Do Nieborowa trafiły niezwykłe dzieła sztuki – portrety przedstawiające członków rodu Radziwiłłów. To część kolekcji, którą Alfred Potocki w dramatycznych okolicznościach wywiózł z Łańcuta w 1944 roku. Po latach poszukiwań i skomplikowanych działań dyplomatycznych część obrazów wróciła do Polski, a dwa z nich wzbogaciły zbiory Muzeum w Nieborowie.
Portrety magnackie przez kilkadziesiąt lat znajdowały się w zamku w Hohenems w Austrii. To właśnie tam natrafili na nie Maciej Radziwiłł i Michał Sobański, potomkowie arystokratycznych rodów. Dzięki ich staraniom i wsparciu Fundacji Trzy Trąby oraz Fundacji im. Feliksa hr. Sobańskiego możliwe było sprowadzenie do Polski piętnastu portretów. Trzynaście z nich trafiło do Łańcuta, a dwa – do Nieborowa.
Jak mówi kurator Monika Antczak, w Nieborowie już od dawna znajduje się portret Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła zwanego „Sierotką”. Teraz kolekcję uzupełniły dwa kolejne obrazy – portret Karola Stanisława Radziwiłła „Panie Kochanku” oraz kardynała Jerzego Radziwiłła. Są one częścią cyklu portretów zamówionych przez Marię de Castellane w XIX wieku, pierwotnie przechowywanych w berlińskich rezydencjach Radziwiłłów, a następnie – drogą dziedziczenia – trafiających do Łańcuta. To właśnie stamtąd w czasie wojny wywiózł je Alfred Potocki.
Muzeum w Nieborowie nie kryje nadziei, że uda się jeszcze pozyskać dla zbiorów portret Antoniego Henryka Radziwiłła – polityka, kompozytora i autora opery „Faust”, który obecnie znajduje się w Łańcucie.
[ZT]329857[/ZT]
Choć odzyskane portrety wymagają konserwacji, plan zakłada, że już w marcu 2026 roku będzie można je podziwiać w Białej Sali pałacu w Nieborowie. – Gdzie o Radziwiłłach, jeśli nie w Nieborowie? – podkreśla kurator Monika Antczak, zwracając uwagę na wyjątkowe znaczenie tego miejsca dla historii rodu.
fot. Fundacja Trzy Trąby
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz