W piątek 10 listopada w Łowickim Ośrodku Kultury można było się poczuć jak w starym kinie, a to za sprawą projektu "Nieme kino w drodze" Łódzkiego Domu Kultury, który zawitał z seansem filmu "Pan Tadeusz" z 1928 roku. Można też było się przekonać jak trudna jest praca muzyków akompaniujących na żywo do filmu, a tego zadania podjął się zespół Czerwie.

Publiczność obejrzała mało znaną ekranizację poematu "Pan Tadeusz" z 1928 roku w reż. Ryszarda Ordyńskiego. Jest to film niemy, ale w Łowiczu obejrzeliśmy go z towarzyszenie muzyki wykonywanej na żywo przez zespół Czerwie. Muzycy wystąpili w czteroosobowym składzie, a muzyka którą wykonywali nawiązywał do gatunku etno/folk.

Projekcję filmu poprzedziła prelekcja filmoznawczyni Olgi Stanisławskiej, która przypomniała, że film z 2928 roku jest pierwszą filmową adaptacją epopei narodowej Adama Mickiewicza. Premierę miał 9 listopada 1928 roku. Film wyreżyserował Ryszard Ordyńskiego, zaś scenariusz wyszedł spod pióra dwóch znanych pisarzy i publicystów - Andrzeja Struga i Ferdynanda Goetela. 

Smaku dodaje fakt, że to przedwojenne dzieło uważano przez lata za zaginione i utracone bezpowrotnie. Strata spowodowana była działaniami wojennym. Na szczęście dzieło udało się odnaleźć i w dużej części odzyskać.

Film spełnia wymogi, by nazwać go filmową superpridukcją. Praca nad filmem stanowiła największe przedsięwzięcie ówczesnej kinematografii, zaś budżet filmu pochłonął pół miliona złotych. Wiele emocji budziła też gwiazdorska obsada. Tadeusza grał Leon Łuszczewski, Zosię - Zofia Zajączkowska, Telimenę - Helena Sulima.

Dzisiejszy niezwykły seans filmowy obejrzało kilkadziesiąt osób, a wśród nich m.in. Barbara Popławska, która powiedziała, że podobnie jak większość z nas "Pana Tadeusza" zna jako lekturę szkolną, ale była też nauczycielką. Pierwszej ekranizacji epopei nie widziała, była jej bardzo ciekawa. 

Kolejna ekranizacja "Pana Tadeusza" powstała dopiero w 1999 roku, wyreżyserował ją Andrzej Wajda.