Nowy Rynek się nie zmieni. Fontanna dalej nie będzie działać, a zieleni z pewnością nie przybędzie. Miasto nawet nie przygotuje w tym roku dokumentacji na jego przebudowę.
Potwierdzenie tego uzyskaliśmy na jednej z ostatnich sesji Rady Miejskiej, 16 sierpnia. Radni podjęli wtedy dyskusję w sprawie Nowego Rynku. Przewodniczący Rady Jacek Wiśniewski powiedział, że fontanna staje się symbolem niemocy miasta, powiedział też, że uważa, iż powinna być ona naprawiona przed przystąpieniem do prac związanych z zazielenieniem miasta. Poparli go radni Michał Trzoska oraz Paweł Pięta, który dodał, że plan rewitalizacji Nowego Rynku powinien kompleksowo obejmować też modernizację fontanny i wyposażenie jej w nowe urządzenia. Radny Michał Terenowicz nazwał sytuację związaną z niedziałającą fontanną „obciachem”. Radny Tadeusz Żaczek powiedział, że zakryta deskami niecka fontanny przykuwa uwagę przechodniów, w tym turystów i nie przynosi miastu splendoru.
Radni mieli poważne zastrzeżenia do faktu wydania przez miasto 18 tys. zł na koncepcję zazielenienia Nowego Rynku, która to koncepcja nie zyskała akceptacji Konserwatora Zabytków w Łodzi.
Konserwator zakwestionował m.in. przewidziane w niej nasadzenia wysokich drzew, takich jak platanowce czy zwiększenie powierzchni rabat.
Nie będzie pieniędzy na projekt w tym roku
Na sesji 16 sierpnia w uchwale o zmianach budżetu, przedłożonej przez burmistrza, jeszcze na obecny rok przewidziano 35 tys. zł na wykonanie nowego projektu, mającego tym razem obejmować uzgodnienia z Konserwatorem Zabytków. Naczelnik Wydziału Spraw Komunalnych w ratuszu Paweł Gawroński powiedział, że pieniądze te miały całkowicie pokryć koszty związane z wykonaniem projektu zazielenienia rynku, w tym wyjazdy projektanta na konsultacje do Łodzi.
Gawroński powiedział nam, że Urząd Ochrony Zabytków nie dopuszcza możliwości likwidacji czy ograniczenia powierzchni rabat znajdujących się w centralnej części placu, nie widzi też możliwości, aby zasadzić na placu drzewa innego gatunku niż lipa.
Radni zdecydowali jednak (13 obecnych na sesji było za) o zdjęciu wspomnianych 35 tysięcy z wydatków majątkowych tegorocznego budżetu i umieszczenie ich w rezerwie wydatków majątkowych, tym samym uniemożliwiając zlecenie prac.
Fontanna też droga
Jeśli chodzi o ewentualność remontowania fontanny bez czekania na kompleksową zmianę na rynku, to naczelnik Gawroński powiedział nam, że przesłano zapytanie do firm i jedna z nich prace związane z jej ponownym uruchomieniem oceniła na 250 tys. zł. Okazało się bowiem, że w związku z awarią pod jej niecką trzeba zmodernizować cały sposób zasilania jej w wodę i nie tylko wymienić uszkodzony element sieci, ale też przesunąć o kilkadziesiąt metrów studnię z pompami i automatyką sterującą jej pracą. Wszystko po to, aby urządzenia te były mniej obciążane przesyłaniem wody. Jednak radni już wcześniej pieniędzy na to zadanie w budżecie nie przewidzieli. Naczelnik w rozmowie z nami zapowiedział, że będzie optował za wpisaniem obu zadań do projektu budżetu Łowicza na 2024 rok. To na razie musi nam wystarczyć.
1 0
a to szoker, no na prawdę,
jakbym się spodziewał, że fontanna wreszcie zacznie działać
1 0
niech chociaż trawę posieją w tych kręgach, nie będzie tych wstrętnych falistych blach