Zmarł znany i ceniony lekarz weterynarii z Łowicza, emerytowany Powiatowy Lekarz Weterynarii

12 lipca w wieku 70 lat zmarł Jerzy Kowalczyk, znany w powiecie łowickim lekarz weterynarii, emerytowany Powiatowy Lekarz Weterynarii. Pochodził z Płońska, ale z Łowiczem związany był od 1977 roku - od momentu ukończenia studiów na Wydziale Weterynarii Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Od 1977 do 1990 roku pracował na stanowisku ordynatora Państwowego Zakładu Leczniczego dla Zwierząt przy ul. Starościńskiej w Łowiczu oraz kierownika pogotowia weterynaryjnego, brał aktywny udział w zwalczaniu pryszczycy w 1978 roku. 

W latach 1990-1995 pracował w Prywatnej Lecznicy Zwierząt przy ul. Chełmońskiego w Łowiczu, w 1995 roku aktywnie uczestniczył w zwalczaniu klasycznego pomoru świń. Kolejne trzy lata - 1995-1998 pracował jako prywatny lekarz wolnej praktyki w Lecznicy dla Zwierząt w Chąśnie.

W 1998 związał się z Powiatowym Inspektoratem Weterynaryjnym w Łowiczu, w którym pracował do przejścia na emeryturę w 2019 roku na stanowisku. Był tam w latach 1998-2003 inspektorem, w latach 2003-2008 - zastępcą Powiatowego Lekarza Weterynarii, od 2008 do 2019 roku - Powiatowym Lekarzem Weterynarii.   

To był wspaniały, serdeczny i bardzo koleżeński człowiek, z wysoką kulturą osobistą. Był bardzo religijny i szanował wszystkich ludzi. Nigdy nikogo nie skarcił, a jeśli było trzeba przekazać uwagę, robił to bardzo kulturalnie - mówi o zmarłym Jerzy Wolski, radny powiatowy i weterynarz ze Zdun, który współpracował z Jerzym Kowalczykiem przez wiele lat. - Jest mi przykro, że tak wcześnie musimy go pożegnać.

Cenił go również a to, że był dobrym fachowcem, a rozmowy z nim były merytoryczne. Swoją wiedzę zdobywał podczas trudnej pracy w terenie, jaką wykonywał około 20 lat, a następnie w Inspekcji Weterynaryjnej - w której pracował połowę swojej kariery zawodowej.

Jerzy Wolski dodaje, że Jerzy Kowalczyk zintegrował to środowisko. Co roku zapraszał lekarzy weterynarii do Inspekcji na podsumowanie roku. Nie było to zwyczajne urzędowe spotkanie, ale przy okazji organizowane było spotkanie opłatkowe, na którym składano sobie życzenia i był czas na rozmowy - i te służbowe, i prywatne. Te spotkanie procentowały w późniejszej pracy.

Ale nie tylko to było ważne w jego pracy. - Jerzy Kowalczyk jako lekarz weterynarii urzędowy, był nie tylko urzędnikiem. On traktował tę pracę jak misję, którą się realizuje przez 7 dni tygodniu. Dzięki niemu podniesiono u nas rangę, prestiż nie tylko naszego zawodu, ale też inspekcji, bo on jako jej szef potrafił przedstawić specyfikę jej pracy, a także problemy, a jakim ta instytucja się zmagała.  

Inny emerytowany lekarz weterynarii z Łowicza, Stefan Bryczkowski powiedział nam, że drogi zawodowe jego i Jerzego Kowalczyka łączyły się dwukrotnie. Od 1981 roku pracowali razem jeszcze w państwowych strukturach, natomiast po 1989 roku każdy z nich podjął prace w innej, prywatnej lecznicy. Ale po 2000 roku ponownie pracowali razem w Inspekcji Weterynaryjnej, od 2009 do 2016 roku nasz rozmówca był zastępcą Jerzego Kowalczyka - Powiatowego Lekarza Weterynarii.

- To był bardzo dobry człowiek: wspaniały mąż i ojciec oraz dobry szef, który umiał organizować pracę - mówi Stefan Bryczkowski. Wspomina, że od 2004 roku zadaniem inspekcji było wprowadzenie w życie wymagań unijnych, ale też urzędowe zwalczenie groźnych chorób takich jak białaczka, blucelloza i gruźlica - to nie były łatwe zdania, a Inspekcja Weterynaryjna sprostała tamtym wyzwaniom.

Pogrzeb Jerzego Kowalczyka odbędzie się w czwartek 14 lipca w Łowiczu. Pożegnanie zaplanowano o godz. 10.30 w kaplicy kościoła Chrystusa Dobrego Pasterza. Msza św. pogrzebowa rozpocznie się o godz. 11, po niej zmarły spocznie na cmentarzu parafialnym przy ul. Tuszewskiej w Łowiczu.