Bieg pamięci bohaterów powojennego antykomunistycznego podziemia zorganizowano także w Zdunach. Bieg Żołnierzy Wyklętych "Tropem wilczym" został tak nazwany od cytatu z wiersza Zbigniewa Herberta "Wilki": Ponieważ żyli prawem wilka / historia o nich głucho milczy / pozostał po nich w kopnym śniegu / żółtawy mocz i ten ślad wilczy.
Herbert napisał ten wiersz w głębi mrocznego komunizmu, gdy historia o żołnierzach niepodległościowego podziemia, którzy po 1945 roku nie złożyli broni, tylko walczyli, w beznadziejnym trudzie i rozpaczy z nowym okupantem, miała być całkowicie zapomniana. Herbert zapomnieć nie chciał, za cenę odstawienia na boczny tor i skazania na literacką śmierć. Dzięki niemu jednak pamięć o nich została zapisana w tych strofach najpiękniej jak mogła.
Od kilkunastu lat, dokładniej od roku 2013, czcimy już w niepodległej Polsce pamięć Żołnierzy Wyklętych, z których ostatni zginął w roku 1963. Czcimy radośnie, w atmosferze uzyskanej wolności, historia już o nich głucho nie milczy. Ale te biegi mają, w kontekście salw i zniszczenia za wschodnią granicą, inny już wydźwięk. Wskazują na trud, poświęcenie, konieczność ofiary - z tym bowiem wiąże się wierność Ojczyźnie.
Spotkany przez nas w Zdunach na inauguracji biegu wójt gminy Zduny Krzysztof Skowroński powiedział nam, że ufa, iż w godzinie próby także dziś bylibyśmy gotowi walczyć o wolność.
W biegu wzięło udział ponad 300 osób, głównie z najbliższej okolicy, ale także nawet z Warszawy i z Łodzi. Większość biegła na dystansie 1963 m., były wśród nich liczne osoby z dziećmi, najmłodszy uczestnik biegu to dwulatek Jaś Skowroński z Łodzi. Trasę 5 km wybrało 15 osób.
Najstarszą uczestniczką biegu była Pani Stanisława Jacaszek, rocznik 1956.
W biegu długim zwyciężyli Edyta Tworożyńska z Żeronic w gminie Zduny i Kamil Rybus z Bochenia, najlepiej ze zduniaków pobiegli Laura Kowalska i Jakub Wódka, pierwsze miejsca w biegu masowym (1963 m.) zajęli Filip Wielkopolan i Joanna Obórka z Bielaw, a nagrodę specjalną wręczono Danielowi Pałydze ze Stowarzyszenia 10 PP, który co roku bierze udział w biegi w mundurze przedwojennego piechura, z karabinem i swym owczarkiem niemieckim Daisy przy boku.
W organizację biegu było zaangażowanych bardzo wiele osób, m.in. ze szkół w gminie Zduny i biblioteki. Na uczestników biegu czekał na mecie posiłek i pamiątkowe medale.
Obejrzyjcie naszą fotogalerię, może ujrzycie wśród biegnących siebie lub swoich bliskich.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz