Zamknij

Z Głowna do Europy – młodzież z I LO uczy się ekologii, języków i otwartości w praktyce

Agnieszka Włodarczyk Agnieszka Włodarczyk 11:19, 23.06.2025 Aktualizacja: 11:19, 23.06.2025

Z Głowna do Europy – młodzież z I LO uczy się ekologii, języków i otwartości w praktyce

Rok szkolny dobiega końca, a w przypadku I Liceum Ogólnokształcącego w Głownie jest to już trzeci który, obfitował w wyjazdy w ramach akredytacji Erasmus+. Dzięki temu, nie tylko uczniowie ale i nauczyciele mieli okazję poznać piękne zakątki Grecji i Hiszpanii.

Projekty takie jak te zawsze niosą za sobą całą masę doświadczeń i rozwoju kompetencji - od językowych, przez kulturowe i zawodowe, aż po doskonalenie w innowacyjnych metodach nauczania, czyli CLIL - Content and Language Integrated Learning.

Szkoła miała w tym roku do dyspozycji 59.190 euro dofinansowania, co pozwoliło im na realizację wszystkich zaplanowanych wcześniej działań. W tegorocznych mobilnościach w ramach programu Erasmus+ wzięło udział 34 uczniów głowieńskiego liceum.

Motywem przewodnim wyjazdów była ekologia, która w myśl samej nazwy projektu - Eco Steps Through Europe - towarzyszyła uczniom na każdym kroku.

Pierwszy przystanek - Grecja

Pierwszy wyjazd odbył się już w październiku. Wówczas grupa 22 uczniów, wraz z 4 opiekunami wyruszyła w podróż na Riwierę Olimpijską. Jak wiemy od Katarzyny Kamińskiej, nauczycielki angielskiego w I LO w Głownie, to bardzo urokliwe miejsce które na wszystkich zrobiło ogromne wrażenie.

Tam wraz z rówieśnikami ze szkoły partnerskiej - I Liceum w Katerini, uczestniczyli w warsztatach, ekologicznych, prezentacjach czy angażujących dyskusjach. Nie zabrakło też zajęć integracyjnych oraz praktycznych, podczas których niezbędna była komunikacja w języku angielskim.

Poza nauką, znaleźli też czas na zwiedzanie i poznanie wszystkich wartych zobaczenia atrakcji kulturowych. Uczniowie mieli okazję zmierzyć się ze wspinaczką na majestatyczne Meteory zawieszone na skałach, odwiedzili także Muzeum Olimpijskie, wyspę Skiathos, a także lokalny targ w Leptokarii czy Stary Pantalejmon, czyli starożytną wioskę w której, jak mówi nauczycielka - czas stanął w miejscu.

To lepsze niż zwykłe wakacje

Lena Goszczyńska, uczennica klasy 2c I LO w Głownie, która miała okazję odwiedzić w październiku Grecję przyznaje, że jest to całkowicie inny sposób poznawania nowego miejsca i jego kultury, niż podczas wakacyjnego wyjazdu. - Tu zwiedzaliśmy najpopularniejsze miejsca i atrakcje, ale oprócz tego też mieliśmy okazję poznać kulturę i kraj bardziej od środka - opowiada Lena. - Uczestniczyliśmy w zajęciach w greckiej szkole, czego na zwykłych wakacjach nie moglibyśmy doświadczyć.

Największe wrażenie na uczennicy zrobiły wspomniane wcześniej Meteory - jak mówi, ich majestatyczny widok pozostawia ślad w pamięci. Nie mogła uwierzyć w to, że na tak dużych wysokościach znajdują się klasztory, które nie mają wind - aby się do nich dostać trzeba wspiąć się po górach. Wyszczególnia tutaj również malowniczą wyspę Skiathos, na której obszarach kręcony był film "Mamma Mia". - Tam czuć typowo grecki klimat, były białe domki, czyli to, co kojarzy się z Grecją - słyszymy.

Pokonali barierę językową

Lena zaznacza, że miała w Grecji wiele momentów, kiedy zarówno ona jak i jej rówieśnicy, musieli się zmierzyć z barierą językową. - Jest zdecydowanie inaczej, kiedy mówimy po angielsku np. na lekcjach, gdzie można o coś dopytać po polsku. Tutaj trzeba było własnymi słowami wyjaśniać te rzeczy - mówi. Stwierdza jednak, że nie miała zbyt dużych problemów z komunikacją, choć co ważne, funkcjonowanie tam wymagało przełamania pewnych granic. - Ten wyjazd mnie bardzo otworzył - mój język, moją komunikacje. Było to moje takie pierwsze doświadczenie z obcokrajowcami w moim wieku - słyszymy od Leny. - Grecy mieli bardzo porównywalny poziom angielskiego do naszego, więc dobrze się dogadywaliśmy.

Są bardziej wyluzowani?

Drugoklasistka zauważyła kilka szczególnie ciekawych różnic kulturowych, a jedną z nich jest dużo więcej swobody, jaka panuje w greckich szkołach. - Mają więcej luzu, ale to jest i dobre i złe, bo u nas wszystko jest bardziej uporządkowane, a tam bardziej rozwalone - tłumaczy. 

Jak słyszeliśmy od Leny, w Grecji widoczne są pozostałości po koloniach - jedną z nich są m.in. toalety w miejscach publicznych, które nie posiadają spłuczek, lecz są to po prostu otwory. Stwierdza, że w Grecji jest dużo bardziej brudno niż w Polsce, co było dla niej niemałym szokiem kulturowym. - Są natomiast bardzo mili, otwarci i pomocni. Wielokrotnie się o tym przekonaliśmy podczas gier terenowych, nie odmawiali nam pomocy - mówi Lena. - Bardzo dużo dał mi ten wyjazd - przede wszystkim przełamałam swoją barierę językową, wzbogaciłam o nowe doświadczenie i też poznałam nie tylko nową kulturę, ale i nowych ludzi z różnych krajów - podsumowuje.

Nie tylko język, ale też informatyka

Dawid Olejniczak, uczeń klasy 2a I LO w Głownie w rozmowie z nami przyznaje, że była to bardzo ciekawa przygoda i wyjątkowa szansa na poznanie nowej kultury, nowych ludzi i przede wszystkim - nowego języka, ponieważ uczniowie mieli okazję także nauczyć się kilku słów po grecku. - Zobaczyliśmy wiele fajnych miejsc. Najbardziej podobały mi się wizyty w greckiej szkole, gdzie poznałem kilku uczniów i to, w jaki sposób wyglądają u nich lekcje - relacjonuje Dawid.

Zapytany o to, co najbardziej zaskoczyło go w greckim liceum powiedział nam, że jest to brak przywiązywania uwagi do spóźniania się na lekcje. - Często po przerwach uczniowie zostawali chwile dłużej na korytarzu, rozmawiali, a nauczyciele nie zwracali na to uwagi - słyszymy. - Według mnie jest to dobre, ale bez przesady.

Dawidowi, tak samo jak Lenie, najbardziej podobały mu się Meteory - jak mówi, droga na ich szczyt była dość wyczerpująca. Uczeń w Grecji miał możliwość spróbowania po raz pierwszy kalmarów, które bardzo mu zasmakowały. - Głównie zapamiętałem kalmary i gyros grecki, który taki oryginalny był też bardzo smaczny - mówi.

- Na pewno jestem teraz bardziej pewny siebie w języku angielskim, ale też rozwinąłem inne umiejętności w zakresie informatycznym i ekologicznym - tłumaczy. Jednym z zadań uczniów I LO w greckiej placówce było tworzenie internetowego bloga na temat całego wyjazdu i jego tematyki, czyli ekologii. Dzięki temu poznali wiele przydatnych rozwiązań, które można zastosować podczas tworzenia strony internetowej.

Dawid powiedział nam, że był to jego pierwszy wyjazd w ramach programu Erasmus+ i z pewnością zapamięta go do końca życia - jak mówi, było to bardzo wartościowe doświadczenie, które chętnie by w przyszłości powtórzył.

Kolejny stop w Hiszpanii

W kwietniu 12 uczniów wraz z 2 opiekunami odwiedziło słoneczną Sevillę - stolicę znanej z kultury flamenco, pięknych plaż i charakterystycznej architektury, Andaluzji. Tam również motywem przewodnim była ekologia, na temat której uczniowie realizowali różne angażujące projekty a także porównywali przyjazne środowisku rozwiązania, jakie są wykorzystywane w dzisiejszym świecie.

To jednak nie wszystko, bo jak podkreśla nauczycielka Katarzyna Kamińska, jednym z ważniejszych elementów tych wyjazdów jest oczywiście międzykulturowa integracja. Uczniowie z Głowna spędzali czas zarówno wolny, jak i w szkole, z rówieśnikami ze szkoły partnerskiej Colegio Sagrado Corazion Sevilla - Fundacion Spinola, dzięki czemu nie tylko zawierali nowe znajomości, lecz także poznawali codzienność, kulturę i tradycje lokalnej społeczności. Nauczycielka zaznacza, że znacząco wpłynęło to na ich postawę tolerancji i otwartości.

Nie brakowało również podróżowania i zwiedzania najpiękniejszych zakątków tej malowniczej okolicy. Uczniowie zobaczyli Las Setas, czyli gigantyczne grzyby usytuowane w samym centrum miasta, imponującą Katedrę w Sewilli, a także pałac Alcazar i oczywiście rosnące przy ulicach miasta drzewka pomarańczowe.

Szkoła bez telefonów, a przerwy na dworze

Dla Marysi Wieteski, uczennicy klasy 3b był to już drugi wyjazd w ramach programu Erasmus+ - po raz pierwszy była we Francji i bez zastanowienia podkreśla, że Hiszpania zrobiła na niej o wiele większe wrażenie. - Trafiliśmy w Hiszpanii na czas, kiedy obchodzili Wielkanoc, więc mogłam zobaczyć jak świętują ten bardzo ważny dla nich dzień, ale też jak się do niego szykują - opowiada uczennica. Jak mówi, ulice były kolorowo udekorowane, a na mieście cały czas trwały przygotowania do parady - wszędzie wokół rozkładały się stragany, a w sklepach zauważyć można było bardzo strojne, kolorowe sukienki, specjalnie na tą okazję. W szkole uczniowie przygotowywali wiersze na ten dzień i podkreślali, że jest to dla nich najważniejszy dzień w całym roku.

Zauważyła też kilka ciekawych różnic, jeżeli chodzi o hiszpańskie szkoły. Jedną z nich jest to, że nie można używać, ani nawet przynosić tam ze sobą telefonów komórkowych. Wyróżnia również długość przerw, które trwają aż po 30 minut - z tego względu lekcje również są dłuższe. - Bardzo fajne jest też to, że zawsze przerwy spędzają na świeżym powietrzu, grali w gry lub uprawiali sport - opowiada. W opinii uczennicy, funkcjonuje to o wiele lepiej niż w Polsce.

Bardzo podobały jej się tam lekcje, ponieważ nie brakowało podczas nich zadań praktycznych - np. na lekcji fizyki uczniowie pracowali z kablami i różnymi specjalnymi narzędziami, czego w Polsce Marysi brakuje.

Angielski to nie wszystko

Marysia od trzech lat uczy się hiszpańskiego i jak mówi, była to jej pierwsza szansa, aby sprawdzić swoje umiejętności w tym języku i nieco się w nim podszkolić. - Rozmawiałam z nimi nie tylko po angielsku ale też po hiszpańsku. Dobrze mi szło. Często powtarzałam, żeby mówili trochę wolniej, żeby łatwiej było mi zrozumieć. Po angielsku też mówili bardzo dobrze, nie było problemu z komunikacją - słyszymy. 

Podkreśla różnicę pomiędzy poziomem języka angielskiego uczniów z Francji jak i tych z Hiszpanii. Jak mówi, jest nieporównywalna. - Z nikim się nie dogadywaliśmy, Francuzi nie mówili po angielsku praktycznie wcale - mówi. - Hiszpanie byli też o wiele bardziej otwarci, do Francuzów musieliśmy zagadywać sami, a w Hiszpanii to oni zagadywali do nas. Jak nas zobaczyli, to bardzo się cieszyli - dodaje.

- Tak jak mówiłam, to był pierwszy raz kiedy miałam do czynienia z Hiszpańskim, nigdy wcześniej też nie miałam okazji rozmawiać w tym języku, dlatego nabrałam dużo pewności siebie w tej kwestii - podsumowuje Marysia.

Nie tylko dla uczniów

Jak zaznacza Katarzyna Kamińska, Erasmus+ to nie tylko młodzież. W podróż do Sevilli wyjechało również pięciu nauczycieli głowieńskiego liceum, gdzie poznawali merytoryczne tajniki wspomnianej wcześniej innowacyjnej metody nauczania - CLIL, w jednej z renomowanych europejskich instytucji edukacyjnych.

Edukacja bez granic staje się rzeczywistością

Nauczycielka z I LO podkreśla, że Erasmus+ to zarówno dla uczniów, jak i grona pedagogicznego nie tylko przygoda i wspomnienia, lecz przede wszystkim możliwość rozwoju. Międzynarodowe współprace, dzięki którym mają możliwość poznawania nowych kultur, języków, czy systemów edukacji, pozwalają na spojrzenie na naukę i nauczanie z całkowicie nowej perspektywy.

Dzięki Akredytacji Erasmus+ I liceum Ogólnokształcące w Głownie ma możliwość kontynuowania tego typu działań również w kolejnych latach. Już teraz zespół wraz z dyrektor placówki Iwoną Mokras-Wosik, która jest również koordynatorem strategicznym, wraz z koordynatorem ds. projektów międzynarodowych, Anną Rakowską, planują kolejne mobilności i rozszerzanie współpracy międzynarodowej.

Według nauczycielki, Projekt Eco Steps Through Europe był nie tylko okazją do nauki i rozwoju kompetencji, lecz także inspiracją do życia w zgodzie z naturą i otwartością na inne kultury.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%