Cztery zastępy straży pożarnej zostały wezwane w czwartek, 14 listopada, około godziny 14:15 do Złakowa Borowego w gminie Zduny. Powodem zgłoszenia był nieprzyjemny zapach, który wyczuł właściciel budynku po rozłożeniu trutki na gryzonie.
W obawie przed potencjalnym zatruciem postanowił sprawdzić, czy w jego domu nie doszło do rozprzestrzenienia się toksycznych substancji. Strażacy przy użyciu specjalistycznych detektorów przeprowadzili dokładne badania, jednak nie stwierdzili zagrożenia – wyniki pomiarów były negatywne.
Niepokój mieszkańców może mieć swoje uzasadnienie, zwłaszcza w kontekście niedawnych tragicznych wydarzeń w Polsce, związanych z zatruciami toksycznymi środkami gryzoniobójczymi.
Czarna seria śmierci dzieci
W ostatnich dniach Polskę obiegły doniesienia o śmierci trójki dzieci, które mogły mieć związek z użyciem substancji chemicznych do zwalczania szkodników.
Pierwszy tragiczny przypadek miał miejsce 6 listopada w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie). Trzyletnia dziewczynka zmarła w wyniku zatrucia, które mogło być spowodowane oparami trutki na gryzonie. Środek ten, w formie tabletek, został umieszczony w ścianach domu przez rodzinę dziecka.
Zaledwie kilka dni później, 9 listopada, w Tomaszowie Lubelskim doszło do kolejnego zatrucia. Tym razem zmarło 2-letnie dziecko, a jego rodzice i dziadkowie trafili do szpitala z objawami sugerującymi ekspozycję na toksyczne substancje. Policja zabezpieczyła w domu środki gryzoniobójcze i owadobójcze rozłożone w piwnicy.
Kolejna niepokojąca sytuacja miała miejsce w gminie Jonkowo (woj. warmińsko-mazurskie). 2,5-letni chłopiec zmarł 6 listopada w szpitalu dziecięcym w Olsztynie, a śledczy znaleźli w domu rodziny opakowanie środka gryzoniobójczego. Sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi na przyczynę zgonu, jednak toksykologiczne i fizykochemiczne badania prowadzone są w kontekście możliwego zatrucia.
Jak informuje dyrektor łowickiego Sanepidu, Sławomir Mucha w powiecie nie odnotowano dotąd przypadków ostrego zatrucia środkami gryzoniobójczymi, jednak sprzedaż takich produktów na lokalnych rynku jest szczegółowo monitorowana. Problemem jest jednak brak skutecznej kontroli nad ich sprzedażą w przestrzeni internetowej. Więcej na ten temat napiszemy w najbliższym wydaniu „Nowego Łowiczanina”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz