Podczas sesji 16 stycznia radny Przemysław Zweigert zapytał publicznie burmistrza o konflikt jaki istnieje pomiędzy dyrektor Żychlińskiego Domu Kultury, a jednym z instruktorów.
Zapytanie było pokłosiem wizyty pani dyrektor na komisji oświaty 14 stycznia. Burmistrz Grzegorz Ambroziak uciął temat krótko, twierdząc, że sprawy pracownicze są w kompetencjach dyrektora placówki.
- Słowa pani dyrektor podczas komisji oświaty, że nie może się dogadać z jednym z instruktorów mocno mnie zaniepokoiły, bowiem dotyczyły instruktora, który wiele dobrego wniósł do funkcjonowania placówki - mówi Przemysław Zweigert. - Uznałem, że brak tego instruktora byłby szkodą dla ŻDK, który robi wiele ciekawych przedsięwzięć. Zależało mi, by nie zepsuć tego, co dobrze funkcjonowało. Dlatego zapytałem o problem personalny na sesji dla dobra domu kultury. Myślałem, że burmistrz będzie mediatorem pomiędzy stronami...
Ponieważ rzekomy konflikt dotyczył pana Macieja, 17 stycznia zapytaliśmy go czy ma umowę, trzecią umowę, czyli tym razem już na czas niekreślony?
- Jestem zaskoczony. Dziwna sytuacja, bo coś niby się dzieje wokół mnie, a ja nic o tym nie wiem! Pracuję normalnie, choć rzeczywiście jeszcze nie mam umowy na piśmie na 2025 rok. Druga umowa na czas określony wygasła z końcem grudnia 2024 – mówił nam 17 stycznia pan Maciej.
- Dyrektor Modrzejewska-Rzeźnicka podczas komisji 14 stycznia opowiadała o pracy w ŻDK, podkreślała, że ciężko jest ułożyć grafik pracy, podczas gdy niektórzy pracują na część etatu – mówi Sylwia Sobierańska, przewodnicząca komisji oświaty. - Jestem dyrektorem szkoły i też mierzę się z takimi problemami, gdyż nauczyciele też pracują na część etatu. Doskonale to rozumiem. Niestety, musiałam wyjść wcześniej z komisji.
Ale ziarno niedomówienia zostało zasiane i wzrastało. W środowisku zaczęto dyskutować o relacjach międzypracowniczych w Żychlińskim Domu Kultury. Do nas też docierały różne informacje o relacjach pracowniczych.
Druga komisja
Efektem zapytania radnego na sesji o konflikt pracowniczy było zwołanie kolejnej komisji oświaty kilka dni później, na wniosek dyrektor Magdaleny Modrzejewskiej- Rzeźnickiej.
- Dyrektor poinformowała nas radnych z komisji oświaty, że jej wypowiedź z poprzedniej komisji, 14 stycznia, została źle zrozumiana. Twierdziła, że nie ma żadnego konfliktu z instruktorem – mówi radny Przemysław Zweigert. - To pani dyrektor sama włożyła kij w mrowisko. Przyszła do nas i opowiadała o problemach kadrowych w ŻDK. Każdy pracodawca mierzy się z takimi problemami. To po co przyszła na komisję i o tym opowiadała..?
- Dyrektor poinformowała nas, radnych z komisji oświaty, że jej wypowiedź z poprzedniej komisji, 14 stycznia, została źle zrozumiana. Twierdziła, że nie ma żadnego konfliktu z instruktorem. - Radny Przemysław Zweigert.
Zapytaliśmy dyrektor Magdalenę Modrzejewską-Rzeźnicką o zaistniałą sytuację. Dyrektor stwierdziła, że przedstawiała radnym ofertę domu kultury, bo taki ma obowiązek, by radni wiedzieli co dzieje się w placówce podlegającej samorządowi.
Jeśli chodzi o umowę z instruktorem, to przypomniała, że zgodnie z kodeksem pracy, jeśli pracownik nadal wykonuje swoją pracę, to umowa jest samoczynnie zawiązana na kolejny okres. Na początku stycznia nie było czasu, aby dopiąć formalności - twierdziła i zapewniła nas, że umowa jest zawarta i nigdy nie była zagrożona.
Dyrektor Magdalena Modrzejewska- Rzeźnicka mówiła nam także, iż czuje, jakby od pewnego czasu wokół niej była nagonka.
A może powodem różnych plotek jest zawiść z powodu sprawowania przez Magdalenę Modrzejewską-Rzeźnicką dwóch funkcji: dyrektora domu kultury i dyrektora miejsko-gminnej biblioteki i pobieranie dwóch pensji? I jeszcze zatrudnianie męża, który często odpowiada za nagłośnienie imprez i jest koordynatorem UTW?
Dwa miejsca pracy, dwie pensje
Zajrzeliśmy do oświadczenia majątkowego dyrektor Magdaleny Modrzejewskiej-Rzeźnickiej. Na stronie BIP urzędu jest oświadczenie majątkowe za 2023 rok. Pani dyrektor wskazuje w nim , że od 1 stycznia 2003 r. do 31 grudnia 2023 r. zarobiła w ŻDK - 100.528,5 zł, zaś za pełnienie funkcji dyrektora Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej (za pół roku) zarobiła 27.507 zł. Razem w 2023 roku za pracę w obu instytucjach zarobiła 128.035,64 zł. Oświadczenie majątkowe za 2024 rok będą dopiero do końca kwietnia 2025 roku.
Dyrektorka przyznaje, że od pewnego czasu docierają do niej różne informacje, krytykujące sposób pełnienia przez nią funkcji dyrektora. ocenia, że najwyraźniej komuś nie podobają się jej metody pracy. Uważa, że istotnie jest wymagającym pracodawcą, ale to w trosce, by obydwie placówki funkcjonowały bardzo sprawnie. Podkreśla, że jej zadaniem jest takie zmobilizowanie pracowników, aby dali z siebie 100 %, albo więcej. Opisuje dom kultury jako wielki zakład pracy, skomplikowaną machinę, w której każdy pracownik stanowi jej ważne ogniwo, bo jeśli jeden trybik nie zadziała, to wszystko może się posypać.
Dyrektorka uważa, że sprostała wymaganiom, ale najwyraźniej komuś to przeszkadza, jest komuś niewygodna. I ten ktoś, jej zdaniem, niepotrzebnie napędza machinę, która tworzy nieprzyjemną atmosferę wokół ŻDK.
Rzeczywiście od wielu miesięcy ŻDK i biblioteka tętnią intensywnym życiem kulturalnym. Organizowanych jest wiele imprez dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Coraz więcej mieszkańców Żychlina z radością przychodzi do domu kultury na różne wydarzenia kulturalne. Bez wątpienia to efekt pracy wszystkich pracowników ŻDK i biblioteki, ale też efekt dużych dotacji z budżetu gminy jakie w ostatnich latach przekazywane są do domu kultury. Bez pieniędzy i działalność kulturalna byłaby mocno ograniczona.
Zamieść pod dywan?
Po rozmowie z panią dyrektor wysłaliśmy wypowiedzi do autoryzacji z prośbą, o ewentualną korektę. Po 4 dniach otrzymaliśmy odpowiedź „Brak akceptacji tekstu”. Pani dyrektor najwyraźniej się zagalopowała, bo w jej kompetencjach nie leży decydowanie o treści publikacji w mediach, tym mniej decydowanie o tym, co sią ukaże a co nie.
Zaskakująca była to odpowiedź, sprawiająca wrażenie, jakby pani dyrektor chciała, żeby artykuł w ogóle się nie ukazał, a wszystko zostało zamiecione pod dywan i pominięte milczeniem.
Dlatego jej wypowiedzi nie cytujemy dosłownie, ale o sprawie piszemy - bo problem najwyraźniej jednak jest.
21 0
Istna urzędniczo-administracyjna patologia ogarnęła m.in. przybytek kultury oraz lokalną czytelnię, które to jednostki /niby samodzielne?!/ ,.kierowane,. są / bynajmniej udawane kierowanie/ przez jedną i tą samą osobę na stanowiskach dyrektora w obydwu podmiotach !!! Jak rozliczna jest ta persona z godzin etatowych w tychże podmiotach skoro, prawdopodobnie, w jednej, jak i drugiej jednostce jest zatrudniona owa ,.derechtorka,. od siedmiu boleści, na pełne etaty ?!? Poza tym, jak precyzyjnie oceniają tę -nad-derechtorkę- Pracownicy/e, ani w przybytku kultury, a już na pewno w czytelni, w ogóle nie ogarnia zakresu zadań i obowiązków, booo...wszędzie jest świadkiem w pracy, a nie osobą w pełni odpowiedzialnie i skutecznie kierująca powierzonym jej zadaniom i obowiązkom pracownika na wysokich, lokalnych stanowiskach kierowniczych ! Biorąc pod uwagę to, iż wykształcona na Uniwersytetach Lokalna Młodzież zmuszona jest poszukiwać pracy daleko od swojego/ich miejsca zamieszkania, booo...kolesiostwo ichniego, nieogarniętego obiboka ,.sołtysiny,.od siedmiu boleści MUSI /?!?/ czerpać z pełna z publicznej kasy zajmując lub, jak kto woli, zatrudniana jest przez ,.sołtysowego kacyka,. na dwóch etatach !?! Tak czy inaczej, takiego po-litykierskiego, administracyjno-urzędowego rynsztoku trudno szukać w całym Naszym Kraju ! No ale, jak tenże wspomniany ,.sołtysowy kacyk,. onego czasu tzw. psim swędem dostał fuchę od kutnowskich pis-siorów, zresztą za niedługo perfidnie ich zdradził, zaczynał swoją ,. mierną i prostacką,,.karierę,. od urzędniczej, pomocy administracyjnej ?! Zasiadając w pierwszej kadencji na tym sołtysowym zydlu zapytany, jaki ma pomysł i program na kierowanie tą dzisiaj upadłą mieściną, stwierdził, że on nie wie i musi się zastanowić ?! I co w związku z tym, ano przez ponad dwie dekady zastanawia się doprowadzając tym samym, do totalnej zapaści owe środowisko.
Reasumując:
czekamy, kiedy to znów swoją kolejną, nieudolną zapewne kolesiówkę zatrudni, a nóż, na dwa etaty, tym bardziej, że tych kolesiówek i kolesiów z poziomu pomocy administracyjnej, to w tym przybytku -troszku- chadza po urzędniczych korytarzach !?!
Oj ŻYCIE, żebyś TY du..ę miało ?!?🙁👎😠
11 0
No faktycznie, że w tym pipi....owku urzędnicza patologia staje się "standardem". Z tym, że przecież ktoś za tą patologia głosował i skutek jest, bo musiał nadejść. Natomiast wiemy, że wybrana ekipa tzw. samorzadowcow takich czy innych, urzędniczych nieudaczników, fachmanow od siedmiu boleści, winna trwać max 1 kadencje i byłoby po bolu🤠
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas ewa.waligorska@lowiczanin.info lub użyj przycisku Zgłoś komentarz