Już w najbliższą środę 28 maja o godzinie 18.00 w Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie zaprezentowana zostanie wystawa grafik i akwareli autorstwa Andrzeja Janeczko, mieszkańca Ługów oraz wieloletniego sołtysa tej miejscowości. Nosi ona tytuł "My Diary. Pomuzyki".

Wystawa obejmuje blisko 50 prac. Wśród nich przeważają grafiki zarówno w formie linorytów jak i akwafort. Ich autor przybliża w rozmowie z nami jaka przewodnia myśl kryje się za tytułem wernisażu: - Te grafiki są bardzo często odzwierciedleniem mojego życia, które jest w dużej mierze związane ze sceną, na której występy są moim głównym zajęciem. Zarówno w tekstach piosenek jak i grafikach staram się zawrzeć dużo przemyśleń i refleksji.

- Jeżeli człowiek ma dwie różne pasje, to jest to bardzo ciekawa sprawa - dodaje. - Czasem kiedy mam dość gitary, siadam do tworzenia grafik. Działa to również w drugą stronę. Te dwie dziedziny sztuki są kompletnie różne. Występując na scenie w trakcie koncertu czy pleneru tworzy się muzykę na oczach słuchaczy, których czasem jest nawet kilka tysięcy. W plastyce jest odwrotnie: samemu zasiada się w swojej pracowni przed kartką papieru i tworzy się szkic grafiki.

Wizyta w Warszawie

Andrzej Janeczko opowiada w rozmowie z Wieściami w jaki sposób zrodził się pomysł zorganizowania wystawy: - W październiku zeszłego roku odwiedziłem galerię sztuki przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. Ona również należy do pań Napiórkowskich: matki oraz jej dwóch córek. W rozmowie ze mną przyznały, że chciały mi zaproponować zorganizowanie wystawy moich prac osobiście, a nie przez telefon,

Andrzej Janeczko nadmienia również, że miało to miejsce podczas wystawy fotografii autorstwa Janusza Gajosa. - Rozmawialiśmy ze sobą na temat pracy artystycznej. Wymienialiśmy się różnymi spostrzeżeniami. Janusz Gajos przyznał, że fotografia daje mu bardzo duże wytchnienie od pracy scenicznej. 

O początkach artystycznych zamiłowań

Początki pasji artystycznej Andrzeja Janeczko sięgają jeszcze czasów licealnych i studenckich. Jest on również absolwentem wydziału malarstwa i grafiki na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.  - Zaczęło się od rzeźby. Mój wuj, który był z zawodu kowalem wykuł dla mnie pierwsze dłuta. Część z nich posiadam do dziś. W tamtych czasach zacząłem tez pisać pierwsze teksty.

W okresie studenckim Andrzej Janeczko ukończył 2-letni kurs rysunku architektonicznego oraz udzielał się w studenckich teatrach i kabaretach. - Rysunek zawsze był gdzieś obok mnie. Głównym atrybutem stała się jednak gitara.

Wystawę prac Andrzeja Janeczko będzie można oglądać przez dwa tygodnie do 11 czerwca.