Zamknij

Gmina Zduny. Finansowy zastrzyk dla sołectw i strażaków (FOTO, WIDEO)

20:44, 28.07.2023 Aktualizacja: 22:14, 28.07.2023
Skomentuj Fot. Dawid Domański Fot. Dawid Domański

Dzisiaj o godz. 17.30 w siedzibie Domu Ludowego w Urzeczu w gminie Zduny Marszałek Województwa Łódzkiego Grzegorz Schreiber spotkał się z sołtysami oraz przedstawicielami Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu powiatu łowickiego. Sołectwom oraz strażakom-ochotnikom przyznane zostały dofinansowania zarówno z rządowych programów jak i z budżetu województwa.

Dotacje przyznawane sołectwom pochodzą z programów "Sołectwo na Plus" oraz "Infrastruktura sołecka na plus". W przypadku pierwszego programu dofinansowanie sięga kwoty 12.000 złotych, z kolei na wydatki infrastrukturalne sołectwo może uzyskać grant w wysokości 100.000 złotych. Fundusze przekazane strażakom z jednostek ochotniczych mają zostać przeznaczone na zakup nowego sprzętu. Pochodzą one z budżetu województwa łódzkiego, a ich kwota maksymalna to 20.000 złotych.

Przyznając granty poszczególnym miejscowościom, wyczytywano sołtysów z poszczególnych gmin. Następnie przyszła kolej na przedstawicieli sołectw, które otrzymały grant z przeznaczeniem na rozbudowę infrastruktury. Potem przyznano dotacje jednostkom OSP>

Zanim jednak przystąpiono do przyznania grantów i dofinansowań tę część poprzedziła blisko 1,5-godzinna dyskusja przeprowadzana w ramach projektu "Porozmawiajmy w łódzkim". Jego założeniem jest dyskusja z mieszkańcami poszczególnych powiatów województwa łódzkiego o sprawach, które, w ich opinii, są warte uwagi i poruszenia.

Tematy podczas tej dyskusji miały bardzo szeroki zakres i dotyczyły zarówno modernizacji DW 703 (od tego tematu rozpoczął swoje wystąpienie Marszałek Schreiber), jak i poprzez tematy stricte lokalne poruszane przez sołtysów poszczególnych miejscowości. Pytania, które zadawano traktowały o takich kwestiach jak rozbudowa infrastruktury, np. ścieżek rowerowych czy ochrona środowiska. Zwracano również uwagę na potrzebę wsparcia jednostek OSP, które nie należą do systemu KSRG, lecz pomimo tego nadal stanowią ważną część lokalnych społeczności.

Bez dotacji byłoby znacznie trudniej

Z naszych rozmów przeprowadzonych podczas dzisiejszego spotkania w Urzeczu nasuwa się zasadniczy wniosek: dofinansowania dla sołectw oraz jednostek straży stanowią w oczach naszych rozmówców istotny element rozwoju lokalnych społeczności i instytucji. Przekonuje o tym chociażby Adrianna Kaczor, która jako przedstawiciel sołectwa Pilaszków odbierała grant na kwotę 100.000 złotych: - Pieniądze z grantu przyznanego w ramach programu "Infrastruktura na plus" przeznaczymy na siłowni zewnętrznej oraz placu zabaw dla dzieci na naszej działce sołeckiej. Takie przestrzenie rekreacyjne są bardzo ważne, bo nie tylko powodują, że mieszkańcy się ze sobą scalają, ale też mają wpływ na zdrowie osób, które z nich korzystają.

Wypowiedziała się dla nas również Katarzyna Dudzińska, sołtys Różyc w gminie Kocierzew Południowy: - Odbieram ten grant bardzo pozytywnie. Jestem zadowolona z faktu, że takie projekty istnieją. Dzięki nim można wiele zdziałać. Wiadomo, że istnieje fundusz sołecki, ale on nie starcza na wszystko. Dzięki takim grantom jak ten wystarczy nam środków na to, by dokończyć umeblowanie budynku straży w naszej miejscowości. 11.200 złotych to kwota, której nam brakowało, by te plany zrealizować.

O opinie poprosiliśmy również Marcina Madanowskiego, prezesa OSP KSRG Boczki Chełmońskie: - Kwota 20.000 złotych zostanie spożytkowana głównie na system selektywnego powiadamiania. Jest to radiostacja, która jest załączana przez komendę w Łowiczu i wysyła powiadomienia o druhów z jednostki o potrzebie interwencji - wyjaśnia. - Nasze urządzenie było już najstarsze w powiecie i wymagało zmiany.

- Do tego jeszcze zamówiliśmy środki ochrony osobistej takie jak 5 par butów, węże, sprzętu potrzebnego do ratownictwa drogowego - kontynuował.

- Pozyskanie środków bez tych dotacji byłoby znacznie trudniejsze - zauważył nasz rozmówca. - Składamy wiele wniosków chcąc wyposażyć naszą jednostkę. W 2021 roku dostaliśmy nowy samochód i chcemy go jak najlepiej wyposażyć. Dziś straż bierze udział w różnego typu zdarzeniach i potrzebuje bardzo dużo sprzętu.

 

 

 

(dd)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(13)

Trzymaj reżim Trzymaj reżim

1 2

Kowidianie przecież już dostali serię zastrzyk ostatnia prosta:-) na zwid 19

21:37, 28.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

eleonoraeleonora

5 3

zapytajcie Pani Kaczor jakie ma koneksje w urzędzie marszałkowskim. PATOLOGIA, ale oczywiście, że się należy i gratulacje.

23:33, 28.07.2023
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HenrykHenryk

4 1

Ta to potrafi się odnaleźć., i 100 tys dla swojaków jest.

11:16, 29.07.2023

MIROSŁAWMIROSŁAW

6 4

W końcu pieniądze choć niewielki ale poszły na wieś, OSP i Sołectwa nie zmarnują żadnej złotówki. Pieniądze wydawane jak własne, wuem o czym mówię.

00:02, 29.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JaninaJanina

6 2

Kto trzyma z tymi kto rozdaje kase to zawsze coś ugra

00:04, 29.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JuziekJuziek

9 3

To jest oblicze pisowskiej złodziejskiej mafii. Najłatwiej wydaje się nie swoje pieniążki.

06:32, 29.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

. . .. . .

4 10

Co Lewactwo z PO-PSL-SLD-2,50 w ciągu ostatnich 7 lat zrobiło dobrego dla polskiej wsi? Uważam, że NIC. Siedzieli tylko jako statyści.

06:48, 29.07.2023
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MarysiaMarysia

7 2

To że się nie fotografowali i nie chwalili nie znaczy że nic nie zrobili Propaganda jakiej świat nie widzial

07:39, 29.07.2023

supersuper

5 2

czy można prosić NŁ o zdjęcia wyników tych projektów po wydaniu tych pieniędzy z opiniami mieszkańców ? Obawiam się że przy takich małych projektach biurokracja i podatki zjedzą znaczną część "wyborczego grantu".

09:02, 29.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do MarysiaDo Marysia

1 4

A co z Meritum? Jak zwykle NIC. ???
Konkrety wymień.

09:17, 29.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mówisz i masz Mówisz i masz

1 5

Lewactwo z PO-PSL-SLD-2,50 wrzeszczało: BĘDZIESZ SIEDZIAŁ !!! BĘDZIESZ SIEDZIAŁ !!!
------ Marzenia się spełniają -------
Były prezes Fundacji TVN zatrzymany W piątek mundurowi poinformowali o kolejnym celnym ciosie wymierzonym w grupę przestępczą. Dzięki ich akcji w województwie mazowieckim zatrzymane zostały trzy osoby: Rafał Rz. , Karol M. i Monika B. Funkcjonariusze *zabezpieczyli dokumentację i telefony. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono majątek o wartości 14 mln zł - nieruchomości podejrzanych w Warszawie, udziały i akcje w spółkach*

09:24, 29.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Rodowód PO-PSL-SLD-2Rodowód PO-PSL-SLD-2

1 4

WSTYDLIWY RODOWÓD POPLECZNIKÓW PLATFORMY - LIST OTWARTY - 18 Marca, 2012 -
Coraz więcej osób zadaje sobie pytanie dlaczego, mimo serii kompromitujących wpadek, wciąż spora liczba potencjalnych wyborców zamierza głosować na partię, która nie potrafi rządzić.

Otóż odpowiedź jest prosta. Ze strachu.

Przed Kaczyńskim!!! - dopowiadacie Państwo chórem.

I tu się Państwo mylicie!!! Bo oni głosują za Tuskiem nie tyle ze strachu przed samym Kaczyńskim, co z obawy przed ujawnieniem PRAWDY, którą może zdemaskować prawica! A mówiąc dokładniej głosują tak ogarnięci lękiem, że narodowcy, jeśli przejmą władzę, zdemaskują ich prawdziwy rodowód. Rodowód zakłamywany od wielu pokoleń.

Bo oni się boją jak ognia, by nie wyszło na jaw, że ich pradziadowie byli analfabetami, złodziejami, bandziorami spod ciemnej gwiazdy, wyzutymi z ludzkich uczuć oprawcami, którzy z zimną krwią mordowali każdego, kto się przeciwstawił ogarniającej Polskę pandemii komuny. Chodzi o to by się nikt nie dowiedział, iż władza Platformy oparta jest na kultywowanej z pokolenia na pokolenie ideologii przemocy, kłamstwa, fałszu i obłudy.

Poza tym poplecznicy platformy doskonale wiedzą, że ich partia właśnie przekroczyła granicę bezkarności i jeśli utraci władzę, zostanie rozliczona za te wszystkie draństwa, na jakie naraziła Polskę. Dlatego zagłosują choćby na samego diabła, byleby tylko ukryć tę wstydliwą prawdę.

UWAGA! To co napisałem wyżej nie odnosi się do przyzwoitych ludzi, którzy stali się sympatykami Platformy przez przypadek, gdyż dali się nabrać na te wszystkie brednie, jakie obiecywał Premier. Bo tacy też są w partii Tuska, lecz na szczęście ostatnio, co widać w sondażach, poszli po rozum do głowy.

Proszę mi teraz pozwolić, że przypomnę jak to było.

Pieta polska rozpoczęła się w Jałcie, kiedy w wyniku zdradzieckich ustaleń Wielkiej Koalicji, okupację hitlerowską Polski zastąpiono aneksją sowiecką. W efekcie, nasze społeczeństwo zostało po wojnie podzielone na hołdującą polskiej tradycji mniejszościową frakcję patriotyczno-narodową oraz większościowy i bezideowy trzon komuszo-ubecki, zaprzedany bez reszty rodzącej się pro-sowieckiej władzy.

W tym układzie, w czasach stalinowskich (lata 40/50) władza w Polsce przeszła w ręce analfabetów przerzucanych masowo z zacofanej wsi do miasta celem wyniszczenia resztek inteligencji o korzeniach przedwojennych. Tym samym rozpoczęto trwający de facto do dnia dzisiejszego proces sowietyzacji Polski realizowany metodą konsekwentnej demoralizacji polskiego społeczeństwa. Brano głównie niepiśmiennych wykolejeńców, bandziorów i degeneratów, bo prawdziwi chłopi mielili swoją godność, która wykluczała przejście na stronę czerwonych.

UWAGA! W tym miejscu chciałbym podkreślić, że w żadnym razie nie zamierzam deprecjonować en mass ludzi pochodzących ze wsi. Wieś polska, także w tamtym czasie, wydała wielu wspaniałych Polaków. Byli to jednak synowie starych chłopskich rodów walczących o polskość pod hasłem BÓG HONOR OJCZYZNA wyhaftowanym na swoich sztandarach. Niestety ta wierna Polsce część społeczności wiejskiej stanowiła jedynie znikomy procent masy chłopskiej, która, nie ma, co ukrywać, zdemoralizowana okupacją hitlerowską, bez skrupułów przeszła na współpracę z czerwonymi. Ja pisząc notkę nie miałem Broń Boże na myśli kultywujących tradycję Bartosza Głowackiego, Michała Drzymały, Klemensa Janickiego i wielu im podobnych wielkich i zasłużonych Polaków, którzy w czasach pokoju byli ciężko pracującymi gospodarzami a w czasie wojny przelewali krew za Polskę.
Ja mam na myśli tych, którzy czas pokoju przesiadywali w karczmie, a w czasie wojny kolaborowali z okupantem, żeby mieć na wódkę. Mnie chodzi o tak zwany „desant z czworaków”, obiboków i nierobów, którzy okradali dwory gdy władza ludowa wyganiała z nich właścicieli. Tych, którzy z dziada pradziada byli parobkami, bądź pastuchami mając nieróbstwo zakodowane w genach. Mnie chodzi o bandę drobnych złodziejaszków, którzy za okupacji gwałcili żony tych, którzy się bili za Polskę, którzy kradli kury po wsiach. Tych którzy wydawali w ręce wroga partyzantów, a po wojnie nowa władza robiła z nich „bojowników o wolność i demokrację”. Mnie chodzi o wiejskich renegatów i alkoholików , których nikt nie chciał zatrudnić bo tylko „wódę chlali, kradli i narzędzia psuli”.
Bo to właśnie takich ludzi władza ludowa przerzucała po wojnie do miasta, bo jak już wspomniałem prawdziwy chłop ziemi by nie opuścił.
I nie okłamujmy siebie i młodych pokoleń Polaków, że było inaczej.

W miastach pobudowano dla tego motłochu bloki, które się motłochowi zdały pałacami. Potem umożliwiono motłochowi ukończenie szkoły podstawowej, co ten uznał za awans społeczny. Z czasem, ta z grubsza okrzesana w hotelach robotniczych hałastra o mózgach przeżartych bimbrem i syfilisem przepoczwarzyła się w coś w rodzaju „przyzakładowych wierchuszek”. To wtedy powstała rządząca ówczesną Polską klasa renegatów bez określonego rodowodu i moralnego kręgosłupa nazwana „władzą ludową”. Jednocześnie czerwona propaganda tłukła tej gawiedzi do głowy, że swój awans zawdzięcza dbającej o jej interesy pro-sowieckiej władzy, co się zakodowało w mózgach tych wykolejeńców w formie bezwolnego oddania i ślepej wdzięczności dla komuny.

To ci właśnie ludzie stanowili wierny Stalinowi pierwszy rzut Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. To ich mianowano trzęsącymi krajem sekretarzami, ministrami podległego Moskwie rządu, rektorami wyższych uczelni, dyrektorami przedsiębiorstw, komendantami milicji i współpracownikami Urzędu Bezpieczeństwa. To oni mordowali w nierównej walce „żołnierzy wyklętych” poddając ich przed śmiercią straszliwym prześladowaniom i torturom. To oni wydawali wyroki śmierci na akowców dopilnowując by je wykonano.

W następnym pokoleniu nazywanym okresem gomułkowskim (lata 60-te), dzieci zdegenerowanej komuszej wierchuszki zrobiły już maturę, co dało zaczyn tak zwanej „nowej inteligencji”, drastycznie odmiennej kulturowo od inteligencji przedwojennej. Tu skłaniałbym się ku zastąpieniu terminu „nowa inteligencja” określeniem „klasa ludzi wykształconych w pierwszym pokoleniu” charakteryzujących się atawistycznym parciem do kariery bez żadnych hamulców natury moralno etycznej, a także wypływającą z kompleksów nienawiścią do ludzi kultury wysokiej.

W epoce Gierka (lata 70-te) „nowa inteligencja” dzięki komuszym układom pokończyła studia i objęła praktycznie wszystkie kluczowe stanowiska w Państwie. W ten sposób powstała kasta „komuszej arystokracji” wyraźnie uprzywilejowanej w stosunku do pauperyzowanej reszty społeczeństwa, która odmawiała kolaboracji z komuną. Już wtedy można było zauważyć oznaki buty intelektualnie nowobogackich arogantów, których Ludwik Dorn wyjątkowo trafnie nazwał „klasą wykształciuchów”. To wtedy powstały komusze koterie, które nieprzychylnych komunie zepchnęły na margines egzystencji. To wtedy ukonstytuowała się doktryna, że lewactwo to cnota i sposób na życie.

W kolejnym pokoleniu „Solidarności i Okrągłego Stołu” (lata 80/90), skażeni genetycznie sentymentem dla komuny wnukowie służalców Stalina stworzyli podwaliny Trzeciej RP. To spośród nich formowano szeregi Zmotoryzowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej (ZOMO), to nimi obsadzano struktury WSI i służb specjalnych, spośród nich werbowano tajnych współpracowników SB, to oni poparli wprowadzenie stanu wojennego ogłaszając generała Jaruzelskiego mężem stanu. To oni po „upadku komuny” zablokowali lustrację. To spośród nich wyrósł Adam Michnik, który wziął na siebie kontynuację procesu demoralizacji i niszczenia tożsamości narodowej Polaków przy pomocy Gazety Wyborczej, by się ostatecznie przy pomocy Geremka, Kuronia i Mazowieckiego dogadać z komunistami przy okrągłym stole. To wtedy postała zabójcza dla Polski oś Czerska – Ordynacka. To wtedy Adam Michnik wespół z Cimoszewiczem przekonali Polaków by wybrali Prezydentem Aleksandra Kwaśniewskiego stawiając tym samym post-komunistów u władzy de facto do dnia dzisiejszego. To wtedy Polska znów pękła na pół, rozpadając się na „lewacko” post-komunistyczną i „prawicowo” patriotyczno-solidarnościową.

Aż nadeszły nasze czasy (pokolenie lat 2000/2010) naznaczone przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej pod rządami SLD, krótkim okresem rządów braci Kaczyńskich zwanym Czwartą RP, a w ostatnim pięcioleciu zdominowane przez rządy Platformy Obywatelskiej pod wodzą Donalda Tuska, namazanego przez post-komunistów na „wiecznego premiera”.

Po czasie wyszło na jaw (OFE, refundacja leków, ACTA, sport, autostrady, kolejnictwo, reforma emerytalna...), że mamy rząd, który nie potrafi rządzić.

A mimo to Platforma Obywatelska nadal prowadzi w sondażach. Dlaczego? Bo, jak już wspomniałem, ma za sobą głosujący wbrew logice post-komuszy elektorat, który jak diabeł święconej wody boi się każdej nowej władzy, która mogła by zdemaskować ich rzeczywiste korzenie.

Ale nawet ich trzeba było jakoś przekonać do coraz bardziej nieudolnych poczynań Platformy. I znowu do akcji wkroczył rezydujący przy ulicy Czerskiej redaktor gazety nie bez powodu nazwanej Wyborczą. Sprytny guru mentalnie nowobogackich snobów „różowego salonu III RP” doskonale znał odbierającą rozum moc utwierdzenia „wykształciucha” w przekonaniu o przynależności do „ELITY”. Pan redaktor wiedział, że jak takiemu powie, że należy do crême de la crême III RP, to on nie dość, że w to głęboko uwierzy, to jeszcze będzie owego wyróżnienia bezkrytycznie bronił do upadu. Więcej, że taki delikwent zrobi dosłownie wszystko, byle się świat nie dowiedział, co sobą reprezentuje naprawdę.

Jednocześnie doktrynerzy Platformy rozpętali gigantyczną nagonkę na opozycję prawicową, a Gazeta Wyborcza wyprodukowała tysiące artykułów mających przekonać Polaków, że: prawicowiec to oszołom; historia to zbytek; narodowa tożsamość to antysemityzm; polska tradycja to ksenofobia; honor to przeżytek; moralność to frajerstwo; wiara to ciemnogród; rodzina to anachronizm... i tak dalej.

W efekcie, choć gospodarczo poszliśmy do przodu, w post-komuszej Polsce nastąpiła dramatyczna cofka kulturowa, a „intelekt” modelowych popleczników Tuska niewiele się już różni od opisanego w „Malowanym Ptaku” Kosińskiego.

A obłuda wyzutej z wrażliwości Platformy sięgnęła niedawno przysłowiowych szczytów, kiedy ta załgana partia bez cienia skrupułów przywłaszczyła sobie chwałę za usankcjonowanie „Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych”. Czy można sobie wyobrazić podlejszą obłudę niż wylewanie krokodylich łez nad losem żołnierzy zamordowanych przez przodków tych, którzy te łzy ronią??? Toż to już nie chichot historii, ale historyczna paranoja!!! I tylko patrzeć, jak potomkowie oprawców zaczną stawiać pomniki wymordowanym przez ich dziadów ofiarom.

Wielu przyzwoitych ludzi zadaje sobie pytanie, czy ludziom Platformy nie wstyd, że gnębiąc opozycję prawicową zdeptali polityczny obyczaj. Że w dążeniu do partyjnej hegemonii sięgają do przestępczych metod. Że wprowadzili w Polsce prawo dżungli. Że kto silniejszy, ten lepszy. Że cham chama chamem pogania. Że znowu wpędzono Polskę w monstrualne długi. Że śledztwo smoleńskie bez zmrużenia oka oddano sowietom. Że Polaków protestujących pod stocznią nazwano wyjącym bydłem. Że bezczeszczono modlących się ludzi. Że usunięto wszystkich niewygodnych, choć byli genialnymi fachowcami... długo można by wymieniać.

Więc pytam. A czegoż można się było spodziewać po prawnukach renegatów stalinowskiej władzy??? Czegoż można było oczekiwać po potomkach popleczników Bieruta, Gomułki, Gierka, Moczara, Jaroszewicza, Rakowskiego, Jaruzelskiego, Urbana, Michnika, na Donaldzie Tusku kończąc??? Co ci ludzie mogli wynieść z domu prócz prostactwa i służalczości wobec Moskwy? Poza wrodzoną żyłką do cwaniactwa, złodziejstwa, opilstwa i nieróbstwa??? Siła genów jest ogromna!!! Wciąż rządzą nami osobnicy wyzuci z wrażliwości i poczucia przyzwoitości. Ja znam tę kategorię ludzi, gdyż pamiętam, jakimi metodami zaszczuto na śmierć mojego ojca w latach pięćdziesiątych. A potem obserwowałem jak dzieci, wnuki i prawnuki tych oprawców przekazywały sobie z pokolenia na pokolenie co lukratywniejsze stanowiska w Państwie.

Ale wróćmy, jeszcze do czasów powojennych. Otóż prawie wcale nie mówi się o tym, że wtedy, obok Żołnierzy Wyklętych, którzy stanęli do walki z komuną pod bronią, do walki z czerwoną zarazą stanęli także Polacy, których orężem zamiast karabinów była ich uczciwość i postawa życiowa wyrosła z tradycji tysiącletniej Rzeczpospolitej. Mam na myśli tych, których w czasach stalinowskich nazywano „zaplutymi karłami reakcji”, za Gierka „wichrzycielami”, po okrągłym stole „oszołomami”, „nieudacznikami” i „ksenofobami”, kończąc na tych, których już w naszych czasach premier Tusk nazwał pogardliwie „moherowymi beretami”, czytaj ludźmi gorszej kategorii.

Chodzi mi o szeroko pojętą prawicę, albo, jak kto woli kilka milionów przyzwoitych ludzi, którzy nie dali się zgnoić komunie, ludzi mających poczucie godności, którzy poświęcili kariery i zbytki w służbie Polsce. Tych, którzy do dnia dzisiejszego nie ustali w walce z pogrobowcami komuny. Tych bezimiennych, skromnych, cichych bohaterów, których walka z czerwonym łajdactwem polegała na tym, że nigdy nie wstąpili do PZPR, za żadną cenę nie dali się zwerbować bezpiece, nie dali się kupić za talon na meblościankę, nie zdradzili ideałów Solidarności, a potem, w imię wartości wyniesionych z domu, jak od zarazy stronili od zawłaszczających Polskę różowych siewców nowego porządku.

Długo się zastanawiałem, jakimi słowy można by uhonorować i wyrazić wdzięczność dla tych wspaniałych Polaków i pięknych umysłów.Pisałem, kreśliłem, odkładałem zmięte kartki i próbowałem od nowa. Ale wciąż czegoś brakowało, wciąż było za mało.Aż mi Pan Bóg podsunął refren ballady Reinharda Mey’a:

Błogosławieni ci Nadłamani, ale Nieugięci
Poplątani, w siebie wpełznięci,
Ci Odrzuceni, Przygnębieni, Przygarbieni.
Do ściany Przyciśnięci.
Błogosławieni ci Szaleni.

Moim zdaniem słowa tego pięciowiersza wiernie oddają stan ducha milionów uczciwych Polaków, którzy nie bacząc na szykany, krzywdy i ostracyzm ze strony post-komuszych rządów nie ustali w walce z czerwoną pandemią do dnia dzisiejszego.

Błogosławieni ci Nadłamani, ale Nieugięci
W czasach stalinowskich nadłamywano ich terrorem władzy ludowej i Urzędu Bezpieczeństwa, za Gierka próbowano skruszyć skazywaniem na pauperyzację, w czasie Solidarności, a później stanu wojennego zastraszano ich oddziałami ZOMO i ścieżkami zdrowia, w czasie okrągłego stołu kuszono konfiturami za przejście na stronę różowych, a za rządów Tuska dyskryminowano ich szantażem poprawności politycznej.

Lecz mimo to ci odważni ludzie byli nieugięci, choć już w „wolnej” Polsce przychodzi im za to płacić statusem obywateli drugiej kategorii. I to nie są, jak się błędnie sądzi, tylko ludzie Kaczyńskiego i Ziobry, których ogarnięta paniką Platforma chce wyłączyć z polityki stawiając przed Trybunałem Stanu. To jest wielomilionowe, prawicowe, patriotyczno-solidarnościowe skrzydło polskiego społeczeństwa, które w imię wartości wyniesionych z domu nigdy się zbratało z czerwonymi. Poplątani, w siebie wpełznięci Tak. Ale czyż można się temu dziwić? Przecież tylko ucieczka w siebie mogła być ratunkiem dla kochających Polskę uczciwych i wrażliwych ludzi, gdy patrzyli na to wszystko, co się działo z Polską.

Bo choć kraj wypiękniał, choć żyje się lepiej i wygodniej, choć sklepy są pełne i za pieniądze można dostać wszystko, coś się stało złego z naszą polską duszą. Polska krwawi, mimo, że jest wolna. Dlaczego? Bo wciąż kilka milionów Polaków czuje się pod rządami Tuska intruzami we własnej Ojczyźnie.

A jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od pięciu lat wyrządza Polsce obóz władzy, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle. Tę samą opinię coraz częściej słyszę od moich znajomych.

Gorzkie to stwierdzenie, ale trzeba sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi i oszukiwaniu społeczeństwa posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. A tylko patrzeć jak do nich dołączy Alibaba Palikot i jego czterdziestu zdegenerowanych rozbójników.

Przygnębieni, przygarbieni, do ściany Przyciśnięci
A jacy mogą być wrażliwi i prawi ludzie wobec otaczającego ich zewsząd prostactwa, draństwa, chamstwa, bezguścia i coraz powszechniejszego odmóżdżenia??? Bo modelowy zwolennik Platformy to przebrany w szaty kultury wysokiej euro-burak, albo lepiej jamochłon, któremu do życia wystarcza otwór gębowo-odbytowy, karta kredytowa, plazmowy telewizor na ścianie i świadomość, że jest „lepszy” od „gorszej” reszty. To tacy jak on nie zdejmują nogi z gazu, gdy na zebrę wchodzi matka z dzieckiem, a na „wytwornych” rautach salonu III RP łokciami się przepychają do żarcia, jakby po raz pierwszy w życiu zobaczyli szynkę. Tylko tyle Polska odziedziczyła w spadku po komuszo-ubeckich antenatach kasty, która dziś pomiata uczciwymi Polakami!!!

Czastuszki (Bierut), pieśni o Stalinie (Gomułka) – Festiwal Piosenki Radzieckiej (Gierek) – subkultura disco polo (Kwaśniewski) i zagnieżdżone w wielkich miastach napływowe „towarzystwo” wzajemnego zachwytu nad samymi sobą, vide: blog RRK i „Drugie śniadanie mistrzów” (Tusk et consortes). Oto „kulturowy” dorobek post-komuszych „elit”.

I choć nie ma już wojsk sowieckich w Polsce, choć mamy już, przynajmniej na papierze wolność i demokrację, to komuna w Polsce nie do końca upadła.

W efekcie ludzie znów boją się politykować na głos w kawiarni, w pracy, ba, nawet przy rodzinnym stole. Boją się, bo wiedzą, że jedno krytyczne zdanie o Tusku i jego Platformie grozi ostracyzmem, towarzyską banicją, odsunięciem od konfitur, z wyrzuceniem z pracy włącznie.

W czasach stalinowskich ludzie bali się słuchać Radia Wolna Europa. A dzisiaj ich prawnuki lękają się przyznać w pracy, że czytają prasę prawicową, żeby ich mianowany przez Platformę szef nie pozbawił premii. Gorzej! Mediom niepokornym wobec rządu zabiera się prawo do emisji. Więc pytam. Gdzie ta wolność??? Gdzie ta demokracja??? A potem rządzący się dziwią, że ludzie wciąż śpiewają: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!”.

Znowu powróciła konspiracja. Do dzisiaj pamiętam jak w latach pięćdziesiątych mama przysłaniała okna i obijała ściany kilimami, bo ubecy byli wszędzie, jak w czasie Solidarności z duszą na ramieniu nosiłem ulotki, jak w stanie wojennym robiłem po kryjomu paczki dla internowanych. A dzisiaj? Gdy mowa o polityce, w kawiarniach ludzie znowu przyciszają głos i przysłaniają dłonią usta podając sobie pod stołem odbite na ksero wycinki z prasy politycznie niepoprawnej. Nie o taką Polskę walczyli uczciwi Polacy! Nie o taką!

Błogosławieni, ci Szaleni
Ostatnio coraz częściej się słyszy opinię, że odkąd Tusk przejął władzę, skończyła się Polska. Że już wszystko przepadło, bo piarowcom Platformy udało się wszczepić w polskie mózgi przeświadczenie, iż na platformerskie rządy nie ma siły, a ci, którzy nadal walczą o prawdziwie wolną Polskę to ludzie szaleni.
Otóż, nie dajmy się zwieść tym komuszym podszeptom. Bo gdyby tak na to patrzeć, to trzeba by uznać, że powstańcy warszawscy byli nieodpowiedzialnymi wariatami, co nam nota bene przez całe dekady próbowali wmówić komuniści. A jednak mamy Muzeum Powstania Warszawskiego zbudowane jako symbol bohaterstwa i mądrości powstańców, którzy stanęli do walki o Polskę zdawało się w beznadziejnych i nie wartych ofiar okolicznościach.

Podobnie było, kiedy się rodziła Solidarność. Czerwona propaganda też wmawiała wtedy ludziom, że strajkujący Polacy to nieodpowiedzialni szaleńcy, którzy się porywają z motyką na słońce, bo Moskwa nigdy nie da zgody na upadek komunizmu w Polsce.

I co? „Niemożliwe” po raz wtóry stało się możliwym.

I podobnie jest teraz. Po raz trzeci wyniszczająca Polskę post-komusza szajka tłucze Polakom do głowy, że tylko Platforma może nam dać szczęście, a ci, którzy są odmiennego zdania to oszołomy i szaleńcy.

I znowu, właśnie ci „błogosławieni szaleńcy” są ostatnią nadzieją na prawdziwie wolną Polskę. Bo tylko oni, z pomocą mądrej części społeczeństwa, mogą nas wyzwolić z post-komuszych szponów.

I trzeba to zrobić niezwłocznie! Nim będzie za późno! Czy pamiętacie jeszcze słowa refrenu hymnu Polski Podziemnej??? Nie? Więc przypominam:

Do broni! Jezus Maryja! Do broni!!!

Bo Palikot obrasta w piórka, za węgłem Ordynackiej już się czai do skoku odchudzony Kwaśniewski, a na Czerskiej, Michnik od rana do nocy główkuje nad nową receptą na uległą wobec Moskwy Polskę.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

09:36, 29.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DarekDarek

6 5

Po psl nic nie zrobiło dla wsi, gdyby robili chętnie by sie fotografowali

11:10, 29.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

do pisiorado pisiora

3 2

A co z meritum? Tylko bla bla bla, la la la.

22:13, 29.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ŚwińskieŚwińskie

5 1

pisowskie ryje

07:49, 30.07.2023
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MichałMichał

1 0

ledwo się obudziłeś plujesz jadem. a P O czyli Partia Oszustów to nie były chciwe złodziejskie ryje ?

08:29, 31.07.2023

do Michałdo Michał

0 0

Jakieś meritum, czy tylko bla bla bla, la la la?

09:33, 31.07.2023


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%