W dniach 2–3 września rozegrano mecze 2. rundy Pucharu Polski na szczeblu „Etapu Skierniewickiego”. Spotkania obfitowały w emocje, dogrywki i efektowne gole, a zespoły z ziemi łowickiej pokazały się z bardzo dobrej strony.
Dogrywka w Bielawach
Pucharowe starcie Pogoni Bełchów z Victorią Bielawy musiało rozstrzygnąć się dopiero w dogrywce. Gospodarze (mecz rozgrywano w Bielawach, ale formalnym gospodarzem była Pogoń) objęli prowadzenie już w 10. minucie po strzale głową Krystiana Bolimowskiego. Victoria odpowiedziała jeszcze przed przerwą. Brajan Witczak popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego.
Po zmianie stron Bełchów ponownie wyszedł na prowadzenie dzięki trafieniu Jakuba Niedźwiadka, ale w 69. minucie Witczak wykorzystał rzut karny i doprowadził do dogrywki. W dodatkowym czasie gry bohaterem został Wojciech Białas, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców (103. i 114. minuta), dając Victorii awans do kolejnej rundy (4:2).
- Przegrana w Pucharze Polski niestety po dogrywce, której chcieliśmy unikać za wszelką cenę, ponieważ czeka nas w piątek bardzo ważne spotkanie. Daliśmy dziś pograć kilku młodym zawodnikom w większym wymiarze czasowym. Nie ubolewamy, bo liga jest najważniejsza - powiedział trener Pogoni, Bartłomiej Tkacz.
- Dzisiejszy mecz w Pucharze Polski był dla nas bardzo wartościowy. Po regulaminowym czasie gry mieliśmy remis 2:2, ale w dogrywce pokazaliśmy charakter i dołożyliśmy jeszcze dwa trafienia, dzięki czemu zwyciężyliśmy 4:2. Najbardziej cieszy mnie fakt, że wszyscy z siedemnastu zawodników dostali duży wymiar minut i potraktowaliśmy ten pojedynek, jako ważną jednostkę treningową. To pokazuje, że szeroka kadra jest gotowa do rywalizacji, a każdy zawodnik wnosi coś pozytywnego do zespołu. Wygrana oczywiście buduje morale, ale przede wszystkim była to dla nas okazja do sprawdzenia różnych rozwiązań i zebrania doświadczeń na dalszą część sezonu - dodał trener Victorii, Adam Wojda.
Pelikan nie dał szans Widokowi
Efektowną wygraną odnotował Pelikan Łowicz, który rozgromił na wyjeździe Widok Skierniewice 6:0. Bramki zdobywali: Igor Tomaszewski, Konrad Niedzielski (karny), Krzysztof Supera Jr, Jakub Skibiński, Vadym Yavorskyi i Tomasz Dąbrowski.
- Znaliśmy dobrze ten zespół, wiedzieliśmy jakie ma atuty i wydaje mi się, że dosyć sprawnie to wykorzystaliśmy. Pierwsza bramka, później sporo sytuacji do zdobycia gola, kolejnego zdobywamy w końcówce na 2:0, a druga połowa to już totalna nasza dominacja. Czerwona kartka dla przeciwnika ok. 64. minuty już zabiła ten mecz. Kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Cieszy, że mogliśmy sprawdzić się w troszeczkę innym ustawieniu, kilku zawodników, którzy mniej grali w meczach ligowych o punkty, dostali szansę na pokazanie się. Otrzymali zadanie bojowe i cieszę, się że sprawdziliśmy się, że rozegraliśmy kolejny dobry mecz na zero z tyłu, więc pod tym kątem to pełen sukces. Mam nadzieję, że kolejne rundy też będziemy pokonywać w miarę spokojnie, bo naszym celem jest dostać się do etapu wojewódzkiego na wiosnę. Natomiast teraz skupiamy się na meczach o punkty bo to dla nas najważniejsze - podkreślił trener Pelikana, Piotr Kocęba.
Rezerwy Pelikana też w formie
Świetnie spisała się również druga drużyna Pelikana, pokonując Jutrzenkę Drzewce 4:0. Dwukrotnie trafił Patryk Banaszczak, a kolejne gole dołożyli Michał Kuciński (głową) i Bartosz Lus.
- Kolejny dobry mecz w naszym wykonaniu. Bardzo dobrze wyglądaliśmy w atakowaniu, gdzie stwarzaliśmy mnóstwo sytuacji bramkowych z rywalem z wyższej ligi i zasłużenie wygraliśmy to spotkanie - ocenił szkoleniowiec Pelikana II, Mateusz Miazek.
Olimpia Chąśno rozstrzygnęła mecz w dogrywce
Dopiero w dogrywce awans zapewniła sobie Olimpia Chąśno, pokonując w Słupi tamtejszego Olympica 4:0. Po 90 minutach utrzymywał się bezbramkowy remis, a Olimpia od 64. minuty grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla bramkarza. W dogrywce bramki zdobyli: Marcel Sierota, Kamil Gać 2 i Marcin Matuszewski.
- To było ciężkie dla nas spotkanie, w którym było dużo zwrotów akcji. W pierwszej połowie to rywal stworzył sobie lepsze sytuacje. My mieliśmy duże problemy z rozmiarem boiska w Słupi. W drugiej połowie od 64 min gramy w dziesiątkę. Czerwoną kartkę otrzymuje nasz bramkarz, a do bramki wchodzi zawodnik z pola. Na małym boisku zrobiło się więcej miejsca i zaczęliśmy grać lepiej. Losy meczu ustaliliśmy dopiero w dogrywce, w której rywalom ewidentnie zabrakło sił, by skutecznie z nami rywalizować - podsumował trener Olimpii, Jacek Walczak.
Sensacja w Łyszkowicach - Laktoza wyeliminowała Mazovię
Niespodziankę sprawił GLKS Laktoza Łyszkowice, pokonując czwartoligową Mazovię Rawa Mazowiecka 1:0 (0:0). Decydującego gola strzelił w 60. minucie Aleksy Waśkiewicz.
- Wygrana w Pucharze Polski z czwartoligową drużyna zawsze cieszy. Chłopaki zagrali mądrze, odpowiedzialni i przede wszystkim skutecznie. Możemy zapisać sobie dużego plusa za ten mecz - mówił trener Laktozy, Jarosław Burzykowski.
Zryw Wygoda gromi Dar Placencja
Sporo goli padło w meczu w Placencji, gdzie Zryw Wygoda pokonał miejscowy Dar aż 5:1 (3:0). Hat-trickiem popisał się Adrian Marcioch, a kolejne bramki zdobyli Maksymilian Rożniatowski (z karnego) i Bartosz Wudkiewicz. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Patryk Pęksa.
Drużyny z ziemi łowickiej zaprezentowały się bardzo dobrze. Awans wywalczyły oba Pelikany, Olimpia Chąśno, Laktoza Łyszkowice i Zryw Wygoda. Jedynie Pogoń Bełchów po emocjonującej dogrywce musiała uznać wyższość Victorii Bielawy.
2. runda Pucharu Polski „Etap Skierniewicki”:
3. runda Pucharu Polski „Etap Skierniewicki” (2025.10.08):
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz