zgłosiła córka małżeństwa, przebywająca akurat wtedy w Poznaniu - od wtedy wiedziano, że trzeba szukać także męża. Poszukiwania zaginionego i łodzi zostały jednak w poniedziałek przerwane, bo na ich kontynuowanie nie pozwalały fatalne nadal warunki pogodowe. Akcję poszukiwawczą z udziałem płetwonurków wznowiono we wtorek, 30 lipca. Około godz. 9 natrafiono na ciało mężczyzny. Łódź spoczywa na dnie.
Pogrzeb małżeństwa odbył się we wtorek 6 sierpnia w Skierniewicach.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz