W weekend, 18–19 października, 18-letni łowiczanin Wiktor Grocholewicz oraz jego partnerka Paula Dorosz wytańczyli 3. miejsce na Mistrzostwach Polski w lasach A i B w tańcach standardowych i latynoamerykańskich. Tym samym młodzi tancerze zdobyli najwyższą klasę taneczną „S”, która otwiera im drzwi do rywalizacji na arenie międzynarodowej. Sukces nie przyszedł jednak z dnia na dzień — był efektem lat systematycznej pracy, codziennych treningów i wyrzeczeń.
Wiktor rozpoczynał przygodę z tańcem w szkole „Pasjonat” w Łowiczu. Taneczną pasję zaszczepiła w nim mama Katarzyna, która będąc mamą trójki dzieci: dwóch chłopców - bliźniaków i starszej od nich córki zapragnęła spełnić swoje marzenie o tańcu. Zapisała się na zajęcia taneczne do szkoły „Pasjonat”, a chodząc na treningi zabierała ze sobą też dzieci. Przyszedł czas, że jej syn Wiktor sam zapytał: czy trener uczy tańczyć także młodszych i czy mógłby się zapisać do niego na zajęcia? Wiktor był uczniem 3 klasy podstawówki w szkole Pijarskiej w Łowiczu, gdy rozpoczął regularne treningi taneczne.
Wiktor pochodzi z Łowicza, ale od kilku lat mieszka w Warszawie, gdzie uczy się w Technikum im. Staszica, w klasie o profilu programista. Jak sam przyznaje, decyzja o przeprowadzce była podyktowana chęcią rozwoju w tańcu. Jeszcze jako ósmoklasista postanowił, że chce kontynuować tę drogę i trenować pod okiem najlepszych szkoleniowców.
Obecnie reprezentuje UKS Feeling Warszawa, a parę taneczną tworzy z 17-letnią warszawianką Paulą Dorosz. Ich treningi odbywają się pięć razy w tygodniu, zwykle w godzinach popołudniowych i wieczornych. To wymagające zajęcia, które trzeba pogodzić z nauką i codziennymi obowiązkami.
Mama Wiktora przyznaje, że utrzymanie takiego rytmu wymaga ogromnej dyscypliny i samozaparcia. Jak mówi, treningi oznaczają liczne wyrzeczenia — ciągłe dojazdy, zmęczenie fizyczne i konieczność dbania o dietę. Ale każdy sukces, taki jak ten w Kwidzynie, potwierdza, że wysiłek przynosi efekty.
Podczas mistrzostw w Kwidzynie, które odbyły się 19–20 października, pary rywalizowały w dwóch stylach: standardowym (walc angielski, tango, walc wiedeński, fokstrot, quickstep) oraz latynoamerykańskim (samba, rumba, cha-cha, paso doble i jive). Zawodnicy mieli możliwość, by wybrać tylko jeden styl taneczny, jednak Wiktor i Paula postanowili zmierzyć się z oboma. Oznaczało to konieczność zatańczenia aż dziesięciu tańców przed jury.
Ich determinacja przyniosła imponujący rezultat — 3. miejsce i awans do najwyższej klasy tanecznej „S”. To prestiżowe wyróżnienie, które daje prawo startu w turniejach międzynarodowych.
Wiktor jest obecnie jedynym tancerzem z Łowicza i okolic, który posiada międzynarodową klasę „S” w tańcach standardowych.
Na pytanie, co daje mu taniec, odpowiada bez wahania: – To pasja zaszczepiona w młodości. Bez tego już nie wyobrażam sobie życia. Na tańcu spędzam każdą wolną chwilę. Daje mi wolność.




Fot. zbiory prywatne
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz