Dwie osoby uległy zatruciu tlenkiem węgla w Strykowie. Co ciekawe, do szpitala nie trafił zgłaszający, ale jego sąsiadka, do której drzwi zapukali strażacy.
Do zdarzenia doszło w środę, 13 listopada, o godz. 19:33. Dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Zgierzu otrzymał zgłoszenie o możliwym zatruciu tlenkiem węgla w budynku wielorodzinnym przy ul. Kościuszki w Strykowie.
Na miejsce zadysponowane zostały dwa zastępy z JRG PSP w Strykowie.
Jak wynika ze strażackiego raportu, w mieszkaniu zgłaszającego strażacy stwierdzili obecność tlenku węgla za pomocą urządzenia pomiarowego. Mężczyzna uskarżał się na złe samopoczucie, ale nie znajdował się w stanie zagrażającym życiu i odmówił zabrania przez karetkę do szpitala.
Strażacy sprawdzili pozostałe mieszkania w budynku. Tylko w jednym z nich stwierdzili podniesiony poziom tlenku węgla. Okazało się, że przebywająca w nim 59-letnia kobieta również uskarża się na złe samopoczucie. Po przebadaniu jej przez personel Zespołu Ratownictwa Medycznego, została zabrana do szpitala w Zgierzu.
Stężenie tlenku węgla w obu mieszkaniach nie było wysokie, jak przekazali strażacy ze Zgierza, ale ich mieszkańcy zaczęli odczuwać skutki zatrucia z powodu długotrwałego kontaktu z gazem.
Przyjętym przez strażaków powodem zatrucia był najprawdopodobniej nieszczelny przewód kominowy. Problemem ma zająć się administracja budynku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz