W ostatnim czasie ceny paliw poszybowały w dół - zobaczymy to na każdej stacji benzynowej w powiecie łowickim. Jednocześnie koronawirus skutecznie powstrzymał nas przed wszelkimi podróżami, stąd zainteresowanie tanim tankowaniem jest raczej niewielkie.

Jerzy Migda, właściciel stacji paliw BP na ul. Poznańskiej w Łowiczu powiedział nam, że w ostatnich dniach obserwował, jak ceny paliwa codziennie spadały po 10 lub 12 gr. - Epidemia działa na gospodarkę, a gospodarka spowalnia. W związku z tym nie ma takiego zapotrzebowania na paliwo - tłumaczy.

Dzisiaj na tej stacji paliw zapłacimy 4,44 zł za benzynę, 4,49 zł za olej napędowy i 2,15 zł za gaz LPG. Jutro te ceny już mogą być inne. - Trzeba się jednak przygotować na moment odbicia, gdy ceny poszybują w górę. Mówienie o tym w tej chwili, to jednak "wróżenie z fusów" - mówi nam Jerzy Migda.

Z jego obserwacji nie wynika jednak, aby w związku ze spadkiem cen ludzie tankowali chętniej. Raczej starają się zatankować na zapas, by nie musieć odwiedzać stacji paliw zbyt często. Wolą unikać miejsc publicznych.

Piotr Wieteska powiedział nam, że na jego stacji paliw benzyna kosztuje dzisiaj 4,29 zł, zaś olej napędowy 4,31 zł. - Ceny paliw szybują w dół. Mieliśmy benzynę po 5 zł, a za chwilę możemy mieć już po 4 zł - w niektórych rejonach Polski już tyle kosztuje. Myślę, że te ceny jeszcze przez tydzień będą spadały - mówi.

Jak mówi, zainteresowanie tanim tankowaniem jest raczej niewielkie. - Gospodarka hamuje. Ciężarówki stoją, a ludzie też nie jeżdżą tylko siedzą w domach - mówi nam Piotr Wieteska.

Na obniżki cen wpłynęła nie tylko sytuacja związana z epidemią koronawirusa, ale też wojna cenowa na rynku ropy.