Rok mija od otwarcia mostu przez Bzurę w centrum Łowicza, szczęśliwie nie doszło tam jeszcze do żadnego wypadku.

 List do naszej redakcji, który niżej przytaczamy, jest napisany w spokojnym tonie, autor po prostu zwraca uwagę na problem. Przeczytajcie:

Witam, jestem częstym uczestnikiem ruchu drogowego na rowerze.

Przemieszczam się z Korabki w stronę centrum miasta przez most na ulicy Mostowej. Zauważyłem, że większość rowerzystów nie potrafi zgodnie z przepisami poruszać się właśnie w tej okolicy. O ile podróż powrotna ( z centrum miasta na Korabkę) nie sprawia kłopotu, bo ścieżka rowerowa i zjazd z niej są po prawej stronie, to przejazd odwrotnie już tak. Wielu rowerzystów jeździ pod zakaz przez most tak jak kiedyś to było dozwolone, bo nie było ścieżki rowerowej ani zakazu wjazdu, albo też jadą po chodniku, albo wjeżdżają lewą stroną już od strony elektrowni pod prąd.

Czy byłaby możliwość poinformowania na łamach Państwa serwisu jak prawidłowo poruszać się w okolicy mostu? Szczególnie chodzi o bezpieczny i zgodny z przepisami ruchu drogowego przejazd od strony Korabki. Piesi też mogliby się dowiedzieć, że znaki dotyczą nie tylko kierowców ale i ich także.

Dziękuję bardzo, pozdrawiam serdecznie

Witold z Łowicza

Niebezpieczne sytuacje

Pan Witold ma całkowitą rację. Sam mieszkam na Korabce i codziennie pokonuję ten most idąc lub jadąc do centrum, czasami rowerem.  Nie mam jednak w sobie tyle ufności, by tak spokojnie jak nasz Czytelnik tylko sygnalizować sprawę. Obawiam się, że prędzej czy później dojdzie tam do tragedii.

Ostrzegaliśmy przed nią krótko po otwarciu mostu, do dziś sytuacja się nie zmieniła. Rowerzyści kierujący się do centrum, jadący ulicą Mostową od strony Blichu, winni przed przejściem dla pieszych na wysokości zabudowań PGE zsiąść z roweru, przez przejście przeprowadzić go na drugą stronę jezdni, tam ustawić na ścieżce rowerowej i tylko tamtędy jechać przez most. Nie mają prawa jechać ulicą, w żadną stronę (znaki wyraźnie o tym mówią), nie mają też prawa jechać po chodniku po stronie zachodniej mostu, ten jest przeznaczony tylko dla pieszych.

Piesi z kolei, winni korzystać tylko z chodnika po zachodniej  stronie mostu, nie mają prawa chodzić ścieżką rowerową po stronie wschodniej.

Często jednak to robią, podobnie jak rowerzyści często jadą chodnikiem lub jadą jezdnią mimo zakazu. Często też, jak opisuje nasz Czytelnik, zdążając do miasta, gdy widzą że za nimi nikogo nie ma, przejeżdżają na skos na lewą część jezdni i czasem nawet kilkanaście metrów jadą pod prąd(!), by dostać się na ścieżkę rowerową na moście.

Te niebezpieczne sytuacje są wynikiem braku ścieżki rowerowej za mostem. Ma ona być kontynuowana w stronę Korabki gdy (jeśli) powstanie tunel pod torami - ale to pieśń przyszłości. 

Co można zrobić?

Na razie jest jak jest i chcąc wyeliminować niebezpieczeństwo, które prędzej czy później może skończyć się tragedią, można uczynić tylko dwie rzeczy:

- albo dopuścić ruch rowerowy w kierunku do miasta na równi z pieszym po chodniku po zachodniej stronie mostu 

- albo regularnie kierować w to miejsce patrole policji, by przypominały jak należy się tam poruszać. Przez rok funkcjonowania mostu nie widziałem tam ani jednej interwencji policyjnej, a przypadki łamania przepisów widzi się co kilka minut. Cykliczne upominanie mogłoby choć zmniejszyć ilość niebezpiecznych sytuacji.

Nie chcemy mieć powodu do umieszczenia na naszych łamach artykułu o potrąceniu jadącego "na skośkę" starszego rowerzysty.