W środę 5 czerwca władze miasta dokonały odbioru pierwszego etapu prac związanych z wykonaniem odwiertu geotermalnego przy Rondzie Niepodległości. Już dwa dni później, 7 czerwca, świder zagłębił się w ziemię i rozpoczął pracę.
W odbiorze uczestniczyli m.in. burmistrz Łowicza Mariusz Siewiera i jego zastępca Jacek Kłos, obaj żywo zainteresowani technologią wykonywania otworu geotermalnego. Kłos dopytywał o wpływ prac na otoczenie, przede wszystkim o hałas.
Janusz Dańda, członek zarządu oraz Rafał Góra, dyrektor techniczny ds. wierceń firmy UOS Drilling z Warszawy, realizującej prace, odpowiedzieli, że wiertnia i towarzyszące jej urządzenia będą generować największy hałas w pierwszym etapie prac. Potem będzie on dużo mniejszy. Tym, co z pewnością usłyszą okoliczni mieszkańcy, będzie praca silników i szum płynącej wody – płuczki, która będzie wydobywać na powierzchnię urobek – skruszoną przez świder skałę. Przypomnieli, że prace będą prowadzone przez 3 miesiące, codziennie, przez całą dobę. – Ze względów technologicznych nie ma możliwości zatrzymania prac, jest to niewskazane – powiedział Dańda. Na placu ciągle pracować będzie...
Padło też pytanie o ewentualny wpływ na środowisko wprowadzanej do otworu płuczki, która ma wydobywać na powierzchnię urobek. Rafał Góra powiedział, że płuczka jest obojętna dla środowiska, w pierwszym okresie bowiem jest to płuczka bentonitowa, mieszanina wody z naturalnymi iłowcami. Potem jej rodzaj jest zmieniany, a na samym końcu, po osiągnięciu głębokości, gdzie spodziewane są skały, z których pozyskiwana będzie gorąca woda, będzie to przygotowywana na powierzchni solanka. Ilość płuczki będzie zwiększana wraz z głębokością odwiertu. Płuczka ma także właściwości uszczelniające i stabilizujące ściany odwiertu, aby nie dochodziło do ich obsunięcia lub oberwania w trakcie prac.
Urobek będzie trafiał na sita i wywożony będzie do utylizacji, ale także analizowany przez geologów, którzy w ten sposób będą określać, przez jakie podłoże skalne przebija się aktualnie świder.
Betonowy kołnierz na całej długości odwiertu
Drążony otwór, jak twierdzą pracownicy UOS Drilling, będzie szczelny, ani płuczka, ani później wody geotermalne nie wydostaną się z niego do warstw wodonośnych, z których pochodzi np. woda pitna w miejskim wodociągu. Do otworu zostanie wprowadzona rura, która zostanie oblana betonowym kołnierzem. Beton zostanie wprowadzony do jej wnętrza, a ciśnienie wypchnie go na dole odwiertu na zewnątrz i wypełni przestrzeń pomiędzy rurą a ścianą odwiertu.
Cztery różne świdry: od największego do najmniejszego
Jak powiedział nam Rafał Góra, wiertnia, która stanęła na placu przy Rondzie Niepodległości, jest produkcji rumuńskiej, ma wysokość 39 m i udźwig 160 ton. Średnica otworu będzie zmniejszana wraz z głębokością. Świder gryzowy posiadający rolki z zębami do kruszenia skał, który rozpocznie pracę, będzie miał średnicę 26 cali. Po przewierceniu się na głębokość 110 m zostanie on zmieniony na świder o średnicy 22 cali. Po dojściu do głębokości 350 m zastąpi go świder o średnicy 12 i 1/4 cala, który ma pracować do głębokości 2.100 m. Ostatni świder, który zejdzie do głębokości granicznej 2.650 m, ma mieć średnicę 8 i 1/2 cala. Nie będzie to jednak świder gryzowy, ale koronkowy, który umożliwi pobranie walca skalnego do analizy.
– Dzięki temu ocenimy porowatość piaskowca, jego zdolności związane z przepuszczaniem wody, co pozwoli np. na zaplanowanie w którym miejscu umieścić filtry – powiedział dr Noga. Świdry przejdą przez warstwy geologiczne, których nazwy znamy ze szkoły: czwartorzęd, trzeciorzęd, kredę dolną i górną, a następnie przez jurę górną, środkową i dolną. Spodziewane ciśnienie na 2.650 m to około 200 barów, dla porównania na powierzchni wynosi ono około 14 barów. Mimo to samoistnego wypływu wód geotermalnych na powierzchnię nie będzie.
Dr inż. Bogdan Noga, nadzorujący roboty, powiedział, że świdry będą przebijać się przez piaskowce, iłowce, mułowce i wapienie. Nie stanowią one zwartych warstw, ale są poprzeplatane, a ich grubość będzie różna.
Woda bogata w minerały
Świder dotrze do złóż wód geotermalnych już na głębokości około 2050 m. Jak podkreślił dr Noga, wody te będą miały temperaturę około 65 stopni Celsjusza. Pewne jest, że będą mocno zmineralizowane, spodziewany poziom to 90 gramów minerałów na litr wody, z czego około połowę stanowić będzie sól. Zapytany, czy sól ta mogłaby być odzyskiwana i sprzedawana (takie pytanie kiedyś pojawiło się w komentarzu na naszym portalu Lowiczanin.info), odpowiedział, że obecnie to nie jest opłacalne, ale dodał, że trwają badania nad możliwościami odzyskiwania np. z tej wody litu, co jest bardziej opłacalne.
Jak ją wtłoczyć z powrotem pod ziemię
Wysoka mineralizacja wody geotermalnej sprawia, że w przypadku wykorzystania jej do celów leczniczych czy rekreacyjnych może ona być utylizowana w oczyszczalni ścieków, gdyż pobiera się jej niewielką ilość i używa w postaci rozcieńczonej.
Jeśli miałaby być wykorzystana do celów ciepłowniczych i produkcji energii, to mowa już o dużo większych ilościach, dlatego musi być ona ponownie zatłoczona pod ziemię do warstw, z których została pobrana.
Odwiert tłoczny nie będzie mógł być pionowy, lecz poprowadzony pod kątem takim. aby do warstw, z których woda zostanie pobrana, dochodził w odległości 1,5 od otworu wydobywczego. jest to konieczne, aby schłodzona woda, z której odzyskano na powierzchni ciepło (możliwe, że „na powrocie” będzie ona miała temperaturę około 30 stopni C), nie wpływała na temperaturę wód pobieranych z otworu wydobywczego.
W przypadku Łowicza i wykorzystania wody geotermalnej np. w ciepłownictwie należałoby wykonać dwa odwierty tłoczne, ponieważ z czasem ich wydajność spada do około 30% – powiedział dr Noga.
Odwiert tłoczny pod kątem sprawia, że w przyszłości teren przy Rondzie Niepodległości będzie w stanie pomieścić całą infrastrukturę, w tym wymiennikownię ciepła, która będzie odbierać ciepło z wód geotermalnych, aby ogrzać ciepłą wodę np. w systemie ciepłowniczym. Skośny otwór będzie dłuższy, w przypadku Łowicza z pewnością jego długość wyniesie ponad 3 tys. m. Oznacza to, że będzie droższy niż obecnie wykonywany otwór pionowy, wydobywczy.
Zostanie niewielki ślad po pracach – i otwarte możliwości
Za trzy miesiące, gdy odwiert będzie gotowy, zapuszczony zostanie do niego zestaw filtrów, a UOS Drilling przeprowadzi testy wód geotermalnych i przygotuje dokumentację końcową, w której znajdzie się analiza złoża i wartość energetyczna pozyskiwanych z niego wód geotermalnych, co pozwoli planować ich wykorzystanie.
Plac przy Rondzie Niepodległości zostanie uporządkowany, po odwiercie nie będzie śladu. W miejscu, gdzie został wykonany, zostanie zamontowana głowica eksploatacyjna, wokół której ustawione zostanie ogrodzenie.
Ciepłownie już powstają
Janusz Dańda powiedział, że UOS Drilling do niedawna była jedyną firmą realizującą na terenie kraju odwierty geotermalne, obecnie ma konkurencję w postaci dwóch innych firm. – Mamy szczęście do odwiertów, w większości przypadków udaje nam się dotrzeć do wód geotermalnych spełniających warunki eksploatacyjne – powiedział.
Dr Noga powiedział natomiast, że geotermia powoli zyskuje w Polsce zwolenników. Na sześć pierwszych wykonanych otworów badawczych z pierwszej transzy przyznanych środków przez NFOŚ, w pięciu przypadkach samorządy zdecydowały o ich wykorzystaniu i w oparciu o nie powstają ciepłownie. W przypadku drugiej transzy, w której znajduje się Łowicz, otwory badawcze dopiero powstają.
Burmistrz o dalszych krokach
Burmistrz Łowicza Mariusz Siewiera ostrożnie wypowiada się o możliwości wykorzystania geotermii w Łowiczu. Jak powiedział, nie chce rozbudzać nadziei mieszkańców, gdy jeszcze nie wiadomo, jakim efektem zakończą się prace przy otworze badawczym.
Pewne jest to, że jeśli odwiert pozwoli na wykorzystanie wód geotermalnych, dalszymi krokami nie zajmie się miasto, ale powołana do tego celu spółka, lub spółka, której to zadanie zostanie powierzone, np. Zakład Energetyki Cieplnej. Miasto ma w nim swój udział wraz z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska w Łodzi. – Posiadając odwiert, będziemy mieć na początek majątek o wartości około 20 mln zł, który będziemy mogli wnieść do spółki i tego samego oczekiwać z drugiej strony. Oprócz tego dysponujemy jeszcze nie przekazaną do niej siecią ciepłowniczą – powiedział.
Ważne będzie otrzymanie na prace odpowiedniego dofinansowania; dostępny obecnie program mówi o wsparciu w wysokości 50% wartości inwestycji. Burmistrz zaznaczył, że oczywiste jest, iż dla miasta lepsze byłoby wyższe wsparcie.
1 0
W noopie;)