Zamknij

Koniec szpetnej wizytówki?

Dawid Domański Dawid Domański 12:00, 31.05.2025

Koniec szpetnej wizytówki?

"Współwłasność po polsku" - na taki opis budynku znajdującego się w Strykowie przy skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Kościuszki, można było swego czasu natrafić w jednym z postów na FB. Wiele komentarzy na temat tego obiektu sprowadzało się do jednej konkluzji: stanowi on złą i szpecącą miasto wizytówkę. Jednak Rada Miejska w dniu 27 maja jednogłośnie wydała zgodę na zakup przez gminę nieruchomości oraz działki, na której jest ona położona. Pytanie: czy i kiedy należy spodziewać się zmian?

- Myślę, że jest to bardzo ważna uchwała - rozpoczął burmistrz Piotr Ślęzak. - Dotyczy ona budynku, który nie zachwyca estetyką i stanowi on przedmiot dyskusji nie tylko naszych mieszkańców, ale również osób przejeżdżających przez nasze miasto.

Echa rozmów

- Podjęliśmy rozmowy z jego właścicielami i mamy wyrażoną na piśmie zgodę na sprzedanie gminie tego budynku. Myślę, że na ten moment jedyna możliwość, by spróbować rozwiązać ten problem. Wiadomo, że obiekt ten znajduje się pod opieką konserwatora zabytków.

Burmistrz Ślęzak dodał również, że oprócz rozmów z właścicielami budynku na rogu Warszawskiej i Kościuszki miało także miejsce spotkanie naczelnika Wydziału Zagospodarowania Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami Szczepana Zaręby z przedstawicielką Łódzkiego Konserwatora Zabytków Simone Mariańską. Jak w dalszej części komisji referował naczelnik Zaręba: - Spotkanie miało miejsce w Strykowie. Rozmawialiśmy na temat ewentualnych dofinansowań, ale nie uzyskaliśmy żadnych konkretnych informacji. Wiemy jednak, że taka możliwość istnieje. Co roku przyznawane są różnego rodzaju dotacje na zabytki.

Naczelnik Zaręba dodał także, że podczas wizyty terenowej z przedstawicielką Łódzkiego Konserwatora Zabytków padło m.in. pytanie czy wpisanie obiektu do Rejestru Zabytków ułatwiłoby pozyskanie na cel jego renowacji dofinansowań. Usłyszeliśmy, że nie działa to w ten sposób. Wpisanie do Rejestru Zabytków nie jest jednoznaczne z tym, że będziemy mieć lepsze miejsce w "kolejce". Naczelnik nadmienił również, że głównym celem spotkania była ocena stanu budynku u zbiegu Warszawskiej i Kościuszki.

Czego oczy nie widzą...

- Mamy zgodę na zabezpieczenie tego budynku przed zawaleniem, ale również ewentualne "zabezpieczenie wizualne" - kontynuował burmistrz Strykowa. - Będziemy mogli, przynajmniej na jakiś czas, zasłonić zniszczoną część budynku. Wydaje się to na razie jedyną drogą, która prowadzi do rozwiązania ciągnącej się latami sprawy.

Burmistrz Ślęzak nadmienił, że aby umożliwić zakup nieruchomości oraz działki, na której jest ona położona, niezbędna jest stosowna uchwała Rady Miejskiej. Stanowić ma ona podstawę do kontynuowania negocjacji z właścicielami obiektu.

Piotr Ślęzak zapytany przez redakcję Wieści o stan negocjacji powiedział: - Rozmowy rozpoczęły się jeszcze jesienią zeszłego roku. Chcemy, aby zostały one wznowione jak najszybciej. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za miesiąc na kolejnej sesji będziemy już po negocjacjach i będziemy mogli przystąpić do zabezpieczenia środków w budżecie. Właściciele wyrazili wolę sprzedaży, więc myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. 

Dobro negocjacji

Radny Damian Drzewiecki pytał o kwestie finansowe związane z planowanym przedsięwzięciem: zarówno dotyczące operatu szacunkowego jak i kosztów nie tylko samego zakupu nieruchomości i działki, ale i odbudowy budynku. Jak podkreślał: - Dwie kadencje temu dyskutowaliśmy o pałacu w Bratoszewicach. Rada nie podjęła wtedy uchwały o zakupie ze względu na przewidywane wysokie koszty remontu. Oczywiście ten obiekt jest dużo mniejszy i prostszy w odbudowie, ale powinniśmy znać szacunkowe wartości przed podjęciem decyzji.  

Burmistrz zauważał, iż gmina nie posiada operatu szacunkowego dla nieruchomości, a jego sporządzenie musiałoby zostać poprzedzone inwentaryzacją. Dokonać jej gmina mogłaby dopiero po nabyciu budynku. Podczas posiedzenia komisji budżetu nie padły konkretne kwoty. Jak nadmieniał burmistrz Strykowa, nie chce on ich podawać do publicznej wiadomości ze względu na dobro trwających jeszcze negocjacji. - Należy zakładać, że koszty będą porównywalne lub nieco większe niż budowa tego typu budynku od podstaw. Według kwoty z przetargu budowa budynku wielofunkcyjnego w Warszewicach to koszt 2,5 mln złotych. Budynek w Strykowie jest nieco mniejszy, więc kwoty mogą być podobne.

Burmistrz dodał także, iż sytuacja wygląda inaczej jeśli chodzi o działkę, na której znajduje się budynek: tutaj gmina dysponuje wstępnymi szacunkami dotyczącymi kosztów zakupu.  

Ostatnie słowo należy do konserwatora

Skoro jednak budynek znajduje się pod pieczą konserwatora zabytków nasuwa się pytanie jakie obowiązki wynikają z tego faktu dla gminy jako potencjalnego nabywcy nieruchomości. - Jakiekolwiek prace podjęte przy tym budynku wymagać będą zgody konserwatora - wyjaśniał burmistrz. - Zgody na zabezpieczenie budynku już mamy. Część osób obawia się bowiem tego, że silny wiatr mógłby np. porwać część dachu budynku na drogę krajową.

- Jeżeli jednak w przyszłości będziemy chcieli użytkować ten budynek i siłą rzeczy go wyremontować, to nasze działania muszą być zgodne z wytycznymi konserwatora. Gdyby do tego doszło będziemy próbować pozyskać na ten cel środki zewnętrzne z możliwym przekształceniem tego obiektu na budynek użyteczności publicznej. Jedno jest pewne: skoro budynek jest pod opieką konserwatora zabytków, nie będziemy mogli go po prostu wyburzyć.

Warto w tym miejscu nadmienić, że odbudowa budynku mogłaby zostać przeprowadzona wyłącznie z zachowaniem jego historycznego charakteru oraz w kształcie w jakim istniał on pierwotnie. Wynika to z figurowania obiektu zarówno w gminnej jak i wojewódzkiej ewidencji zabytków. Jako ciekawostkę można nadmienić, że jest to najstarszy budynek w Strykowie.

Początek długiej podróży

- Nawet najdalsza podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku - ocenił radny Dariusz Szychowski. - Nikt nie zmusi nas do tego, że musimy ten obiekt wyremontować w ciągu roku. Możemy ten budynek zabezpieczyć, a w momencie, gdy zakończymy inne inwestycje, będziemy mogli o jego remoncie. Najważniejsze to zabezpieczyć tę skazę na wizerunku Strykowa, by nie straszyła ona ludzi, którzy do nas przyjeżdżają.

Najważniejsze to zabezpieczyć tę skazę na wizerunku Strykowa, by nie straszyła ona ludzi, którzy do nas przyjeżdżają.-  Radny Dariusz Szychowski

 W podobnym tonie wypowiedział się radny Andrzej Janeczko: - Jeżeli jest możliwość przejęcia tego budynku zróbmy to, a potem będziemy zastanawiać się co dalej. Jeżeli wydajemy na świetlicę ponad 2 mln, to dlaczego w reprezentacyjnym punkcie tego miasta nie zrobić remontu takiego budynku. Trzeba to zrobić i tyle.

Lista potrzeb jest długa

Jak zauważył burmistrz Ślęzak: - Katalog usług jest otwarty. Nie mamy konkretnego planu, ale z pewnością są potrzeby, które ten budynek mógłby zaspokoić. Zapotrzebowania lokalowe np. dla klubów seniora czy stowarzyszeń są bardzo duże.

- Skoro istnieją świetlice wiejskie, to dlaczego nie mielibyśmy zrobić świetlicy miejskiej? - rozważał burmistrz. - Możliwości  jest wiele. Musimy jednak zacząć od tego, że musi to być nasza własność. Musimy zabezpieczyć na ten cel środki, a dopiero na samym końcu o przeznaczeniu budynku. Na pewno jednak będzie to coś, co będzie służyć mieszkańcom i na pewno będzie im potrzebne.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%