Zamknij

Łowicz. Promocja książki Zdzisława Kryściaka o płk Stefanie Cieślaku

19:25, 17.12.2023 Aktualizacja: 20:47, 17.12.2023
Skomentuj Zdzisław Kryściak (po prawej) z panią Aleksandrą i panem Piotrem - wnuczętami Stefana Cieślaka, obok starosta łowicki Marcin Kosiorek. Zdzisław Kryściak (po prawej) z panią Aleksandrą i panem Piotrem - wnuczętami Stefana Cieślaka, obok starosta łowicki Marcin Kosiorek.

17 grudnia 2023 roku w Łowiczu odbyła się promocja książki Zdzisława Kryściaka pt. "Płk Stefan Cieślak żołnierz łowickiej niepodległości". Została ona wydana z dofinansowaniem z Małych Grantów Łowickiego Ośrodka Kultury. 

Promocja została zorganizowana sali ślubów Urzędu Stanu Cywilnego, która wypełniła się po brzegi. Na promocję książki przybyła bowiem nie tylko rodzina i przyjaciele autora, ale też wiele innych osób interesujących się historią oraz tym, co dzieje się w Łowiczu. Gośćmi honorowymi była rodzina bohatera książki: wnuczka z rodziną oraz wnuk - mieszkający w Warszawie. 

O niezwykłym życiorysie Stefana Cieślaka, pełnym zaskakujących zwrotów akcji, z tragicznym zakończeniem, sporo można było się dowiedzieć w czasie rozmowy, którą ze Zdzisławem Kryściakiem przeprowadził dyrektor ŁOK Maciej Malangiewicz.   

Prowadzący rozmowę podkreślali, że Stefan Cieślak to chłopak z Podrzecznej w Łowiczu, którego życiorys zasługuje nie tylko na książkę, ale nawet na film. Historia obeszła się z nim okrutnie, w zamian za karierę wojskową w czasie I i II wojny światowej (był Legionistą, żołnierzem kontrwywiadu wojskowego, dowódcą obrony Grudziądza w 1939 roku, a także uczestnikiem bitwy nad Bzurą), pomimo 6 lat spędzonych w niemieckiej niewoli, w latach 50. Prokuratura Wojskowa aresztowała go na 6 miesięcy. Gdy po upływie pół roku wyszedł na wolność, był wrakiem człowieka. Zmarł w 1954 roku w wieku 63 lat.   

Sam autor przyznał, że zbieranie materiałów do książki, było bardzo wciągającą ale też niezwykle intensywną pracą, bo przejrzał m.in. około 1.000 stron materiałów Instytutu Pamięci Narodowej, a wie, że wiele faktów nadal owianych jest tajemnicą. Publikacja planowana na kilkadziesiąt stron rozrosła się do ponad 150. To wynik jego pracy, ale też nawiązania kontaktu z rodziną, która udostępniła zebrane przez sobie informacje i zdjęcia. 

Dla rodziny płk. Cieślaka wydania książki również było niezwykłym przeżyciem. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

StbStb

0 0

Nie no fajnie się tam bawicie...

06:48, 19.12.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%