Polska jest w takiej części Europy, w takiej sytuacji geopolitycznej, że NATO i Unia Europejska są gwarantami naszego bezpieczeństwa i rozwoju. Ale to nie może być tak, że Unią rządzą biurokraci i technokraci brukselscy - mówiła z naciskiem była premier Beata Szydło na konferencji prasowej zorganizowanej w Łowiczu, a inaugurującej trasę kampanii wyborczej kandydatów PiS do europarlamentu.

Konferencję zorganizowano przy nowo zbudowanym moście, mającym być ilustracją skuteczności Polskiego Ładu - bez którego obiekt ten by nie powstał. To jednak prowadzący konferencję Robert Telus, były minister rolnictwa, powiedział na samym końcu. Tematem były eurowybory. Beata Szydło nie startuje w naszym okręgu, jednak jest twarzą kampanii w Łódzkiem z racji swej niebywałej popularności i rozpoznawalności. Przypomnijmy, że w 2019 roku zdobyła aż 525 tysięcy głosów, potem została w europarlamencie wiceprzewodniczącą frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Na konferencji towarzyszyli jej politycy PiS kandydujący do Brukseli z naszego województwa, w tym ci najbardziej znani: Joanna Lichocka, Waldemar Buda, Piotr Polak czy wspomniany Robert Telus.

We wszystkich niemal wypowiedziach - bo na krótko zabierał głos każdy z obecnych w Łowiczu kandydatów - przewijał się apel o liczny udział w wyborach (dawniej zawsze frekwencja w wyborach europejskich była najniższa ze wszystkich)  i o oddawanie głosu na kandydatów Prawa i sprawiedliwości, którzy jedynie, jak zapewniano, są w stanie powstrzymać przekształcanie się Unii w rodzaj superpaństwa, które rości sobie prawo do regulowania coraz to większego zakresu życia, łącznie nawet z pomysłami wprowadzania wspólnej podstawy programowej nauczania - na co nie omieszkano wskazać.

PiS natomiast podkreśla, że chce Polski w Unii, ale takiej, jaką wymyślono przed kilkudziesięciu laty: wspólnoty ojczyzn, opartej na wartościach wypływających z chrześcijańskiej kultury naszego kontynentu.

Niekwestionowaną gwiazdą spotkania - bo oprócz kilkorga dziennikarzy, także mediów ogólnopolskich, uczestniczyła w zgromadzeniu kilkudziesięcioosobowa grupa sympatyków PiS - była Beata Szydło. Mówiła obszernie, bez zająknięcia, konkretnie. Starała się przekonywać, że te wybory są ważne, gdyż w nadchodzącej kadencji Parlamentu Europejskiego może się decydować przyszły kształt Unii Europejskiej. PiS natomiast jest ugrupowaniem racjonalnym i pragmatycznym, doceniającym znaczenie Unii, ale wskazującym zagrożenia, jakie stoją przed nią i przed jej mieszkańcami. 

Obiektem krytyki był na konferencji przede wszystkim "Zielony Ład" - wdrażana od kilku lat nowa polityka rolna Unii Europejskiej podporządkowana celom klimatycznym UE. Robert Telus zwrócił na przykład uwagą na zgłaszane w Unii pomysły ograniczenia emisji CO2 o 90%, co oznacza - według niego - całkowite zlikwidowanie w Unii jakiejkolwiek hodowli zwierząt.  Dlatego w programie PiS jest całkowite zatrzymanie Zielonego Ładu jako szkodzącego europejskiemu rolnictwu. PiS sprzeciwia sią także paktowi emigracyjnemu (który właśnie tego dnia, 14 maja, wszedł w życie - przyp. red.), a deklaracje premiera Tuska, że Polska się mu nie podporządkuje Beata Szydło odbiera jako oszukańczą wyborczą zagrywkę. W programie jest także nie dla euro w Polsce, nie dla zmiany traktatów europejskich, obrona wolności w Polsce, polskiego sposobu życia u nas w kraju.

Na te właśnie, inne punkty programu PiS wskazała była premier w odpowiedzi na nasze pytanie, czy istotnie Zielony Ład jest tym tematem, który może poruszyć mieszkańców Europy. - O tym rozmawiamy w kampanii - zapewniła. Powiedziała, że nie tylko sprawa Zielonego Ładu, ale i inne wymienione w siedmiu punktach programowych są ważne. Przy czym, jej zdaniem, także i sam Zielony Ład zaczyna być dostrzegany jako niebezpieczeństwo i to w całej Europie - a świadectwem tego są liczne demonstracje rolnicze.  

Po spotkaniu w Łowiczu kandydaci PiS ruszali do Makowa w powiecie skierniewickim, potem do Rawy Mazowieckiej. W planie na kolejne dni są następne spotkania w miastach województwa.