W czwartek 3 lipca termometry w Łowiczu i okolicy pokazały nawet 34 stopnie Celsjusza. W tak upalny dzień wiele osób szukało ochłody nad wodą – także nad popularnym zbiornikiem pożwirowym w Guźni. Choć miejsce to przyciąga wypoczywających z różnych stron regionu, trzeba pamiętać, że kąpiel w tym akwenie jest formalnie zabroniona.
[FOTORELACJA]12018[/FOTORELACJA]
Martyna i Kacper z Łodzi, mimo że mają bliżej inne zbiorniki, trzeci raz w tym sezonie przyjechali właśnie do Guźni koło Łowicza. Jak tłumaczą, urzekła ich czysta woda i otoczenie zbiornika. Brakuje im jednak podstawowej infrastruktury – toalety i punktu gastronomicznego. Uważają, że przy tak dużym zainteresowaniu warto byłoby rozważyć utworzenie tu legalnego kąpieliska.
Pani Wioletta z córką Zuzią przyjechały z gminy Łyszkowice. Zachęciła je pogoda, a także świętowanie urodzin pani Wioletty i wolny dzień w pracy. To ich pierwszy raz w tym sezonie w Guźni, ale w poprzednich latach bywały tu często. Czasami jeżdżą też nad zalew Zadębie w Skierniewicach, ale do Guźni mają znacznie bliżej i – jak mówią – „jest tu kameralnie”. Zauważają jednak brak koszy, leżaków i przede wszystkim ratownika, którego obecność uważają za kluczową. Pani Wioletta wspomina tragiczne zdarzenia z przeszłości i zwraca uwagę, że bezpieczeństwo powinno być priorytetem, jeśli miejsce miałoby zostać oficjalnym kąpieliskiem.
Nasi rozmówcy w większości twierdzą, że problemem jest jakość wody w zbiornikach położonych nieopodal ich miast. Mówili, że w wielu miejscach woda jest mętna, a czasami nawet... śmierdzi. Wolą więc dołożyć dodatkowe kilometry, by wypocząć nad wodą w Guźni, gdzie ich zdaniem jakość wody jest zdecydowanie lepsza.
Innym dużym problemem, który pojawiał się w wypowiedziach niemal wszystkich rozmówców, są śmieci. Niektórzy, jak pan Andrzej z gminy Domaniewice, przyjeżdżający tu regularnie, zauważają, że warto byłoby pomyśleć o utrzymaniu tu porządku. Goście z Sochaczewa, Wojtek i Patryk, są bardziej dosadni – ich zdaniem osoby zaśmiecające ten teren zachowują się jak zwierzęta.
Wójt gminy Łowicz, Krzysztof Igielski, zaznacza, że teren wokół zbiornika należy do Lasów Państwowych. Samorząd nie może więc samodzielnie zainwestować w jego adaptację do celów rekreacyjnych. Nie kryje też, że takiej inicjatyw nie ma, ponieważ nie chce brać odpowiedzialności za ewentualne tragedie nad wodą, a te w przeszłości się zdarzały. Dodatkową przeszkodą jest nieregularne, niebezpieczne dno, które trudno byłoby odpowiednio zabezpieczyć. Koszt przekształcenia wyrobiska w legalne kąpielisko byłby ogromny – z budową infrastruktury, zatrudnieniem ratowników i uzyskaniem odpowiednich pozwoleń. Gmina nie planuje takich działań.
Wójt zaznacza, że największym problemem, z jakim mierzy się ten teren, są odpady. Mimo że gmina – mimo braku obowiązku – ustawiła kontenery (jeden w Dąbkowicach i dwa w Guźni), las nadal jest zaśmiecany, a w kontenerach lądują nie tylko śmieci po piknikach, ale również odpady budowlane (opony, kartongipsy, dywany).
[ZT]313787[/ZT]
[ZT]303928[/ZT]
[ZT]302382[/ZT]
2 0
durna wypowiedź - "osoby zaśmiecające ten teren zachowują się jak zwierzęta". Zwierzęta nie śmiecą!