Ma 5,5 roku, pochodzi z Łowicza i jeszcze niedawno była pełna życia, uśmiechu i dziecięcej ciekawości. Dziś jej codzienność to walka z ciężką chorobą neuropsychiatryczną, która potrafi w ciągu jednej doby zniweczyć tygodnie postępów. Marcelinka cierpi na zespół PANS/PANDAS – rzadkie schorzenie wywołane przez infekcję paciorkowcem, które prowadzi do zapalenia mózgu i układu nerwowego.
Pierwszy rok życia Marcelinki nie zapowiadał dramatu. Dziewczynka rozwijała się prawidłowo, była pogodna i aktywna. Tuż po swoich pierwszych urodzinach pojawiły się jednak niepokojące objawy neurologiczne i psychiczne. Przez wiele miesięcy lekarze nie potrafili wskazać przyczyny. Dopiero szczegółowe badania wykazały bardzo wysoki poziom stanu zapalnego w organizmie dziecka. Diagnoza była dla rodziców szokiem – ale też początkiem walki o zdrowie córki.
Rodzice nie poddali się. Po długich poszukiwaniach trafili do Kliniki Świętego Łukasza w Gdańsku – jedynego ośrodka w Polsce, który podejmuje się leczenia dzieci z zespołem PANS/PANDAS. Placówka współpracuje z lekarzami z Ukrainy i Kliniką Vivere w Kijowie. Marcelinka jest tam leczona od września 2024 roku.
Efekty terapii są widoczne i wzruszające. Dziewczynka coraz częściej nawiązuje kontakt, reaguje na bodźce, rozwija się. Rodzice widzą, że leczenie działa – że jest nadzieja.
Zespół PANS/PANDAS to schorzenie wyjątkowo podstępne. Każda infekcja, nawet zwykły katar, może w ciągu 24 godzin wywołać gwałtowny nawrót stanu zapalnego w mózgu. W takich sytuacjach konieczne jest natychmiastowe podanie silnych leków przeciwzapalnych i immunologicznych, by zatrzymać proces niszczenia komórek nerwowych.
Rodzice codziennie dojeżdżają z Marcelinką do specjalistycznego ośrodka terapeutycznego w Sochaczewie – to 100 km dziennie. Każdy miesiąc to wydatki rzędu kilku, a czasem kilkunastu tysięcy złotych na leki, wizyty i terapie.
W ciągu roku rodzina wydała już około 100 tysięcy złotych – część pochodziła ze zbiórek, resztę pokryli z własnych środków. Wszystkie oszczędności przeznaczyli na leczenie córki. Lekarze przewidują, że intensywna terapia potrwa jeszcze co najmniej 2–3 lata. Jej roczny koszt może sięgnąć nawet 140 tysięcy złotych. Sam ostatni zabieg z wlewami dożylnymi kosztował 18 tysięcy.
Każdy dzień bez leczenia to ryzyko cofnięcia postępów i pogorszenia stanu zdrowia. Rodzice robią wszystko, co w ich mocy – poświęcają każdą wolną chwilę i każdy grosz, by dać Marcelince szansę na zdrowie i szczęśliwe dzieciństwo.
Dziś rodzice Marcelinki proszą o pomoc – o wsparcie w walce o przyszłość swojej córeczki. O to, by mogła dorównać rówieśnikom, bawić się, uczyć, śmiać i żyć pełnią życia. Każda złotówka, każde udostępnienie, każde dobre słowo ma znaczenie. Marcelinka zasługuje na szansę.
Wesprzeć zbiórkę dla Marcelinki można POD TYM LINKIEM
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz