Łowicz. Korek od torów do Starego Rynku. Tak jest coraz częściej.

Mieszkańcy Łowicza coraz częściej odczuwają skutki przebudowy linii kolejowej z Warszawy do Poznania oraz zacietrzewienia i krótkowzroczności radnych miejskich poprzedniej kadencji. 

Prace przy modernizacji tej linii kolejowej zasadniczo dobiegły końca - i widać już efekt, którego się spodziewano: zwiększenie częstotliwości kursowania pociągów. Za którym idzie częstsze i często dłuższe zamykanie zapór na przejazdach - także tym w ciągu ul. Mostowej - Armii Krajowej w Łowiczu.

Bo o ile prędkość podróżna nie zwiększyła się na tej trasie znacznie, o tyle właśnie zwiększona przepustowość tego szlaku miała być głównym efektem jego modernizacji. Od kilku tygodni mieszkańcy, szczególnie północnej dzielnicy miasta, korzystający z przejazdów w Mostowej i w Seminaryjnej, odczuwają, że kolej nie rzucała słów na wiatr: rogatki są zamykane częściej i dłużej.

Przykład z dnia dzisiejszego: godzina 15.40, szlaban opuszczony od kilku minut, korek zaczynający się przed przejazdem sięga do mostu, dalej do ronda na skrzyżowaniu Mostowa / Starorzecze, wchodzi w Mostową i sięga niemal Starego Rynku. Zablokowany jest także wyjazd z Blichu w stronę ulicy Nadbzurzańskiej. 

Nie był to pierwszy przypadek tak długiego korka w tym miejscu. Zdarzyły się i wcześniej, ale teraz dzieje się to częściej. 

A nie musiało tak być. Przypomnijmy, że poprzedni burmistrz Krzysztof Kaliński miał podpisane z PKP-PLK porozumienie o współpracy przy budowie tunelu pod torami właśnie w miejscu, o którym mowa. Budowa miała być realizowana właśnie w ramach modernizacji szlaku Warszawa - Poznań. Jednak mająca wtedy większość w radzie nieformalna koalicja przeciwko niemu, składająca się z radnych klubów Łowickie.pl (w ich imieniu najczęściej głos zabierał radny, także tej kadencji, Robert Wójcik) oraz PiS i Niezależni (tu trybunem był radny, także obecny w nowej radzie, Jakub Wolski), nie zgodziła się na przeznaczenie pieniędzy na ten cel, co zmusiło burmistrza do wypowiedzenia 26 czerwca 2020 roku kolejowej spółce już zawartego porozumienia.

Tamta większość zadecydowała tak mimo zdecydowanego głosu mieszkańców Korabki i nie tylko, zebranego w formie podpisów pod pismem do radnych skierowanym. Formalnie powodem decyzji większości w radzie była troska radnych o stan miejskich finansów, obciążonych modernizacją oczyszczalni ścieków i budową dróg dojazdowych do wiaduktu. Uważni obserwatorzy twierdzili jednak, że chodziło przede wszystkim o walkę z Kalińskim. 

Pierwszy komentarz do tego, jak szkodliwa była to decyzja dopisał ówczesny rząd już kilka dni (!) później, przeznaczając Łowiczowi blisko 8 mln zł tytułem pierwszej pomocy covidovej. Te pieniądze umożliwiały dotrzymanie umowy z PKP-PLK, przynajmniej na pierwszym etapie prac a na pewno stworzenie pełnej dokumentacji.

Drugi komentarz dopisuje teraz życie. Teraz radni dopingują nowego burmistrza do sięgania po fundusze europejskie na budowę tunelu - a kierowcy i piesi stoją przed przejazdem. 

[ZT]279239[/ZT]

[ZT]275650[/ZT]

[ZT]315075[/ZT]