Zamknij

Stanisław Żak: To mieszkańcy są skarbem Kiernozi

. 06:00, 27.10.2025

Stanisław Żak: To mieszkańcy są skarbem Kiernozi

W ostatnich tygodniach światło dzienne ujrzała najnowsza publikacja Stanisława Żaka zatytułowana "Poznajmy Kiernozię". Co skłoniło autora do napisania o tej miejscowości i co go w niej zauroczyło? Z autorem rozmawiał Dawid Domański.

Pana najnowsza publikacja nosi tytuł "Poznajmy Kiernozię". Od jakiej strony Pan jako autor książki poznał tę miejscowość?

Z Kiernozią miałem styczność po raz pierwszy w latach 70. Wtedy przejeżdżałem przez nią do Płocka wraz z grupą wycieczkową. Zatrzymaliśmy się tam, by zobaczyć Kiernozię. Od tego dnia zapamiętałem tę miejscowość i ciekawe elementy jej architektury. Mam tutaj na myśli kościół czy Pałac Łączyńskich. W następnych latach dalej obserwowałem Kiernozię. Miejscowość ta przez lata przeszła stopniową przemianę na korzyść. Pamiętam moje pierwsze "spotkanie z Kiernozią". Centrum wyglądało wtedy okropnie. Teraz wygląda ono o wiele lepiej.

W Pana ocenie Kiernozia przeszła dużą metamorfozę przez ostatnie dekady?

Bardzo dużą, szczególnie począwszy od lat 90. Było to możliwe za sprawą wielu pasjonatów, którzy ją zamieszkują.

Jednak miasto to także ludzie. O nich również opowiada Pan na łamach swojej książki.

W swojej książce pokazuję nie tylko współczesną Kiernozię, ale również jej historię. Mieszkańcy Kiernozi to jest skarb tej miejscowości. W mojej ocenie są to ludzie bardzo "zrośnięci" z miejscem, w którym mieszkają. To, że Kiernozia stała się miastem jest zasługą również tego, że ludzie ci są ambitni i ciągle snują plany dotyczące tego, by ich miejscowość się rozwijała.

Uważa Pan, że w mieszkańcach Kiernozi ugruntowany jest lokalny patriotyzm?

Zdecydowanie. W Kiernozi jest wielka grupa pasjonatów, działająca na co dzień w wielu różnych dziedzinach. W każdym z rozdziałów mojej książki opisuję inną dziedzinę życia: kulturę, oświatę, organizacje senioralne, biblioteki, przedsiębiorstwa. Ci wszyscy ludzie to pasjonaci Kiernozi. Wielu jej mieszkańców nie wyobraża sobie, by przeprowadzić się inne miejsce.

Każdy z mieszkańców Kiernozi daje jej coś od siebie?

Tak. Na początku wspominałem o kościele. Tamtejszy proboszcz ks. Rafał Banasiak w większym stopniu niż można to sobie wyobrazić, żyje Kiernozią, kościołem i parafianami. Dokonał on renowacji kościoła. Wszystkie budynki, które do niego należą zostały odrestaurowane "na błysk". Ksiądz proboszcz jest nie tylko pracowity, ale przy tym jest osobą bardzo skromną. Ilekroć podkreślałem rangę tego, co zrobił, zawsze powtarzał, że najbardziej wspierają go parafianie.

Wspomina Pan dużo o ludziach, również na kartach książki. Czy to właśnie oni są tym, co wyróżnia Kiernozię spośród ościennych miejscowości?

Mieszkańcy Kiernozi czują się również związani z Łowiczem i całym regionem łowickim, w zdecydowanie większym stopniu niż z Płockiem. Kiernozia przed laty należała bowiem do województwa płockiego. Z moich obserwacji wynika, że mieszkańcy Kiernozi starają się przygarniać do siebie kulturę księżacką i ją kultywować.

Przykładem jest tutaj chociażby zespół "Kiernozianie". Występują w strojach ludowych w wielu miejscowościach i na przeglądach. To perełka działalności kulturalnej Kiernozi.

Wróćmy jednak do samej publikacji. Co skłoniło Pana do napisania tej książki?

Pierwszą, choć nie najważniejszą przyczyną, jest po prostu chęć pokazania innym Kiernozi. Drugą natomiast było spotkanie, które miało miejsce właśnie w Kiernozi w 2024 roku. Miejscowość ta otrzymała już wówczas rangę miasta. W tym spotkaniu w bibliotece uczestniczył również ówczesny burmistrz Kiernozi Arkadiusz Stępień. Podczas naszej wspólnej rozmowy zasugerował, że przydałaby się jakaś publikacja, która upamiętniałaby i utrwaliła to, że Kiernozia ponownie stała się miastem: pokazać kto się do tego przyczynił, jakie stały za tym dokumenty i jaka atmosfera panowała wokół tego wydarzenia. To właśnie on był jednym z pierwszych pomysłodawców. Po tej rozmowie zasiadłem do pracy nad książką. Po tygodniu skontaktowałem się biblioteką w Kiernozi, mówiąc, że mam już pierwszych 10 stron. Z czasem z tych 10 stron zrobiło się 230.

Jak długo trwała praca nad książką?

Trwała ona przez rok: od października do października. By mogła ona powstać miało miejsce wiele rozmów i wyjazdów. Mówiłem z ludźmi różnych profesji.

Czyli wniosek z tego, że sukces ma wielu ojców?

Tak. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy mi pomogli. I oni i ja złożyli się na to, co powstało.

Gdyby mógł Pan powiedzieć jako autor: co to publikacja ma na celu? Jaki jest jej główny zamysł?

Według mnie jest to publikacja albumowo-historyczna. Głównym zamysłem jest pokazanie głównie Kiernozi takiej jaką jest współcześnie. W tle tej współczesności sięgałem do najważniejszych wydarzeń historycznych, do ciekawych postaci, zabytków. Ukazałem Kiernozię poprzez pracę ludzi i ich aktywność, którą podejmują. Można powiedzieć, że jest to połączenie historii z współczesnością.

Myślę, że jest to ciekawe zarówno dla tych, którzy w Kiernozi mieszkają, jak również tych którzy przyjdą po nich. W Kiernozi jest wiele dzieci i młodzieży, którzy za 10-15 lat będą osobami dorosłymi. Sądzę, że sięgną one po tę książkę z ciekawością.

W jakich kategoriach traktuje Pan swoją publikację? Czy jest to przewodnik, opracowanie, a może kompendium wiedzy?

Postrzegam to przede wszystkim w ten sposób, że jest to publikacja, która przedstawia bardzo ciekawą miejscowość. Jest to pozycja, którą można dać komuś jako prezent czy wręczyć jako nagrodę. Niedawno odwiedziło mnie dwóch mieszkańców Stanów Zjednoczonych: jedna osoba pochodziła z Chicago, a druga z Waszyngtonu. Byli to przedstawiciele Polonii, którzy byli zainteresowani moją książką.

Wspomniał Pan, że ktoś za 10-15 lat może sięgnąć po tę książkę. Jak Pan zachęciłby do poznania Kiernozi? Dlaczego tę książkę warto przeczytać?

Można dowiedzieć się z niej wielu ciekawostek. Część z nich co prawda większość osób zna, ale są i takie, których nie zna nawet część Kiernozian. Wielu czytelników może zainteresować również obraz Kiernozi po II Wojnie Światowej. Była ona wówczas podupadłą i zacofaną wsią. Obraz ten przeciwstawiam współczesnemu wizerunkowi miasta. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%