Wybory do samorządu lokalnego za dwa miesiące – ale niektórzy już wystartowali

To są decydujące tygodnie, w których klaruje się, kto ostatecznie zdecyduje się kandydować na radnych, wójtów i na burmistrza - i ostatnie tygodnie wyjątkowo długiej, bo 5,5-letniej kadencji samorządu terytorialnego. Że jest czas na zmiany - widzą wszyscy.

Chyba najbardziej znużenie widoczne jest w Łowiczu. Krzysztof Kaliński jest burmistrzem od 2006 roku, co oznacza 17,5 roku u władzy. Oceny osiągnięć i zaniedbań tego okresu są bardzo zróżnicowane, uczciwa ocena czeka na sformułowanie, niemniej słowo "znużenie" jest najbardziej adekwatnym do opisu obecnych nastrojów. Zmęczony, bardzo wyraźnie, jest sam Kaliński, widać to w wielu jego publicznych wystąpieniach, znużeni są mieszkańcy. Nawet ludzie, którzy go znają i szanują - których przecież mimo upływu tylu lat jest sporo - mówią: wystarczy.

Czy w co najmniej kilku okolicznych gminach nie jest podobnie? Sylwester Kubiński w gminie Bielawy czy Andrzej Barylski w gminie Łowicz sprawują władzę jeszcze dłużej. Czy tam też nastroje są ku zmianie? Czy lepiej niż Kaliński potrafili odpowiadać na społeczne zapotrzebowanie? - odpowiedź dadzą te wybory.

Kogo ograniczają dwie kadencje

Ugruntowane jest w demokracjach przeświadczenie, że władza musi być ograniczona w długości swego trwania, bo bez tego bezpiecznika się degeneruje. Zasługą większości parlamentarnej PiS jest to, że w roku 2018 wprowadzono nowelizację ustawy samorządowej, na mocy której wójtem czy burmistrzem można być tylko przez dwie kadencje. Dziś więc tak długie rządzenie jednej osoby nie byłoby już możliwe. 

Jeśli nadal w odniesieniu do niektórych osób możliwe jest, to dlatego, że chcąc jednak zachować zasadę, że prawo nie działa wstecz, ówczesny Sejm i Senat umożliwił wójtom i burmistrzom obecnie już sprawującym władzę, ponowne kandydowanie. A chcąc dać im nieco większe pole do popisu, wydłużono kadencje samorządu do 5 lat.

Potem, z tej racji, by nie kumulować wszystkich wyborów w jednym terminie, przedłużono obecną kadencję, która winna była się kończyć w październiku 2023, do wiosny tego roku. Zrobiło się 5,5 roku...

Teraz, 29 stycznia,  nowy Prezes Rady Ministrów ogłosił termin nowych wyborów samorządowych. Odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. 

Polityczne życzenia

Oficjalna kampania wyborcza więc dopiero przed nami, ale po prawdzie w wielu miejscach trwa ona już od dłuższego czasu. Starosta łowicki Marcin Kosiorek (PiS) krótko po październikowych wyborach wykupił ogłoszenia na billboardach, w których dziękował wyborcom za głosy oddane na Prawo i Sprawiedliwość (w powiecie łowickim wygrało). Potem radny powiatowy Piotr Gołaszewski (też PiS) składał mieszkańcom na billboardach życzenia na Boże Narodzenie.

Takie same życzenia, też z billboardów, składał Krystian Cipiński z obozu burmistrza, którego Kaliński uczynił nawet naczelnikiem malutkiego wydziału w ratuszu, a który nie ukrywa swych ambicji. Do wszystkich mieszkańców osiedla Starzyńskiego wysłał także świąteczną pocztówkę. Ten sam Cipiński zamówił billboard dziękujący ofiarodawcom za hojność w czasie akcji Gwiazdy na Gwiazdkę - na wielkim plakacie jest jego nazwisko jako koordynatora akcji.

Pewne poparcie dla przewodniczącego

Marcin Kosiorek w rozmowie z NŁ nie ukrywa nawet, że to już jest kampania. Tym bardziej dziwne wydaje się więc, że dość mało aktywny jest Jacek Wiśniewski, o którym już rok temu pisaliśmy, że zamierza wystartować w wyborach jako kandydat na burmistrza Łowicza - a który niemal na pewno będzie startował jako kandydat niezależny, ale z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. Piszemy "niemal", bo choć swój start Wiśniewski już wtedy nam deklarował, to jednak poparcie PiS musi być jeszcze zaakceptowane przez zarząd wojewódzki tej partii. Oficjalnie decyzji jeszcze nie ma, nieoficjalnie ta kandydatura jest pewna - bo PiS swojego własnego kandydata nie wystawi, pomny porażki Jakuba Wolskiego przed 5 laty. Natomiast poparcie PiS dla kandydata niezależnego czyni go w Łowiczu automatycznie mocnym - Krzysztof Kaliński, w czasach gdy PiS go popierał, wygrywał w cuglach.

Poparcie PiS dla kandydata niezależnego czyni go w Łowiczu automatycznie mocnym - Krzysztof Kaliński, w czasach gdy PiS go popierał, wygrywał w cuglach.

Jacek Wiśniewski pracuje wprawdzie na niwie samorządowej intensywnie jako przewodniczący Rady Miejskiej, zawodowo także ma co robić jako dyrektor Łódzkiego Domu Kultury, we współpracy z tymże ŁDK organizuje na terenie Łowicza wiele ciekawych imprez kulturalnych, niemniej kampanii jako takiej nie rozpoczął.

Prezes - na kogo może liczyć?

Inni poważni kandydaci, przede wszystkim Mariusz Siewiera, obecny prezes Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którego start jest pewny, także przede wszystkim pracują - w tym przypadku w spółdzielni, choć stowarzyszenie Łowickie.pl, którego jest prezesem, jest obecne przy wielu inicjatywach w mieście. Siewiera jest naturalnym kandydatem stowarzyszenia Łowickie.pl a także lewicy - jego prawą ręką jest były szef SLD w Łowiczu Robert Wójcik, poparcie go przez te dwa środowiska jest pewne. 

Platforma na własny rachunek

Nie może być natomiast pewnym poparcia Platformy Obywatelskiej. Przeciwnie: jak mówi nam Jacek Kłos z Platformy, w ostatnim okresie Mariusz Siewiera nie zgłaszał się do środowiska PO z zapytaniem o możliwość poparcia go. 

Czy by je otrzymał? Niekoniecznie, partia ta po raz pierwszy od wielu lat wystawi w Łowiczu własnego kandydata na burmistrza, który ma być osobą bardzo kompetentną - i PO bardzo się zaangażuje w promowanie tej kandydatury, pomoc obiecali w tej sprawie także posłowie PO. Na nazwisko jest jednak jeszcze za wcześnie, Jacek Kłos go nie ujawnia. 

Własną drogą, własny kandydat

Nie ujawnia też nazwiska kandydata swego środowiska Piotr Malczyk, wicestarosta łowicki. Komitet wyborczy, jaki zamierzają zarejestrować, a przy którego konstruowaniu czynny jest także Janusz Michalak, od lat znany ze swej politycznej skuteczności, będzie naturalnym spadkobiercą tradycji środowiska dawnej Resursy Obywatelskiej, portem Kukiz15 - ludzi, którym kiedyś nie było po drodze z AWS, potem z PiS, ale którzy na pewno byli dalecy od lewicy. Malczyk nie mówi nawet czy kandydatem będzie kobieta czy mężczyzna - ale kandydat będzie na pewno.

Pożegnanie z pewną epoką

Sam Krzysztof Kaliński od wielu miesięcy, indagowany nie tylko przez nas, mówił, że nie określi się czy będzie startował czy nie, do czasu startu kampanii. Wolał trzymać w niepewności choćby swych urzędników, by nie tracić posłuchu. Teraz już wiadomo, że startować nie będzie, bo nawet nie miałby kto robić mu kampanii, skoro prowadzący tę pracę dla niego Krystian Cipiński sam ma ambicje. 

Ocena tych wielu lat, przez które "burmistrz" znaczyło po prostu "Kaliński", czeka na napisanie. Na pewno czas wyborów się zaczął - na łamach NŁ i na naszym portalu oczekujcie co tydzień ciekawych informacji i analiz. Tak co do kampanii w Łowiczu jak i w gminach oraz do władz powiatu.

Ocena tych wielu lat, przez które "burmistrz" znaczyło po prostu "Kaliński", czeka na napisanie. 

A oto najważniejsze daty mające wpływ na przebieg kampanii wyborczej: 

do 12 lutego - termin na zawiadomienie odpowiednio PKW lub właściwego komisarza wyborczego o utworzeniu komitetu wyborczego

do 4 marca do godz. 16:00 - termin na zgłaszanie terytorialnym komisjom wyborczym listy kandydatów na radnych, odrębnie dla każdego okręgu wyborczego dla wyborów do rad gmin, rad powiatów, sejmików województw

do 14 marca do godz. 16:00 - termin na zgłaszanie gminnym komisjom wyborczym kandydatów na wójtów, burmistrzów, prezydentów miast

 do 8 marca - termin zgłaszania komisarzom wyborczym kandydatów na członków obwodowych komisji wyborczych; komisje te zostaną powołane do 18 marca.

niedziela 7.04, godz. 7:00-21:00 - głosowanie

[ZT]307943[/ZT]